Ostatnio rozgorzała dyskusja – za sprawą Jana Urbana – który polski klub najwięcej osiągnął w europejskich pucharach. Postanowiliśmy sporządzić małą klasyfikację – za każdy finał europejskiego pucharu przyznawaliśmy 32 punkty, za półfinał 16, za ćwierćfinał – 8. Do tego doliczaliśmy po 1 punkcie za każdy start w pucharach oraz 4 punkty za fazę grupową Ligi Mistrzów i 1 za faze grupową Pucharu UEFA.
Z metodologią możecie się nie zgadzać, ale innej rozsądniejszej nie wymyśliliśmy. Nie rozgraniczaliśmy też Pucharu Mistrzów od Pucharu UEFA czy Pucharu Zdobywców Pucharów (wówczas by uznano, że chcemy zdeprecjonować osiągnięcia Górnika), nie zwracaliśmy uwagi na klasę rywali (zaraz rozpoczęłyby się dyskusje, kto miał jaki skład i kto był w kryzysie). Czysta matematyka…
I wyszło nam tak:
1. Legia Warszawa – 97 punktów.
– 2 półfinały, 4 ćwierćfinały, LM, 29 startów.
2. Górnik Zabrze – 67 punktów.
– 1 finał, 2 ćwierćfinały, 19 startów.
3. Widzew Łódź – 34 punkty.
– 1 półfinał, LM, 14 startów.
4. Ruch Chorzów – 26 punktów.
– 2 ćwierćfinały, 10 startów.
5. Wisła Kraków – 23 punkty.
– 1 ćwierćfinał, UEFA, 14 startów.
6. Śląsk Wrocław – 15 punktów.
– 1 ćwierćfinał, 7 startów.
7. Stal Mielec – 13 punktów.
– 1 ćwierćfinał, 5 startów.
8. Lech Poznań – 13 punktów.
– 12 startów, UEFA.
9. GKS Katowice – 12 punktów.
– 12 startów.
Co wy na to?
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT
