– Dzisiaj każdy powiedziałby, że najlepszym polskim piłkarzem w historii jest Robert Lewandowski. I być może rzeczywiście tak jest – twierdzi Zbigniew Boniek w swoim najnowszym felietonie na Weszło. – Ale wiem jeszcze jedno: że gdyby na boisko wyszło jedenastu Bońków, to muszę szczerze powiedzieć – nie widzę jedenastu innych zawodników, którzy by mnie pokonali. Jedenastu Lewandowskich na jedenastu Bońków? Byłbym faworytem! – zapewnia z uśmiechem. Były prezes PZPN odpowiada na pytanie, czy Dariusz Mioduski powinien sprzedać Legię Warszawa, wspomina też rozmowę z Kazimierzem Deyną przed słynnym rzutem karnym na mundialu w Argentynie.
Zapraszamy na najnowszy odcinek cyklu Zibi Top!
O tym, czy Dariusz Mioduski powinien posłuchać kibiców i sprzedać Legię Warszawa:
Polska to kraj podpowiadaczy, w którym wszyscy wszystko wiedzą najlepiej. Oczywiście, można powiedzieć dużo negatywnych rzeczy o tym, jak w ostatnim czasie jest zarządzana Legia. Darek jest jej właścicielem, ale ma też cały sztab ludzi, którzy powinni wykonywać swoją pracę z lepszym skutkiem.
Nie wiem, czy w ogóle byłoby łatwo znaleźć kogoś, kto mógłby dziś kupić Legię, bo nie jest to klub, który kosztuje milion-dwa miliony euro, a dużo, dużo więcej. W tej chwili Legia jest w takiej sytuacji, że wydaje się, że co o klubie negatywnego się nie powie, to jest prawda. Ja uważam jednak, że w każdym klubie są momenty lepsze i gorsze, nikt nie ma patentu na to, żeby ciągle wygrywać. Można mieć dużo zastrzeżeń do tego jak Legia gra i wygląda, natomiast składanie wszystkich bolączek na karb właściciela nie jest moim zdaniem do końca słuszne.
O tym, kto jego zdaniem jest najlepszym polskim piłkarzem w historii?
Kto wg Pana Zbigniewa jest najlepszym Polskim piłkarzem w całej historii?
— Konrad (@Konrad6891) December 12, 2025
Dzisiaj każdy powiedziałby, że najlepszym polskim piłkarzem w historii jest Robert Lewandowski. I być może rzeczywiście tak jest. Ale wydaje mi się, że porównywanie piłkarzy z różnych epok jest trudne. Piłka co 10-15 lat się zmienia – zmieniają się warunki, regulaminy.
Wiem, że należę do grona pięciu, dziesięciu czy piętnastu najlepszych zawodników w historii naszej piłki i nie mam problemu z tym, że ktoś mnie ocenia lepiej czy gorzej od innych. Ale wiem jeszcze jedno: że gdyby na boisko wyszło jedenastu Bońków, to muszę szczerze powiedzieć – nie widzę jedenastu innych zawodników, którzy by mnie pokonali. Wyobraźmy sobie:
- Jedenastu Lewandowskich na jedenastu Bońków,
- Jedenastu Lubańskich na jedenastu Bońków,
- Jedenastu Latów na jedenastu Bońków…
Boję się, że w każdym rozdaniu byłbym faworytem! (z uśmiechem)
O tym, kto jest jego faworytem do zwycięstwa w Pucharze Polski:
Puchar Polski ma swoją tradycję. Kluby kochają, lubią grać w tym turnieju. Zimą będą przygotowywały się z myślą o tym, by dotrzeć na Stadion Narodowy. Wiadomo już, że ktoś z pary Chojniczanka – Zawisza Bydgoszcz wejdzie do półfinału i to jest pięknem tych zawodów. Bo pokazuje, że są szansą dla każdej drużyny. Pozostałe pary ćwierćfinałowe są dość wyrównane, jedynie Avia Świdnik będzie miała trudne zadanie. Ale wyznaczyć faworyta w pozostałych meczach nie jest rzeczą łatwą. Jestem bardzo zadowolony, że Puchar Polski cieszy się takim powodzeniem.
O słynnym karnym Deyny w meczu z Argentyną na mundialu w 1978 roku:

Lubimy tworzyć teorię spiskowe: że Boniek się nie lubił z Deyną, że Boniek się z Deyną kiedyś prawie pobił i tak dalej. To wszystko są wymysły i głupoty! Zawsze z Kaziem się bardzo lubiłem, nawet gdy byłem już w Juventusie, to podczas tournée w Stanach Zjednoczonych przyjechał do Nowego Jorku i był tam moim gościem przez trzy dni.
A jeśli chodzi o mecz z Argentyną? Kaziu był wyznaczony do strzelania karnych jako pierwszy, a ja jako drugi. Kiedy dałem mu piłkę, spytałem:
– Kaziu, jak się czujesz?
– Bardzo dobrze, okej.
– Dobrze, to strzelaj.
I na tym koniec. Gdyby bramkarz rzucił się w drugą stronę, to mielibyśmy piękną bramkę. Z czasem ludzie dopisują do wszystkiego historie, starają się wybielić tego co strzelał, oskarżyć tego co nie strzelał… Chce mi się z tego powodu troszkę śmiać. Bo skąd się wzięły takie plotki? Trudno mi w ogóle powiedzieć.
O grze w Meksyku podczas MŚ:
Mistrzostwa świata w Meksyku w 1986 roku nie były łatwe – było tam bardzo ciepło, był inny klimat, inna wilgotność. Natomiast nie ma co sobie wmawiać od razu, że będzie ciężko. Oczywiście, warunki nie są najlepsze, ale są takie same dla wszystkich. Trzeba dobrze się przygotować, być w formie i grać. Płacz i lament nic nie pomoże.
My graliśmy w Monterrey, gdzie warunki były zupełnie inne od naszych realiów. Zagraliśmy tam trzy mecze: wygraliśmy z Portugalią, zremisowaliśmy z Marokiem i przegraliśmy 0:3 z Anglią, choć w pierwszych 20-30 minutach mogliśmy strzelić dwie bramki. Nie ma co narzekać, tylko trzeba trenować! Bo żeby pojechać do Meksyku najpierw musimy pokonać Albanię, a potem kogoś z pary Ukraina – Szwecja.
O tym, czy przedłużyłby kontrakt z Janem Urbanem przed barażami:
Wydaje mi się, że Jan Urban ma taką umowę, która przedłuża się automatycznie w przypadku awansu, wygranych baraży czy wyjścia z grupy w finałach mistrzostw świata. Natomiast na dziś – nie ma to żadnego znaczenia. Pomyślmy, że można podpisać teraz kontrakt z Jankiem na kolejne cztery lata, a później przegrać 0:4 z Albanią. I jak będziemy dalej planować przyszłość? Nie są to łatwe tematy. Wydaje mi się, że nikt Jasia Urbana nie chce zwalniać ze stanowiska, ludzie, którzy rządzą obecnie PZPN-em też tego nie chcą.
A to, czy dziś przedłuży się z nim umowę czy nie? To nie ma żadnego znaczenia. Trzeba grać, trzeba się zakwalifikować do mistrzostw świata. Trener i drużyna muszą być pozytywnie oceniani. Zawsze mówiłem, że nie można budować przyszłości na porażkach, a w szczególności w reprezentacji. Jankowi życzę, żeby był selekcjonerem przez następnych dziesięć lat, bo świadczyłoby o tym, że jeździmy na wielkie imprezy.
O tym, czy uważa, że Zmarzlik jest lepszy od Golloba i czy Polonia awansuje do Ekstraligi:

Polacy zawsze mają taki problem: jak jest dwóch znakomitych sportowców, to trzeba ocenić, kto jest lepszy, a kto jest gorszy. Tutaj nie ma lepszego i gorszego! Tu jest dwóch wspaniałych, fenomenalnych żużlowców. Jeden wygrał o wiele więcej, ale jeździ w zupełnie innej epoce i miał już przetartą drogę przez Tomasza Golloba.
Uważam, ze Gollob był fantastyczny. Jeździł w trudnych czasach, gdy Polaków nikt nie tolerował, a wygrywane przez niego zawody były przez resztę przyjmowane z bólem. Dziś Zmarzlik ma zupełnie inną drogę. Ale jeden i drugi są fantastyczni i nie mnie oceniać, kto jest lepszy, a kto gorszy. Wręcz przeciwnie, ja się tego nie podejmuję.
Czy Polonia Bydgoszcz awansuje do Ekstraligi? Powiedziałem właścicielowi klubu, że jak się nie uda w tym sezonie, to sam przyjadę z taczką i go na niej wywiozę. Polonia ma absolutnie skład do tego, by walczyć o Ekstraligę i wydaje mi się, że to będzie ostatni rok, w którym kibice są przy niej i chcą, by awansowała. Wiadomo, że Przyjemski i Pawełczak to siła, której nie ma żadna drużyna w tej lidze żużlowej. To chłopaki, którzy są w stanie w każdym meczu robić po 15 punktów. Tak, że: naprzód Polonia! Miejmy nadzieję, że w tym sezonie będzie awans.
CZYTAJ WIĘCEJ FELIETONÓW ZBIGNIEWA BOŃKA NA WESZŁO:
- Awans Zawiszy, zero głosów dla Polski i konflikt z Tłokińskim!
- Górnik mistrzem, policzek od Papszuna i igrzyska w Warszawie
- Papszun w Legii – to nieetyczne! Sukcesy Brzęczka i ataki… Kowala
- Boniek znów w Widzewie? Wyjazd Lewandowskiego i mecz z Holandią
- Kara dla Maccabi, Lewandowski i bunt w PZPN!
Fot. Newspix.pl