Reklama

Młot na Holendrów. Matty Cash może znowu „zdominować nagłówki”

Michał Kołkowski

14 listopada 2025, 16:47 • 6 min czytania 13 komentarzy

Runda jesienna w wykonaniu Matty’ego Casha jest jak na razie naprawdę udana. Reprezentant Polski zapracował na nowy kontrakt w Aston Villi, omijają go urazy, no i znów można o nim mówić jako o ważnej postaci w ekipie Biało-Czerwonych. A teraz przed polską ekipą konfrontacja z ulubionymi przeciwnikami Casha – reprezentacją Holandii. Czy 28-latek ukąsi Pomarańczowych po raz trzeci?

Młot na Holendrów. Matty Cash może znowu „zdominować nagłówki”

Są w tym kontekście solidne podstawy do optymizmu.

Reklama

Matty Cash nastawił celownik. Gol za golem

Jeśli zerknąć na ostatnią formę strzelecką Matty’ego Casha w drużynie narodowej, to jest ona naprawdę imponująca. Okazuje się bowiem, że zawodnik Aston Villi w pięciu ostatnich występach w reprezentacji Polski zapisał na swoim koncie aż trzy gole.

  • Polska – Mołdawia 2:0 (sparing) – 59 minut, gol
  • Finlandia – Polska 2:1 (el. MŚ) – 90 minut
  • Holandia – Polska 1:1 (el. MŚ) – 90 minut, gol
  • Polska – Finlandia 3:1 (el. MŚ) – 45 minut, gol
  • Litwa – Polska 0:2 (el. MŚ) – 90 minut

Całkiem niezły bilans jak na wahadłowego, prawda?

Zresztą na arenie klubowej Cashowi również zdarza się pokonywać bramkarzy. Może nie notorycznie, ale za to w imponującym stylu.

Oto trafienie reprezentanta Polski z wrześniowego starcia w Premier League z Sunderlandem (1:1):

I wisienka na torcie – gol na wagę zwycięstwa 1:0 w październikowej potyczce Aston Villi z Manchesterem City. Gigi Donnarumma nawet nie drgnął.

– Do końca spotkania miałem nadzieję, że nie wyrównają, bo chciałem zdominować nagłówki żartował potem Cash w rozmowie z TNT Sports. – To zawsze niesamowite uczucie, zdobyć bramkę, ale strzelić całkiem niezłego gola w starciu z City, który okazuje się golem zwycięskim, to coś jeszcze piękniejszego.

Matty Cash podpisał nowy kontrakt z Aston Villą

Co równie istotne – a może jeszcze ważniejsze – runda jesienna sezonu 2025/26 upływa na razie graczowi Aston Villi bez poważniejszych problemów zdrowotnych. Odpukać w niemalowane. A przecież w poprzednim sezonie pomniejsze urazy nieustannie wyłączały Casha z gry – może i nie na długo, ale jednak było to dla niego bardzo uciążliwe i wydatnie utrudniało mu utrzymywanie najwyższej dyspozycji. Dość powiedzieć, że 28-latek uzbierał koniec końców tylko 27 spotkań w minionej kampanii ligowej. Nie był również w stanie zawsze wspierać drużyny we wszystkich spotkaniach fazy zasadniczej Ligi Mistrzów.

Tymczasem w bieżącym sezonie Cash w Premier League gra po prostu wszystko, na ogół od deski do deski.

To sytuacja, jaką Matty lubi najbardziej. Już wiosną 2024 roku (gdy nasiliły się jego kłopoty z urazami mięśniowymi) dziennikarze Birmingham Live dopytywali Polaka, czy nie ma poczucia, że jego organizm uległ przeciążeniu od nadmiaru występów. Cash nie chciał o tym słyszeć. – Nie toczymy takich dyskusji. Adrenalina pozwala ci na więcej – jeśli jesteś zmęczony, ona sprawia, że przezwyciężasz zmęczenie. Nie możemy nic poradzić na napięty terminarz. Trzeba dawać z siebie wszystko.

Matty Cash w barwach Aston Villi

Oby zatem w sezonie 2025/26 – po raz pierwszy od sezonu 2021/22 – Cash przebił barierę trzydziestu ligowych występów.

Regularność, intensywność, bycie cały czas pod prądem – to mu po prostu służy.

Zresztą zwyżka formy reprezentanta Polski nie uszła uwadze działaczy z Villa Park. Kilka tygodni temu Cash podpisał bowiem nowy kontrakt z Aston Villą. Obecna umowa wiąże go z klubem do 2029 roku, a brytyjskie media szacują, że Matty może teraz liczyć na tygodniówkę na poziomie bliskim 100 tysięcy funtów.

– Były oferty z innych klubów latem, ale nigdy się na tym nie skupiałem – przyznał Cash, cytowany przez ESPN. – Priorytetem było pozostanie w Aston Villi. To świetny klub, przez lata wykonałem tu mnóstwo pracy, by rozwinąć się jako zawodnik i wciąż mam tu coś do zrobienia. Dlatego powiedziałem latem mojemu agentowi, że chcę zostać i to mój priorytet. Chcę się dalej rozwijać, w tym sezonie złapałem trochę dobrej formy. Byłem zachwycony, gdy pojawiła się propozycja podpisania nowego kontraktu. […] Zadomowiłem się w tym klubie. Tutaj mieszkam, tutaj mam swoje życie. Chciałem związać moją przyszłość z Aston Villą. 

Piłkarz podkreślił też swoje relacje z trenerem Unaiem Emerym.

– Dobrze się rozumiemy. Często rozmawiamy. Może nie bardzo regularnie, ale mamy dyskusje twarzą w twarz i oczywiście to on odegrał kolosalną rolę w tym, że chciałem zostać w klubie na dłużej. To mówi samo za siebie. Oczywiście sama możliwość występów w tak wielkim klubie jest dla mnie wyróżnieniem, ale posiadanie na ławce trenerskiej takiej klasy szkoleniowca też ma olbrzymie znaczenie – zaznaczył Cash.

Matty Cash może strzelić Holendrom już trzeciego gola

Wprawdzie Aston Villa kiepsko weszła w obecny sezon, ale na przestrzeni ostatnich tygodni podopieczni Emery’ego powrócili już do bardzo solidnego punktowania w Premier League. Doścignęli ligową czołówkę. I duża w tym zasługa właśnie Casha. Choć manager ekipy z Birmingham nie ukrywa, że Polak ma jeszcze trochę pracy do wykonania na płaszczyźnie mentalnej. W ocenie Emery’ego, Cash powinien lepiej kontrolować emocje na boisku.

– Na przestrzeni ostatnich lat to było coś, nad czym dużo pracowałem – zapewnia Cash, cytowany w Birmingham Live. – Rozmawiałem o tym z trenerem. W wielkich meczach, musisz panować nad nerwami. Musisz być mocny mentalnie. Jednak wszyscy jesteśmy ludźmi i mamy swoje uczucia. Czasami czytasz krytyczne opinie na swój temat, ale musisz koncentrować się tylko na tym, co się dzieje na boisku. Trzeba od siebie tego wymagać każdego dnia. Każdy ma prawo do swojej opinii. Cokolwiek powie, trzeba to brać na klatę. Teraz jestem zachwycony, bo gram dobrze, ale nie mogę się poczuć zbyt komfortowo. 

Cash za swoje występy w reprezentacji Polski – co tu kryć – krytykowany był dość często. Zanotował dość obiecujące wejście do kadry, ale szybko przestał błyszczeć. A za kadencji Michała Probierza nieustannie opuszczał nawet nie tyle poszczególne mecze, co całe zgrupowania Biało-Czerwonych. I jasne, wpływały na to problemy zdrowotne gracza Aston Villi. Ale było też dość oczywiste, że Cash po prostu nie należał do kluczowych elementów układanki Probierza.

Jan Urban szybko to zmienił. Jak na razie – z korzyścią dla drużyny narodowej.

To co, czas na trzecią bramkę Casha w konfrontacjach Polski z Holandią?

28-latek rozpoczął strzelanie przeciwko Oranje w czerwcu 2022 roku, w wyjazdowym spotkaniu Ligi Narodów. Zremisowanym wówczas przez podopiecznych Czesława Michniewicza 2:2 na wyjeździe. Drugą sztukę dołożył tej jesieni, też na terenie rywala (oba mecze odbyły się w Rotterdamie), też w zremisowanym meczu. I oczywiście trzeba te trafienia oraz te rezultaty bardzo szanować, biorąc pod uwagę katastrofalny bilans Biało-Czerwonych z Holendrami na przestrzeni ostatnich dekad.

No ale gol z Holandią na Narodowym, w wygranym starciu po tylu latach niemocy… To dopiero byłoby coś. Można się rozmarzyć.

Zatem – dalej, Matty! Zdominuj dziś nagłówki.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

13 komentarzy

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów

Braian Wilma
3
Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów
Anglia

Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]

Wojciech Piela
3
Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]
Reklama
Reklama