Reklama

Matty Cash: Holendrzy mogą się nas obawiać

Aleksander Rachwał

13 listopada 2025, 13:09 • 3 min czytania 4 komentarze

14 listopada Polska zmierzy się z reprezentacją Holandii w ramach przedostatniej serii gier grupy G eliminacji do mistrzostw świata. O zbliżającym się wielkimi krokami starciu z liderem tabeli mówił na przedmeczowej konferencji prasowej obrońca Biało-Czerwonych, Matty Cash.

Matty Cash: Holendrzy mogą się nas obawiać

Postaw 2 zł na remis do 10. minuty”w meczu Polska – Holandia i odbierz 400 zł za poprawny typ – kliknij po szczegóły
Polska vs Holandia - promocja Superbet

Reklama

Od momentu objęcia reprezentacji Polski przez Jana Urbana, Cash jest pewnym punktem drużyny. W każdym z dotychczasowych spotkań eliminacyjnych pod wodzą obecnego selekcjonera wystąpił od pierwszej minuty, na dodatek strzelił ważne gole w starciach z Holandią i Finlandią. Wielu kibiców wskazałoby go zapewne jako najlepszego piłkarza w kadrze tej jesieni.

Matty Cash: Na Stadionie Narodowym jeszcze nie strzeliłem

Pokazaliśmy w ostatnich miesiącach, że jesteśmy w stanie zdobywać punkty z mocnymi przeciwnikami. Jutro będziemy mieć okazję, by zrównać się punktami z Holandią – mówił Cash na konferencji prasowej przed jutrzejszym meczem.

W ostatnim czasie obrońca Aston Villi prezentuje prawdziwy instynkt strzelecki. To nie tylko trafienia w kadrze, ale i dla klubu. 28-latek przyznał, że chciałby podtrzymać formę.

Szczerze mówiąc, kiedy wróciłem do klubu po meczu z Holandią, trener pochwalił moje strzały. Więcej strzelam podczas treningów i staram się to wdrażać w trakcie meczów. Zawsze wierzyłem w moją jakość pod bramką. Kiedy robisz to częściej, budujesz pewność siebie. Kiedy wpada, zmienia się twoja mentalność – wyjaśnił piłkarz.

Cash został również zapytany o obrońcę Holandii, Jurriena Timbera z Arsenalu, z którym ma okazję rywalizować w Premier League.

Jest jakościowym graczem, prezentuje wysoki poziom. Mówiłem ostatnio, że każdy zawodnik reprezentacji Holandii jest bardzo mocny. Timber ma dużą jakość, potrafi atakować i bronić. Zobaczymy, czy zagra jutro na lewej stronie – stwierdził reprezentant Polski.

Defensor dostał też pytanie o to… do jakiego dania, polskiego lub angielskiego, porównałby jutrzejsze starcie.

Pierogi. Uwielbiam je, a jutro przed nami dobry mecz – odparł z uśmiechem.

Później, już na poważnie, podkreślił, że Polskę stać na to, by postawić się wyżej notowanemu rywalowi.

To będzie świetna okazja, by pokazać co potrafimy przeciwko zespołowi o dobrej jakości. W naszych ostatnich meczach, również przeciwko Holandii, dobrze udawało nam się wyrażać siebie. Jutro wyjdziemy z intencją, żeby wygrać. Rozmawiałem z Donyellem Malenem i wiem, że rywal może się nas obawiać. Jesteśmy dobrym zespołem, przeciwko któremu gra się trudno. Myślę, że jakość, którą mamy w zespole może stworzyć różnicę. Mamy też świetnego trenera, który wyposaża nas w świetną taktykę – zaznaczył piłkarz.

Cash został również zapytany, czy ma już w głowie plan na ewentualną celebrację bramki.

Nie planuję specjalnej cieszynki, bo jeśli coś zaplanujesz, to się to nie wydarza. Cieszynka golfisty w meczu przeciwko Mołdawii, gdy podbiegłem do narożnika boiska, była spontaniczna. Zależy mi przede wszystkim, żeby dobrze zagrać – wyjaśnił gracz Aston Villi.

Zdaniem 28-latka, jednym ze sprzyjających czynników może być wsparcie trybun.

Możemy czerpać pewność siebie z tego, jak wyglądaliśmy w ostatnich meczach. Atmosfera, mam nadzieję, będzie fantastyczna. Kibice mogą nam pomóc. Musimy być dobrzy przy piłce i bez piłki. To fantastyczna okazja, by się zaprezentować i jestem bardzo podekscytowany – uważa obrońca.

Zapewnił też, że chciałby zdobyć swoją premierową bramkę na Stadionie Narodowym.

Jestem bardzo podekscytowany powrotem na Stadion Narodowy. To obiekt, na którym jeszcze nie zdobyłem bramki. To, co zrobiłem na Stadionie Śląskim, będę musiał zrobić też tutaj. Kocham Warszawę, to prawdopodobnie najwspanialszy stadion, na jakim grałem – stwierdził Matty Cash.

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

Fot. Newspix

4 komentarze

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama