Reklama

Chińczycy już mogą składać ofertę – Serge Aurier powinien uciekać z Francji

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

14 lutego 2016, 19:16 • 2 min czytania 0 komentarzy

Serge Aurier zgłupiał. Nie będziemy owijać w bawełnę, silić się na ubranie tego w inne słowa – facet po prostu zwariował. Można nie lubić kolegów z zespołu i trenera, rozmawiać o tym z dziewczyną czy przyjaciółmi – ale porównać swojego szefa do żeńskiego organu w czasie transmisji na żywo w internecie? Serge, słuchaj, bo może nie wiesz – dostęp do sieci ma dziś trochę ludzi.

Chińczycy już mogą składać ofertę – Serge Aurier powinien uciekać z Francji

Do podzielenia się swoimi przemyśleniami Aurier użył programu Periscope, zorganizował Q&A i odpowiadał na pytania fanów. Trzeba mu jedno oddać – był oryginalny, nie bawił się w komunały – dla zawodników i trenera PSG przygotował przepiękną laurkę.

O Laurencie Blancu: jest cipą.

O Zlatanie Ibrahimovicu: ssie jego [Blanca] penisa za każdym razem! (zdecyduj się, chłopie)

O Angelu di Marii: jest pupilkiem trenera.

Reklama

O Cavanim: jeśli postawiłeś 1500 euro na naszą wygraną z Lille, to dam ci adres Cavaniego, musisz odzyskać pieniądze [było 0:0].

O Salvatore Sirigu: jest skończony.

Rzeczywiście, bramkarz grzeje regularnie ławę, ale skończony w Paryżu to jest akurat Aurier. Klub już odsunął zawodnika od składu, nie ma możliwości, by wystąpił w meczu z Chelsea. Nie wiemy, co ma ten gość w głowie, ale prawdopodobnie nic – pustka, światło zgaszone. Zresztą to przecież nie jest jego pierwszy wyskok – sędziego Bjorna Kuipersa po spotkaniu w Lidze Mistrzów nazwał “brudnym skurwysynem”, UEFA zawiesiła go wtedy na trzy mecze. Teraz ban na występy w koszulce PSG pewnie będzie dożywotni. Szkoda, bo przecież obrońca notuje naprawdę udany sezon, zbiera dobre noty, gdy wychodzi na boisko, nigdy nie jest z niego ściągany. Przecież niektórzy zaczęli go nawet wymieniać w gronie najlepszych prawych obrońców na świecie! Teraz może ściągnąć klubowy dres i oddać magazynierowi, bo jemu już się najprawdopodobniej nie przyda.

Co prawda Aurier próbuje się jeszcze bronić, ale im więcej gada, tym bardziej się pogrąża – stwierdził bowiem, że wideo zostało sfałszowane. Jeszcze nie wiadomo tylko przez kogo i w jakim celu.

Czasem wydaje się, że dostęp do internetu powinien być limitowany – może trzeba zarządzić jakiś okres próbny, na przykład przez sześć miesięcy nie wolno się skompromitować. Albo wprowadzić zieloną myszkę, na wzór zielonego listka u kierowców – nie wiemy. Tak czy siak, gdyby uprawnienia do pisania w sieci wymagałyby egzaminu, Aurier oblałby już teorię.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...