Miał prawo się zdziwić i miał prawo nie do końca wierzyć swoim oczom. Kryspin Szcześniak sam przyznaje, że kompletnie nie spodziewał się powołania do reprezentacji Polski i także z tego powodu kilka razy się zastanowił, czy aby na pewno nikt nie robi sobie z niego żartów.

A to nie były żarty, co potwierdził niedawno sam Jan Urban. – Nie kreuję się na kogoś, kto przypisuje sobie zasługi, że prowadził jakiegoś zawodnika na początku jego kariery. Kiedy jednak mam na oku dwóch kandydatów i waham się, którego wybrać, stawiam na tego, którego znam i wiem, czego się po nim spodziewać – tłumaczył powołanie Szcześniaka w rozmowie z TVP Sport.
Kryspin Szcześniak w małym szoku. Powołania kompletnie się nie spodziewał
Obrońca Górnika Zabrze jest selekcjonerowi reprezentacji Polski doskonale znany – wszak obaj panowie pracowali ze sobą w Ekstraklasie. Nie znaczy to jednak, że Kryspin Szcześniak spodziewał się powołania do kadry: – Nie było żadnych sygnałów. Naprawdę dzisiaj się dowiedziałem, że jestem na liście, już po ogłoszeniu. Jak się dowiedziałem? Gdy wracaliśmy z porannego rozruchu. Kierowca autokaru podszedł do mnie i pokazał mi listę – przekonuje piłkarz, cytowany przez oficjalną stronę klubu z Zabrza.
24-latek początkowo nie do końca wierzył, że to wszystko jest prawdą. – Gdy zobaczyłem tę listę powołań, to musiałem wyjść z tego zdjęcia i zobaczyć cały news, sprawdzić, czy to przypadkiem nie jest „fake”. Rzeczywiście okazało się, że to powołanie. Nogi lekko mi się ugięły, ale oczywiście w pozytywnym sensie – powiedział Szcześniak.
Powołanie obrońcy do kadry spotkało się z wieloma pytaniami, ale też z życzliwym zaciekawieniem kibiców. Wszak to zupełnie nowa twarz w ekipie Biało-Czerwonych, trudno byśmy przechodzili obok niej obojętnie.
CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:
- Jan Urban o nowych twarzach. „Gdy się waham, wolę tego, którego znam”
- Jan Urban ogłosił powołania. Są zaskoczenia!
- Lewandowski dotknięty przez memy. „Stał się pośmiewiskiem”
- Kadrowicze byli wściekli na Lewandowskiego. „Sam nazwałem go ch****”
Fot. Newspix