Reklama

Nadzieja umiera ostatnia. Potwierdza MSV Duisburg

redakcja

Autor:redakcja

16 maja 2016, 08:04 • 2 min czytania 0 komentarzy

Sami pewnie nie raz i nie dwa znajdowaliście się w sytuacjach kryzysowych. Jeśli tak, to znacie to uczucie wściekłości, które szybko i kompletnie mimowolnie przeradza się w totalną rezygnację. Słyszeliście też na pewno w takich chwilach, że nadzieja umiera ostatnia. Jeśli jednak uważaliście dotąd, że te słowa są tylko sztucznym sposobem podtrzymywania wiary w końcowe powodzenie, to najwyższy czas zmienić zdanie. Finisz na zapleczu Bundesligi pokazał bowiem, że nie ma sytuacji bez wyjścia.

Nadzieja umiera ostatnia. Potwierdza MSV Duisburg

Ciężko wierzyć w powodzenie obranej misji, jeśli droga do sukcesu jak tak bardzo kręta i wyboista. Gorzej – w tym przypadku było widać od samego początku, że prowadzi nad przepaść, a z każdym kolejnym krokiem przemierzający ją bohater pozbywał się jeszcze jakichkolwiek zabezpieczeń – od spadochronu, aż po głupi, prozaiczny kask. Aż wreszcie, po tym jak zsunął się za skarpy, jakimś cudem spadł na wielki balon, który zamortyzował upadek i uratował mu życie. Skończyło się na paru siniakach, zadrapaniach i sporej szansie na to, by summa summarum wyjść bez większego szwanku. Tylko spójrzcie:

Duisburgźródło: Transfermarkt

Od  pierwszej do trzydziestej drugiej kolejki drugoligowy MSV Duisburg ani na chwilę nie wyściubił nosa ze strefy spadkowej. Upaprany po kolana w mule dostawał bęcki od każdego i jeśli włodarze klubu między kolejkami znajdowali wolny czas, to przeznaczali go pewnie na planowanie wycieczek do Aalen czy Rostocku. I nagle stało się coś, co można nazwać cudem, można nazwać paranormalnym zjawiskiem czy jakąś niewytłumaczalną sensacją, a i tak będą to niezbyt dobitne określenia.

Przez baaaardzo długi czas było jak w tych memach – chujowo, ale stabilnie. Aż w końcu przedostatnia kolejka sezonu i remis z trzynastym w tabeli Sandhausen. Przed wieńczącą sezon serią gier, “Zebry” potrzebowały więc – przy założeniu, że główny konkurent w walce wygra – zgarnąć komplet punktów. I może ten plan nie wydawałby się tak bardzo skomplikowany, gdyby nie rywal. A tym był RB Lipsk, który przez rozgrywki przeszedł jak burza i w od sierpnia zacznie walczyć z Bayernem, Borussią czy Schalke. I co? 1:0 i sensacyjne wydostanie się do strefy barażowej.

Reklama

Jasne, Duisburg jeszcze się w lidze nie utrzymał, no ale cholera – tak brawurowo dźwignąć się w ciągu dwóch tygodni po bez mała dziewięciu miesiącach totalnej bryndzy? Niepojęte. Ale za takie właśnie historie kochamy futbol.

Najnowsze

Niemcy

Niemcy

Haller wraca do Holandii. Tam ma się odbudować

Patryk Stec
0
Haller wraca do Holandii. Tam ma się odbudować
Niemcy

Kamil Grabara znowu wśród najlepszych w Bundeslidze

Patryk Stec
11
Kamil Grabara znowu wśród najlepszych w Bundeslidze