Lausanne-Sport to jeden z rywali Lecha Poznań w fazie Ligowej Ligi Konferencji. Szwajcarzy podchodzą do tej rywalizacji z dużym respektem.

Przyznał to dyrektor sportowy przeciwnika Kolejorza, Stephane Henchoz. To 72-krotny reprezentant kraju, mający na koncie m.in. sześć sezonów w barwach Liverpoolu, gdzie dzielił szatnię z Jerzym Dudkiem.
Stephane Henchoz komplementuje Lecha Poznań. To były piłkarz Liverpoolu
Stwierdził on jasno, że celem klubu są puchary na wiosnę. – W Lidze Konferencji celujemy między 9. a 24. miejscem. Z przeciwnikami z Malty, Finlandii i Cypru to konieczność – mówi Henchoz na blick.ch.
– A może nawet więcej? Bezpośredni awans do 1/8 finału – dopytuje dziennikarz.
– Może. Ale Lech Poznań, który właśnie pokonał Rapid Wiedeń 4:1, i Fiorentina są naprawdę mocni – odpowiedział Henchoz.
Przygotowanie fizyczne nigdy nie jest wytłumaczeniem
Lausanne-Sport sezon ligowy zaczęło od wygranej, ale potem w sześciu kolejnych meczach wywalczyło zaledwie dwa punkty. Dopiero w ostatniej kolejce przed przerwą reprezentacyjną drużyna zaskoczyła wszystkich i rozbiła aż 5:0 Young Boys Berno.
Zdaniem Henchoza granie co trzy dni nie jest tu żadnym wytłumaczeniem. Uważa on, że do tej kwestii przywiązuje się zbyt dużą wagę.
– Powiem wam teraz coś, żeby rozwiać to błędne przekonanie: problem nigdy nie leży w fizyczności. To nonsens. Są zawodnicy, którzy są na boisku co trzy dni – i nie mają żadnych problemów. I są najlepsi na świecie. Ronaldo nigdy nie zrobił sobie przerwy. Van Dijk? Zawsze gra. Właściwie w naprawdę dużych klubach nigdy nie ma dużej rotacji. Może trzech, czterech zawodników. Nic więcej – zauważa.
I dodaje: – To czysto mentalna sprawa. Jeśli głowa podpowiada ci, że jesteś zmęczony, to jesteś, nawet jeśli twoje ciało mówi co innego. Adaptacja do kolejnego meczu może być problemem. Ale zmęczenie nigdy, przenigdy nie powinno być wymówką. Hokeiści często grają trzy mecze w tygodniu. Nasze chłopaki z Lozanny grają jednego dnia w Davos, co zajmuje prawie pięć godzin jazdy samochodem. Wracają o trzeciej lub czwartej nad ranem. I grają w Lozannie następnego dnia.
Lausanne-Sport rywalizację w fazie ligowej LK zaczęło od wygranej 3:0 z Breidablikiem. Aby wejść do tych rozgrywek Szwajcarzy w ostatniej rundzie eliminacji niespodziewanie wyrzucili za burtę Besiktas (1:1, 1:0).
Fot. Newspix