Jeśli Joe Hart usłyszałby parę lat wcześniej, że przyjdzie mu grać w Turynie, mógłby pomyśleć – pójdzie zastąpić Buffona, który odszedł już na zasłużoną emeryturę. Niestety, jak w wielu innych przypadkach, życie depcze wyobraźnię. Anglik może zastąpić Włocha jedynie w koszeniu trawnika, jeśli ten go poprosi. Torino, nie Juventus, tam będzie grał dotychczasowy pierwszy bramkarz Manchesteru City. Jakkolwiek na to spojrzeć, gość zalicza spory zjazd ze stromej zjeżdżalni.
Hart zamienia bowiem regularnego uczestnika Ligi Mistrzów na średniaka Serie A, który w pucharach ostatnio zagrał tylko dlatego, bo zajmująca wyższe miejsce Parma nie dostała licencji. Faworyta większości rozgrywanych meczów na zespół występujący w tej roli rzadko kiedy. Ekipę walczącą co roku o mistrzostwo na drużynę przyjmującą końcówkę pierwszej dziesiątki ze zrozumieniem. Dorzućcie do tego różnice finansowe, infrastrukturalne – bo jak wygląda stadion w Turynie, a jak w Manchesterze – i macie ponury obraz tej przeprowadzki.
Przeprowadzki, do której wszyscy wiemy dlaczego Hart został tak naprawdę zmuszony. Słaba gra nogami – taki wyrok wydał Pep Guardiola po pewnym czasie spędzonym z nową drużyną. Nie trzeba się szalenie interesować futbolem by wiedzieć, że do utrzymania piłki Hiszpan przywiązuje olbrzymie znaczenie i wybijanie jej na ślepo czy niedokładnie, powoduje u niego białą gorączkę. Najpierw postawił więc na Caballero, który w tym fachu jest też mocno średni, ale jednak nieco lepszy od Anglika, aż w końcu dopiął swego i ściągnął Bravo, który potrafi robić to bardzo dobrze.
Miejsca dla Harta więc zabrakło, bo bycie trzecim bramkarzem na pewno nie jest dla niego specjalnie interesującą wizją. – Tak, Joe Hart będzie grał dla Torino – stwierdził Jonathan Barnett, agent piłkarza, w rozmowie z “Tuttosport”. Bramkarz będzie tam wypożyczony, a City pokryje jeszcze część jego tygodniówki, która jak to u Obywateli – bez zaskoczenia – była wysoka, bo bramkarz co tydzień zarabiał ponad 100 tysięcy funtów. Pensja na pewno nie poprawiała jego pozycji na rynku, długo wahał się na przykład Sunderland, ale koniec końców Anglik i tak chciał zacząć wszystko od nowa, stawiając na przeprowadzkę do Włoch.
Joe Hart is a Torino player. Just waiting for official announcement. (Source: Various) pic.twitter.com/OccLgicSEN
— Transfer News Live (@DeadlineDayLive) 30 sierpnia 2016
Anglia nigdy nie wyglądała zbyt dobrze z bramkarzami, ale teraz jest jeszcze gorzej. W Leicester broni Duńczyk, w Arsenalu Czech, w Tottenhamie Francuz, no a od teraz w City Chilijczyk. Efekt: żaden z angielskich golkiperów nie wysłucha na murawie w tym sezonie hymnu Ligi Mistrzów. A największa nadzieja na tej pozycji właśnie przeżywa nawet nie upokorzenie, co piłkarską degradację, o jakiej dwa lata temu nie śnił nawet w najgorszych koszmarach.