Na szesnaście drużyn w polskiej ekstraklasie, tylko sześć ma dodatni bilans bramkowy. Do tego żadna nie ma średniej bramek przekraczającej dwa gole na mecz. Najrzadziej trafia Górnik Zabrze – ledwie siedem razy wtłoczył piłkę do bramki przeciwnika. Generalnie – jeden wielki antyfutbol.
Piszemy o tym, bo dziś zwróciliśmy uwagę na tabelę ligi austriackiej. Widzieliście, ile tam pada goli? W Austrii ANI JEDNA drużyna nie ma średniej bramek mniejszej niż jeden gol na mecz. A u nas? Aż dziewięć! Ponad połowa!
Do tej pory piłka austriacka kojarzyła nam się raczej z defensywą. No to popatrzcie na wspomnianą tabelę…
1. Rapid………..20 40 53-23
2. Red Bull…….19 40 51-27
3. Sturm……….19 39 46-22
4. Austria………20 38 31-24
5. Karnten…….19 29 27-20
6. Ried………….20 29 27-24
7. LASK………..20 21 20-40
8. Superfund…..20 15 23-45
9. Mattersburg…19 13 20-40
10. Altach………20 13 26-58
Ktoś z was potrafi racjonalnie uzasadnić tak wielką różnicę w liczbie zdobywanych goli? I czy czasem nie wolelibyśmy oglądać takiej właśnie ligi?
