Przed meczem z Litwą z dziennikarzami spotkał się Bartosz Kapustka, który w reprezentacji Polski jest jednym z przedstawicieli naszej kochanej Ekstraklasy. Odpowiadał głównie na pytania dotyczące najbliższego spotkania Biało-Czerwonych.

– Trochę czasu minęło od tego poprzedniego spotkania. Teraz na pewno będziemy chcieli grać odważnie w piłkę – były drużyny, które nie radziły tu sobie z gospodarzami jakoś bardzo łatwo, ale my będziemy chcieli ich po prostu pokonać – zaczął zawodnik Legii Warszawa.
Bartosz Kapustka z optymizmem patrzy w przyszłość
Pomocnik przekonywał też, że przed spotkaniem o punkty wszystko jest w naszym zespole narodowym w jak najlepszym porządku. – Atmosfera jest pozytywna, mamy fajną drużynę, w której i piłkarze i sztab szkoleniowy dobrze się czują – stwierdził.
– Jeśli chodzi o Litwę – nie chcę zdradzać, co dzieje się na odprawach i ogólnie przed meczem. Na pewno podchodzimy do tego spotkania z szacunkiem, Litwa potrafi napsuć krwi. Musimy być gotowi – przestrzega też Kapustka, który ewidentnie kładzie duży nacisk na koncentrację.
W kadrze piłkarz ten debiutował jednak lata temu, o co nie omieszkał go spytać wysłany przez nas do Kowna Wojciech Górski. Dziennikarz Weszło próbował ustalić, jak duże różnice między tą drużyną sprzed lat, a aktualną kadrą dostrzega Kapustka.
– Trochę czasu minęło, myślę, że zmienili się przede wszystkim zawodnicy. W ogóle wszystkie twarze – nawet ci pracujący z kadrą od strony marketingowej czy medialnej. Nie ma co tych ekip porównywać, bo minęło tak sporo czasu. To normalne i w klubie, i w reprezentacji, że pojawiają się nowe twarze – odpowiedział piłkarz.
CZYTAJ WIĘCEJ PRZED MECZEM LITWA – POLSKA:
- Ludzki pan. Cezary Kulesza zrobił bilety tanie, a mógł zrobić drogie!
- O co gramy z Litwą i komu kibicować w Holandia – Finlandia?
- Selekcja negatywna. Jej twarzą Krzysztof Piątek
- Gilewicz: Gdyby Jan Urban mógł, to nie grałby z Nową Zelandią
- Sprawdzamy, ile kosztuje wypad ojca z synem na mecz kadry
Fot. Newspix