Trochę o Trałce i Łobodzińskim…

redakcja

Autor:redakcja

03 września 2009, 14:42 • 2 min czytania

Powołania Leo Beenhakkera to temat długi i wdzięczny. W „Futbol News” przepytali فukasza Trałkę z Polonii Warszawa i chłopak nam nawet zaimponował. Bo stwierdził: – Bardzo się cieszę z tego powołania. Ale bez bicia przyznam, że byłem lekko zaskoczony tą nominacją. W tym sezonie gra w Polonii za dobrze mi się rzeczywiście nie układa.
I dalej: – Od kiedy jestem w Polonii, nie zagrałem jeszcze meczu na tak dobrym poziomie jak w Lechii. Ale czy ja się sam powołałem? Nie, zrobił to trener Beenhakker i cieszę się, że we mnie wierzy. Potrzebuję tygodnia, no może 10 dni ciężkiej pracy, by dojść do pełni formy…

Trochę o Trałce i Łobodzińskim…
Reklama

Heh, 10 dni? Przecież to już będzie po meczach z Irlandią Północną i Słowenią!

Co ciekawe, w podobnym tonie („Sam się przecież nie powołałem”) wypowiadał się ostatnio Wojciech فobodziński. Beenhakker w „FN” tak skomentował powołanie tego piłkarza: – Zawsze staram się mieć po dwóch zawodników na każdą pozycję. Przed wysłaniem powołań rozmawiamy i analizujemy mecze zarówno reprezentacyjne, jak i ligowe. W tej chwili na prawej pomocy jest zdrowy Błaszczykowski, a Wojciech فobodziński, drugi zaproszony na zgrupowanie, wielokrotnie pokazał, że potrafi grać na poziomie międzynarodowym. Peszko jest piłkarzem wschodzącym. Uważamy, że ma wielki talent, ale wybraliśmy tych, których znamy w tym momencie lepiej.

Reklama

Hmm, فobodziński „wielokrotnie pokazał, że potrafi grać na poziomie międzynarodowym”? To chyba głównie w czasie zamkniętych treningów, co?

Najnowsze

Ekstraklasa

Fenerbahce zaakceptowało dwie oferty z Polski. Znaleźli już następcę

Braian Wilma
7
Fenerbahce zaakceptowało dwie oferty z Polski. Znaleźli już następcę
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama