Reklama

Mateusz Dróżdż: Ja bym samolotu po trenera Czubaka nie wysyłał

Przemysław Michalak

08 października 2025, 11:47 • 3 min czytania 5 komentarzy

Mateusz Dróżdż przed objęciem sterów w Cracovii był prezesem Widzewa Łódź i doskonale widzi, jakie są różnice w funkcjonowaniu tych klubów. Dotyczy to także ostatnich wydarzeń.

Mateusz Dróżdż: Ja bym samolotu po trenera Czubaka nie wysyłał

Prezes Pasów w podcaście Tomasza Ćwiąkały nie ukrywa, że kryzys wizerunkowy związany z wylotem do Grecji byłego już wiceprezesa Macieja Szymańskiego (brał ślub) i trenera Karola Czubaka rozwiązałby zupełnie inaczej niż jego następca Michał Rydz.

Reklama

 – Ja nie wysłałbym samolotu po trenera Czubaka, żeby była jasność – zaznaczył.

I dodał: – Gdybym dostał plan mikrocyklu i zobaczył sześć dni wolnego, zapytałbym, o co tu chodzi. Jeżeli trener lub dyrektor by przyszedł i powiedział, że to jest zaplanowane i bierze za to odpowiedzialność, nic mi do tego. Pomijam już kwestie komunikacyjne…

Mateusz Dróżdż o zawirowaniach w Widzewie Łódź

Następne rozwinął wątek. – Na pewno wyszedłbym na środek i powiedział, że wiceprezes pojechał z trenerem na jedno z najważniejszych wydarzeń w swoim życiu, biorę za to całkowitą odpowiedzialność, a jeżeli to nie zafunkcjonuje, to po prostu będę wyciągał konsekwencje. I nie odpowiadałbym na te wszystkie rzeczy, tylko jako prezes zarządu wziął to na klatę, ale żadnych samolotów bym nie wysyłał. Potem robi się z tego telenowela. Pewne ruchy, które są wykonywane muszą uwzględniać szatnię, atmosferę i relacje w szatni – podkreślił Dróżdż.

Na pytanie, w którym klubie ma się do czynienia z większą presją, odpowiedział: – Tu zaskoczę, bo uważam, że w Cracovii jest większa presja niż w Widzewie. Może nie jest ona tak pokazywana publicznie i tak dalej, ale tu ludzie oczekują. To jest 70 lat bez medalu w Ekstraklasie. Oczekiwania są olbrzymie, bo odbiór klubu jest też inny. Cracovia w zeszłym sezonie zajęła dobre szóste miejsce, choć można było wyciągnąć więcej. W tym sezonie chcemy być lepsi. Mam nadzieję, że to będzie pierwszy raz od chyba dwudziestu lat, gdy ustabilizujemy swoje miejsce w czołówce, więc te oczekiwania są bardzo duże.

Dróżdż nie ukrywa, że Cracovia pod jego wodzą nie zamierza sposobem działania zbliżać się do Widzewa Roberta Dobrzyckiego. Wzór do naśladowania znajduje się gdzie indziej.

– Mamy podejście bliższe Jagiellonii. Na pewne rzeczy nas nie będzie stać. Oczywiście określona sytuacja na rynku, nasza w tabeli czy pieniędzy, które uzyskamy przede wszystkim z praw telewizyjnych, będzie warunkować, że możemy płacić więcej, ale staramy się być w tym racjonalni – podsumował.

CZYTAJ WIĘCEJ O WIDZEWIE ŁÓDŹ:

Fot. Newspix

5 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama