Reklama

Polak wraca do wyjściowego składu. Od razu pomógł drużynie

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

03 grudnia 2025, 16:42 • 2 min czytania 0 komentarzy

Już nas trochę martwi klubowa sytuacja reprezentanta Polski, bo chcielibyśmy, żeby grał wszystko, od deski do deski. Ostatnie ligowe mecze Nicola Zalewski zaliczał w roli rezerwowego, więc dzisiejsze pucharowe starcie jego Atalanty z Genoą może być wiatrem zmian. Nasz zawodnik dostał miejsce w wyjściowej jedenastce i odwdzięczył się asystą.

Polak wraca do wyjściowego składu. Od razu pomógł drużynie

To on dogrywał do Berata Djimsitiego, gdy ten dawał ekipie z Bergamo prowadzenie w 19. minucie rywalizacji. Dośrodkowanie Zalewskiego, sami pewnie przyznacie, było naprawdę świetne.

Reklama

Nicola Zalewski wrócił do wyjściowego składu i zaliczył asystę

W tym sezonie nasz rodak nie ma łatwo – w Serie A uzbierał do tej pory dziewięć występów, dwa razy zagrał też w Lidze Mistrzów i teraz także ma jedno spotkanie w Pucharze Włoch. W większości przypadków Zalewski jest jednak tylko zmiennikiem – na dwanaście rozegranych spotkań tylko sześć rozpoczynał od pierwszej minuty.

Inna sprawa, że zdążył mieć już w tym sezonie dwóch trenerów, a Atalanta niespecjalnie zachwyca. O ile w Lidze Mistrzów wygląda całkiem nieźle, o tyle jej postawa na krajowym podwórku pozostawia wiele do życzenia. La Dea wygrała w tym sezonie tylko trzy z trzynastu rozegranych w Serie A spotkań. Przegrała też tylko trzy, ale jednocześnie aż siedmiokrotnie dzieliła się punktami z rywalami.

W całym tym układzie jakoś próbuje się odnaleźć Nicola Zalewski, który dziś zanotował swoją drugą asystę w sezonie. Niech teraz tylko dopisuje do swojego konta kolejne ostatnie podania.

CZYTAJ WIĘCEJ O WŁOSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

0 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama