Opta opublikowała ranking wszystkich piłkarskich lig świata. Na czele oczywiście znajduje się Premier League, szczebel niżej La Liga, ale dla nas najważniejsze jest, że Ekstraklasa nie tylko jest czternastą ligą świata, ale spośród europejskich najwyższych szczebli rozgrywkowych zajmuje już dziesiątą lokatę. Wiemy zatem to, co ranking UEFA powinien dopiero potwierdzić w przyszłości – polska liga to potęga!

Odwieczne dyskusje o tym, która liga jest najmocniejsza na świecie prędzej czy później mają miejsce w każdym gronie sympatyków futbolu. Wiadomo, że Serie A była najpotężniejsza w latach dziewięćdziesiątych, La Liga na początku XXI wieku, a od kilku lat nikt raczej nie kwestionuje dominacji Premier League.
Mniej oczywiste są dyskusje o tym, kto jest na trzecim, kto na szóstym miejscu w Europie, a jeżeli dodamy do tego ligi spoza naszego kontynentu, to pojawia się totalny chaos i opinie rozjeżdżają się drastycznie.
W rankingu Opta Ekstraklasa zajęła czternastą lokatę na świecie! I dziesiątą wśród europejskich najwyższych szczebli rozgrywkowych
Przede wszystkim zaś emocje budzi pozycja Ekstraklasy. Wielu powtarzało, że niedawna trzydziesta pozycja w rankingu UEFA kompletnie nie oddawała realnej siły naszych drużyn. Dziś z kolei malkontenci uważają, że nasza piętnasta lokata jest przesadzona, a gdy dowiadują się, że nie spadniemy po tym sezonie niżej niż na dwunaste miejsce, a całkiem realna jest nawet czołowa dziesiątka, to pukają się w czoło.
Dyskusja rozgrzana jest także do czerwoności, gdy jakiś zawodnik wybiera Arabię Saudyjską lub Katar, a my musimy ocenić, czy to sportowy krok w górę, czy też nie. By rozstrzygnąć takie debaty, jedna z największych firm zajmujących się analityką w sporcie – Opta – postanowiła udostępnić swój ranking. Znajdziecie go pod tym linkiem.
Bazuje na Power Rankingu Opty, w którym sklasyfikowanych jest ponad dziesięć tysięcy klubów z całego świata, także z niższych poziomów rozgrywkowych. Opiera się on na analizie wyników kilku milionów (!) meczów rozegranych od 1990 roku. Na ich podstawie przyznaje się punkty każdemu zespołowi. Jeżeli wygrywa on ze znacznie silniejszym rywalem – zyskuje bardzo dużo punktów, a jeżeli przegrywa z dużo słabszym – traci ich wiele. Z kolei porażka ze znacznie mocniejszym przeciwnikiem oznacza niewielką stratę, a wygrana z bardzo słabym zespołem – niewielki zysk. Na ranking ma także wpływ wysokość wygranej.
Premier League najmocniejszą ligą świata!
Jak wygląda zatem światowa hierarchia według Opty?
- Premier League
- La Liga
- Serie A
- Bundesliga
- Ligue 1
- Championship (drugi szczebel ligowy)
- Belgijska Jupiler Pro League
- Brazylijska Serie A
- Portugalska Primera Liga
- Duńska Superligaen
- Argentyńska Liga Profesional
- Major League Soccer
- Eredivisie
- Ekstraklasa
- Chorwacka Prva HNK
- Turecka Super Lig
- Szwajcarska Super Lig
- Szwedzka Allsvenskan
- Japońska J1 League
- Norweska Eliteserien
Taka klasyfikacja zamiast studzić dyskusje, może je jeszcze bardziej podgrzać. Championship wyżej od wszystkich lig spoza top-5? Eredivisie za ligą duńską? MLS zdecydowanie wyżej od ligi meksykańskiej, choć kluby z USA w XXI wieku wygrały Ligę Mistrzów swojego kontynentu dokładnie… raz?
No cóż – bardzo to wszystko dyskusyjne. Przyczyną jest w znacznej mierze fakt, że brana pod uwagę jest średnia siła całej ligi, a my zazwyczaj oceniamy moc najlepszych dwóch-trzech zespołów z danego kraju.
Serbia za Albanią i Bośnią
Stąd fatalna pozycja Holandii i Turcji. Jeszcze gorzej wypadła Grecja. Znalazła się na 30. miejscu za Czechami i Ekwadorem. Co ma natomiast powiedzieć Szkocja, której Premiership zajmuje 37. lokatę za… Węgrami i Koreą, a minimalnie przed Rumunią?
Prawdziwa katastrofa to Serbia. 65. miejsce za… Albanią i Bośnią.
Wiele zmienia się, gdy porównamy ligi według siły ich pięciu najlepszych drużyn. Holandia wskakuje wtedy na siódme miejsce, Turcja na dziesiąte, a Grecja na dziewiętnaste.
Polska spada aż na 21. lokatę. O naszej sile decyduje bowiem bardzo liczne grono mocnych średniaków. W czołowej pięćsetce rankingu klubowego mamy bowiem aż piętnastu reprezentantów.
To tyle samo, co Portugalia i Belgia. Dla porównania Holandia ma ich jedenastu, Szwecja – dziesięciu, Turcja, Norwegia i Dania – dziewięciu, Szwajcaria i Chorwacja – ośmiu, Czechy – siedmiu, Austria – sześciu, Grecja – pięciu, Szkocja, Rumunia i Węgry – czterech, a Serbia zaledwie dwóch.
Mogliśmy się o tym przekonać w ostatnich sezonach, gdy naszym klubom całkiem dobrze szło ze średniakami z Danii, Austrii, Serbii, Norwegii, czy Szkocji.
Liga katarska to peryferie światowego futbolu
Warto wskazać na pozycję ligi arabskiej (29.), emirackiej (49. za Słowenią), azerskiej (51. za Słowacją) czy katarskiej (89. za Armenią i Gruzją). Zawsze staram się podkreślać niski poziom rozgrywek, które wybierają niektórzy zawodnicy marzący o grze w reprezentacji Polski, jednak ta klasyfikacja jest chyba trochę przesadzona. Warto, mimo wszystko, pamiętać o niej przy każdym egzotycznym transferze.
Czternaste miejsce Ekstraklasy to wielki sukces. Jeżeli uwzględnimy wyłącznie najwyższe ligi z krajów europejskich, to po odrzuceniu Championship, MLS oraz lig brazylijskiej i argentyńskiej, zajmujemy dziesiąte miejsce na naszym kontynencie. Oby nasz kwartet w Lidze Konferencji potwierdził te wyliczenia.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:
- Bożydar Iwanow chce Polaka w Legii. Może być słaby
- Boniek ocenił kandydata na trenera Legii. „To byłby ciekawy ruch”
- Skuteczny jak… Radomiak. Pod tym względem najlepszy w Europie
- Trener Cracovii po kolejnej stracie punktów: „Nie ma pełnej radości”
- Goncalo Feio po debiucie. „Wygrała mentalność”
Fot. Newspix.pl