Legia nauczyła się zatrzymywać talenty? Dwóch zostało, co z trzecim?

Szymon Janczyk

23 grudnia 2025, 15:38 • 4 min czytania 12

Ostatnie miesiące w Legii Warszawa nie przyniosły wielu powodów do radości kibicom, ale sytuacja nieco się poprawiła po dwóch niedawnych komunikatach. Nie, nie chodzi o PR-ową papkę zarządu, lecz o przedłużenie umów z młodymi piłkarzami.

Legia nauczyła się zatrzymywać talenty? Dwóch zostało, co z trzecim?
Reklama

W tym aspekcie nad Legią Warszawa też zbierały się czarne chmury. Gdy włoskie media informowały, że Fiorentina ściągnie Pascala Mozie z akademii stołecznego klubu, kibice byli źli, że Legia wypuszcza z rąk kolejny talent. Ich nastroje poprawiło jednak ogłoszenie, że przedłużono kontrakty dwóch perełek:

  • Samuela Kovacika,
  • Jana Leszczyńskiego.

Dlaczego udało się zatrzymać ich, lecz nie Pascala Mozie?

Reklama

Transfery. Legia Warszawa traci Pascala Mozie. Piłkarz chciał wyjechać z Polski

Odejście Pascala Mozie zapowiadali nie tylko Włosi, lecz i Paweł Gołaszewski z „Piłki Nożnej”, więc sprawa wisiała w powietrzu od dawna. Nie tylko w mediach. Z informacji Weszło wynika, że Legia była w zasadzie pogodzona z odejściem środkowego pomocnika, bo on sam od dawna nastawiał się na wyjazd z Polski. W Warszawie próbowali go zatrzymać, ale zderzyli się ze ścianą i niechęcią, bo sam zainteresowany liczył na karierę zagraniczną.

W środowisku wokół klubu słyszymy jednak, że… to nie taka duża strata, jak mogłoby się wydawać. Legia może powalczyłaby o siedemnastolatka mocniej, lecz młodzieżowy reprezentant Polski ma zdiagnozowane przez odpowiedzialnych za szkolenie w klubie braki, które ich zdaniem – mogą mu mocno przeszkodzić w karierze i zniwelować atuty. Chodzi o tematy czysto piłkarskie, związane z motoryką, potencjałem, predyspozycjami.

Mozie to oczywiście utalentowany chłopak, bo gdyby nim nie był, nie zainteresowałby Fiorentiny i nikogo innego. Niemniej perspektywy, jakie się przed nim rysują, nie są tak obiecujące jak w przypadku dwójki, którą zatrzymano w klubie. Druga rzecz to fakt, że we Włoszech chętnie sięgają po młodych piłkarzy z całego świata, którzy bardzo rzadko przebijają się do seniorskiego futbolu. Dlatego sam transfer do akademii klubu w Italii ciężko brać za wyznacznik tego, kto podjął lepszą decyzję.

Samuel Kovacik i Jan Leszczyński zostają w Legii Warszawa. Co ich tu czeka?

Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja Samuela Kovacika oraz Jana Leszczyńskiego. Obaj chcieli kontynuować karierę w Legii, na co mocno nastawiony był szczególnie Kovacik. Traf chciał, że tuż przed ogłoszeniem prolongowania jego kontraktu w mediach społecznościowych pojawiły się nieprawdziwe plotki o tym, że za moment i on zostanie sprzątnięty klubowi z Warszawy sprzed nosa. Słyszymy jednak, że za kulisami wątpliwości w sprawie dalszej współpracy nie było.

Kovacik, który błysnął w UEFA Youth League, gdzie zdobył sześć goli w czterech meczach, jest związany z klubem, który wyciągnął go ze Słowacji. To zasługa Piotra Zasady, wówczas zajmującego się skautingiem młodzieżowym, obecnie szefa skautów całej Legii. Skautowi młody piłkarz tak się spodobał, że bardzo starał się o jego transfer i w końcu do niego doprowadził, powodując dużą złość i zawód MSK Żyliny, byłego klubu Samuela.

Zarówno młody zawodnik, jak i jego agenci, są zadowoleni z sytuacji w Legii. Samuel Kovacik póki co rzadko gra w drugim zespole, lecz liczba minut z czasem będzie się zwiększać. Nie ma mowy o tym, żeby Słowak trafił do pierwszego zespołu – niektórzy widzieli go w miejsce Milety Rajovicia, ale to nawet nie jest napastnik – bo to jeszcze nie ten moment. Ciężko też wyobrazić go sobie na wypożyczeniu w Pogoni Grodzisk Mazowiecki, bo mógłby mieć problemy z regularną grą na tym poziomie.

Z biegiem czasu takie szanse się jednak otworzą i Kovacik postanowił zaufać w ścieżkę, którą przed nim rozrysowano. Tak samo zresztą jak Jan Leszczyński, który akurat do Grodziska Mazowieckiego może trafić – wszystko zależy od tego, jak oceni go nowy trener Marek Papszun. Jeśli uzna on, że lepiej dać stoperowi minuty w pierwszoligowym zespole, wypożyczenie może zostać sfinalizowane po powrocie Legii Warszawa z obozu treningowego.

Klub ze stolicy chciał zatrzymać piłkarzy na dłużej, żeby wysłać sygnał, że planuje kariery młodych zawodników lepiej niż przed laty. Bo to z tego powodu kilku utalentowanych chłopców decydowało się na kontynuowanie przygody z piłką gdzie indziej, często odnosząc przy tym sukcesy — jak Kacper Potulski czy Łukasz Łakomy.

WIĘCEJ O TRANSFERACH W EKSTRAKLASIE:

SZYMON JANCZYK

fot. FotoPyK

12 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama