Zbigniew Boniek nie ukrywa, że uważał przepis o młodzieżowcu za właściwy, bo nakazywał on stawianie na młodszych, utalentowanych graczy. Teraz były prezes PZPN wrócił do tego, podając przykład młodego zawodnika Legii, który świetnie spisał się w spotkaniu z Szachtarem Donieck. – On musi grać, a gra same ogony – powiedział Boniek. Chodziło mu o Jakuba Żewłakowa.

Żewłakow świetnie spisał się w końcówce spotkania Ligi Konferencji z Szachtarem Donieck (2:1). Młody zawodnik pojawił się na boisku 10 minut przed końcem – najpierw świetnie przyjął trudną piłkę, a później to on wywalczył rzut wolny, z którego decydującą bramką, dającą wygraną, zdobył Rafał Augustyniak. Czy teraz utalentowany 18-latek będzie dostawał więcej szans?
Zbigniew Boniek o Żewłakowie: On musi grać
Zbigniew Boniek jest przekonany, że tak powinno być. Były prezes PZPN, który nie ukrywa, że był zwolennikiem przepisu o młodzieżowcu, był wczoraj gościem w „Prawdzie Futbolu”.
– Gdyby był ciągle przepis o młodzieżowcu, to Żewłakow już by zagrał dużo, dużo więcej, już by strzelił kilka fajnych bramek, zrobił kilka fajnych akcji. To jest chłopak, który ma duży potencjał. On musi grać – powiedział Boniek.
A później dodawał: – Jesteśmy takim narodem, że jeżeli nie mamy obowiązku zrobienia czegoś, to nie mamy takiej kultury, żeby to robić. Przepis o młodzieżowcu nakazywał robienie czegoś, co dawało postęp. Odeszli od tego, dlatego Żewłakow gra teraz same ogony, a grają inni, którzy zarabiają duże pieniądze, a są gorsi.
W obecnym sezonie Jakub Żewłakow trzy razy wchodził na boisko z ławki w pierwszym zespole Legii. Łącznie uzbierał 25 minut.
Fot. Newspix.pl