Reklama

Nowy trener Widzewa uwierzył w wizję. „To naprawdę wyzwanie”

Antoni Figlewicz

16 października 2025, 14:32 • 4 min czytania 12 komentarzy

Widzew Łódź kompletnie wczoraj wszystkich zaskoczył, ogłaszając, że nowym trenerem zespołu z natychmiastowym efektem zostanie Igor Jovićević. Chorwacki szkoleniowiec spotkał się dziś na stadionie łódzkiego klubu z dziennikarzami i przyznał, że teraz zmierzy się ze sporym wyzwaniem.

Nowy trener Widzewa uwierzył w wizję. „To naprawdę wyzwanie”

Choć zaczął oczywiście od podziękowań: – Dziękuję właścicielowi, Robertowi Dobrzyckiemu, który podzielił się ze mną swoją wizją klubu. Dziękuję też pionowi sportu, który przedstawił mi wszelkie detale. Cały ten obraz wygląda naprawdę jak wyzwanie – dla mnie pozytywne – zaznaczył wyraźnie Igor Jovićević.

Reklama

Czuję zaszczyt, że mogę być częścią waszej rodziny, chciałbym, żebyśmy poczuli smak sukcesów sprzed lat i obiecuję, że jestem tu po to, żebyśmy walczyli o nasze cele każdego dnia, zawsze jak najmocniej – dodał nowy trener Widzewa Łódź.

Igor Jovićević. Od wiary del Bosque, przez koktajlbar i wojnę, aż do Widzewa [SYLWETKA]

Igor Jovićević spotkał się z dziennikarzami. „Nie podpisałem kontraktu na jeden mecz”

Dziennikarze byli też dziś ciekawi, czy Jovićević jest gotowy na starcie z Radomiakiem Radom, które… już jutro. – Nie podpisałem kontraktu na jeden mecz, więc to okres, który zaczyna się dzisiejszym treningiem i jutrzejszym meczem. Po rozmowie z drużyną i mojej analizie na przestrzeni tygodnia widzę zespół w pełni przygotowany do tego, by rywalizować z Radomiakiem, także dzięki pracy naprawdę profesjonalnego sztabu szkoleniowego. To będzie dobry mecz, wierzę, że zobaczymy na boisku pasję – odpowiedział na wątpliwości szkoleniowiec.

Jego zdaniem projekt, który buduje się w Łodzi jest na tyle ciekawym, że warto podjąć odrobinę ryzyka i wejść do klubu w trakcie sezonu, nawet na dzień przed meczem. – Przekonali mnie. Od właściciela, przez Darka [Adamczuka], Niko [Nikoliciusa]… poczułem energię, która od nich bije i ta wizja wydała mi się bardzo atrakcyjna – stwierdził Jovićević.

Filozofia chorwackiego trenera nie jest specjalnie skomplikowana – Igor Jovićević zdaje się kłaść duży nacisk na zespołowość i podkreśla wagę gry drużynowej.

Mając dobrych piłkarzy, ale nie mając zespołu, możesz wygrać mecz, lecz nie mistrzostwo. Nie awansujesz też do europejskich pucharów. W mojej filozofii pierwszym krokiem jest zrozumienie, że „my” znaczy więcej niż „ja”. Z indywidualności chcę stworzyć drużynę, o to mi chodzi, mają walczyć jeden za wszystkich i wszyscy za jednego. Piłka nożna jest piękna, kiedy wygrywasz trofea, ale gdy ci się to nie udaje, to musisz po prostu być zespołem i razem jakoś sobie z tym radzić.

Ktoś przychodzi, ktoś inny odchodzi. „To część tego biznesu”

Pytany o kontakt z dotychczasowym trenerem Widzewa, Patrykiem Czubakiem, Chorwat przyznał, że przez około dwadzieścia minut panowie mogli wymienić się spostrzeżeniami.

Życzę mu wszystkiego dobrego, to niezły trener i szansa w Ekstraklasie to dla niego dobra wróżba na przyszłość. Odejścia i zwolnienia są jednak częścią tego biznesu, mi też się to już zdarzało dwa czy trzy razy, nie można się tym za bardzo przejmować – doradził młodszemu koledze po fachu Igor Jovićević. Trener Czubak wczoraj odszedł z klubu, lecz to jak na razie jedyne pożegnanie w licznym sztabie szkoleniowym.

Jak dowiedzieliśmy się dziś, pozostali członkowie kadry trenerskiej zostają do końca rundy. Do tego czasu Igor Jovićević oceni, jaki powinien być kształt sztabu i kto dostanie szansę na dłuższy angaż.

Styl? „Piłka nożna należy do piłkarzy”

W mediach panuje przekonanie, że trener Jovićević, jako były ofensywny pomocnik, bardzo lubi piłkę powszechnie uznawaną za ofensywną. Jest w tym oczywiście mnóstwo prawdy, Chorwat będzie chciał zaszczepiać piłkarzom swoją filozofię gry, ale planuje też zostawić zawodnikom odpowiednio dużo swobody.

Muszę codziennie analizować mój zespół, bo to do nich należy futbol, jeśli można tak powiedzieć. Nie chcę ich ograniczać, mają mieć na boisku pewną swobodę. Chciałbym, żeby mój zespół panował na boisku, ale w dzisiejszej piłce wiele dzieje się na boisku i w meczu występują różne fazy.

Trudno powiedzieć, że efekty jego pracy zobaczymy już w piątek przy okazji starcia z Radomiakiem. Pozostaje czekać i sprawdzić, czy jego Widzew faktycznie odpali już w najbliższych tygodniach.

*Chcesz rozpocząć przygodę z zakładami bukmacherskimi i zastanawiasz się, jak zacząć bez ryzyka? Skorzystaj z opcji zakładu bez ryzyka i odbierz freebet bez depozytu – sprawdź, którzy bukmacherzy mają te promocje w swojej ofercie.

CZYTAJ WIĘCEJ O WIDZEWIE ŁÓDŹ NA WESZŁO:

ANTONI FIGLEWICZ

Fot. Newspix

12 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama