Reklama

Absurdalny gol w Ekstraklasie! Nie popisał się bramkarz Górnika Zabrze

Mikołaj Duda

02 listopada 2025, 15:00 • 2 min czytania 3 komentarze

Górnik Zabrze często korzysta z umiejętności gry nogami swojego bramkarza i to w meczu z Arka Gdynia nie do końca się opłaciło. Piłkarze Dawida Szwargi doskoczyli do Marcela Łubika, co pozwoliło im zdobyć absurdalną bramkę, która finalnie okazała się być tylko honorową.

Absurdalny gol w Ekstraklasie! Nie popisał się bramkarz Górnika Zabrze

Absurdalny gol honorowy

Przed hitowymi meczami ekstraklasowej niedzieli zmierzyły się ze sobą drużyny Górnika Zabrze i Arki Gdynia. Obie ekipy miały już okazję się poznać, bowiem trzy dni wcześniej grały ze sobą w ramach Pucharu Polski. Po zaciętym boju z awansu cieszyli się podopieczni Michala Gasparika.

Reklama

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy w Zabrzu padł gol dość absurdalny. Po podaniu od Kryspina Szcześniaka, Marcel Łubik zbyt długo zwlekał z zagraniem i to wykorzystał Nazarij Rusyn, który razem z Sebastianem Kerkiem ruszył do przeciwnika. Przy próbie dalekiego zagrania przez bramkarza, piłka odbiła się od Ukraińca, po czym wpadła do siatki, dając beniaminkowi wyrównanie.

https://twitter.com/canalplus_sport/status/1984963603997335948?s=6

To o tyle paradoksalna wpadka, że mocnym atutem bramkarza wypożyczonego z niemieckiego Augsburga jest właśnie gra nogami i Górnik bardzo często z tego korzysta, co już niejednokrotnie dało obecnemu liderowi Ekstraklasy szansę na wyjście z groźnym atakiem, więc pojedynczy błąd pewnie zostanie mu szybko zapomniany. Podejmowanie ryzyka ma tą wadę, że nie zawsze się ono opłaci, jednak całościowo daje o wiele więcej pożytku, niż przynosi szkód.

Zabrze wciąż miastem lidera

W przeciwieństwie do pucharowego pojedynku w Gdyni, przy Roosevelta prowadzenie objął Górnik. Jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa akcję zapoczątkował właśnie Marcel Łubik i po kilku składnych podaniach całość sfinalizował Sondre Liseth, który świetnie się prezentuje po zmianie pozycji na napastnika.

Piłkarze Michala Gasparika nie załamali się po straconym golu, tylko ruszyli do ataku i ekspresowo wrócili na prowadzenie po trafieniu Maksyma Chłania. Niedługo później mogło zrobić się 2:2, jednak sędzia po sygnale z VAR-u anulował przyznanie karnego dla gości. Wynik podwyższył Patrik Hellebrand i wtedy stało się jasne, który zespół będzie się cieszył ze zwycięstwa.

Finalnie, Górnik wygrał 5:1 po wykorzystanym na raty rzucie karnym przez Ousmane’a Sowa i trafieniu Luki Zahovicia. Zabrzanie z dorobkiem 29 punktów są liderami Ekstraklasy i mają pewność, że w ten weekend nikt im tego miana nie odbierze.

Czytaj więcej o Górniku Zabrze:

3 komentarze

Legenda w rodzinie głosi, że piłka podobno towarzyszyła mu już podczas narodzin. Jego pierwsze wspomnienia sięgają do MŚ w Brazylii w 2014 roku, kiedy jako siedmiolatek z zafascynowaniem oglądał jak przyszły piłkarz Górnika Zabrze sięga po trofeum. 100% na 100% jego uwagi zajmuje polska piłka. Przy trzeciej godzinie monologu o rezerwowym Radomiaka jego słuchacze często tracą cierpliwość. We wtorek i środę zbiera siły przed czwartkowym wieczorem, spędzanym wspólnie z jego ulubioną Ligą Konferencji. Gdy ktoś się go zapyta o piłkarza o imieniu Lamine, to bez zawahania odpowie Diaby-Fadiga

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama