Reklama

Jakub Piotrowski przebije się u Jana Urbana? „Bardziej siła niż technika”

Jakub Radomski

07 października 2025, 13:44 • 7 min czytania 10 komentarzy

Jakub Piotrowski rozegrał jak dotąd 12 meczów w reprezentacji Polski. W sumie spędził w biało-czerwonych barwach na boisku 541 minut, z tego wszystkie za kadencji Michała Probierza. Gdy kadrę objął Jan Urban, na razie nie podnosi się z ławki. Wydaje się, że nie ma w tym żadnego przypadku. Czy teraz, gdy zmienił bułgarski Łudogorec Razgrad na włoskie Udinese i dostaje regularnie minuty w Serie A, może stać się dla obecnego selekcjonera ważniejszym zawodnikiem? Piotr Czachowski, były reprezentant Polski i komentator spotkań ligi włoskiej, ma wątpliwości. – Myślę, że to jeszcze nie ten moment – mówi w rozmowie z Weszło.

Jakub Piotrowski przebije się u Jana Urbana? „Bardziej siła niż technika”

Liczby Piotrowskiego z tego sezonu Serie A: pięć występów na sześć kolejek, w tym cztery od pierwszej minuty. Raz został zmieniony w przerwie. Za ostatni mecz, który Udinese zremisowało 1:1 z Cagliari, oceniany jest nieźle, choć włoskie media są trochę podzielone.

Reklama

Portal Udinetoday: „To był jego najlepszy mecz od transferu. Był solidny, uważny. Pokazywał na boisku temperament”.

Serwis Tuttomercato: „Nie błyszczał specjalnie. Nie do końca radził sobie z presją przeciwników”.

Czachowski uważnie oglądał to spotkanie. – Piotrowski był nierówny. Bardzo dobrze spisywał się w pierwszej połowie, był cały czas pod grą. Ale w drugiej zniknął z boiska. W poprzednim spotkaniu, przeciwko Sassuolo, rozegrał bardzo słabą pierwszą połowę i po 45 minutach został zmieniony. Występy Piotrowskiego w Serie A idealnie podsumowuje słowo „sinusoida”, ale mimo wszystko widać nadzieję na lepsze jutro. Jego umiejętności piłkarskie nie są zbyt wysokie, ale to silny i pracowity zawodnik. Myślę, że za dwa, trzy miesiące będzie prezentował się w klubie lepiej – analizuje.

Mecz Walia – Polska obnażył braki Jakuba Piotrowskiego

Probierz od początku swojej kadencji, gdy przejął zespół po skompromitowanym Fernando Santosie, zaufał ówczesnemu piłkarzowi Łudogorca Razgrad. Wiele osób było zaskoczonych, że powołuje gracza z ligi bułgarskiej, a później jeszcze odważnie na niego stawia. Były już selekcjoner przekonywał, że Piotrowski wyróżnia się w Łudogorcu, który jest silnym zespołem. Poza tym wiadomo – dla Probierza oczkiem w głowie były strzały z dystansu, zawodnicy mieli możliwie często się na nie decydować, a pomocnik akurat potrafi mocno przymierzyć z dalszej odległości.

Debiut Piotrowskiego w kadrze – na Wyspach Owczych, w debiucie Probierza. Zmienił Patryka Dziczka. Mecz z Mołdawią (1:1) przesiedział na ławce, Probierz trzymał się koncepcji z pomocnikiem Piasta Gliwice w pierwszym składzie. Ale już kolejne ważne spotkanie eliminacyjne, przeciwko Czechom (1:1), w którym Piotr Zieliński nie mógł zagrać z powodu choroby, to Piotrowski rozpoczął od pierwszej minuty. Wypadł przyzwoicie, to on zdobył jedyną bramkę dla Biało-Czerwonych. Na pewno zagrał lepiej od Bartosza Slisza. Szukał kreatywnej gry, prostopadłych podań, które jednak nie zawsze mu wychodziły. Więc to „przyzwoicie” warto też odnieść do słabego lub bardzo słabego występu większości zespołu.

Jakub Piotrowski w meczu Polska - Czechy

Jakub Piotrowski w meczu Polska – Czechy

Finał baraży, przeciwko Walii z Cardiff, obnażył mocniej jego braki. Polacy wygrali po rzutach karnych – przez 120 minut nie padł żaden gol – ale mieli trochę szczęścia. Piotrowski co prawda popisał się ładnym i nieznacznie niecelnym uderzeniem z dystansu, ale było widać wyraźnie, że gra była dla niego zbyt intensywna, zbyt szybka. Po jego dwóch stratach, na które nie można sobie pozwalać na tym poziomie, albo ratował się faulem, albo robiło się groźnie. „To nie był zły występ, ale jak na rangę meczu popełniał błędy niewybaczalne, które muszą obniżać ocenę” – tak na Weszło oceniliśmy jego postawę z Walijczykami.

Na EURO 2024 Piotrowski rozegrał 57 minut. Z Holandią (1:2) wszedł z ławki na ostatnie minuty. Mecz z Austrią (1:3) rozpoczął od początku, ale powtórzyła się historia z Walii: znów wszystko jakby działo się dla niego za szybko i ponownie miał dwie groźne straty. Probierz wymienił go w przerwie na Jakuba Modera, a w meczu z Francją (1:1) pomocnik już nie wystąpił. Po turnieju były selekcjoner powiedział w programie „Moc futbolu”, że Piotrowski po zakończeniu rozgrywek w Bułgarii popełnił błąd, trenując indywidualnie, i zabrakło mu tygodnia odpoczynku.

Kosta Runjaic, trener Udinese, znał go z Pogoni Szczecin

Udinese obserwowało Piotrowskiego jeszcze zanim zespół z północy Włoch objął w lipcu 2024 roku znany z pracy w Pogoni Szczecin i Legii Warszawa Kosta Runjaic. Ostatecznie zawodnik dołączył do klubu Serie A z Łudogorca na początku sierpnia tego roku. Kosztował trzy miliony euro. To był transfer trochę nie pasujący do tego klubu, bo zespół z Udine ściąga raczej młodszych piłkarzy, których chce rozwinąć, a jeżeli decyduje się na starszych graczy, to wybiera raczej zawodników, za których nie trzeba płacić.

Wyjątkiem był Jesper Karlstrom, pozyskany latem 2024 za dwa miliony euro z Lecha Poznań, dziś kapitan Udinese. W tym przypadku włoski zespół szukał jakości, ale też charakteru. Piotrowski przyszedł również dlatego, że wydaje się gwarantować zdobycie kilku bramek, a tego działacze szukali również u pomocników, po tym jak z zespołu odszedł do Napoli bramkostrzelny Lorenzo Lucca.

Kluczowe przy pozyskaniu Polaka było zaufanie do Runjaica, który pracował z Piotrowskim w Pogoni Szczecin i bardzo go chciał.

Jest bardzo dojrzałym zawodnikiem i pasowałby do mojego zespołu. Będziemy z nim mieli większą elastyczność na boisku. Wierzę, że poradzi sobie na poziomie Serie A – powiedział niemiecki szkoleniowiec na konferencji prasowej podczas letniego obozu.

Kilka dni po transferze tak reprezentanta Polski chwalił na łamach „Przeglądu Sportowego” dyrektor techniczny Udinese, Gokhan Inler: – Jest profesjonalny, dobrze wychowany, chce się rozwinąć. Każdy klub chciałby mieć kogoś takiego. Pasuje do Udinese, bo jest liderem, który da z siebie wszystko dla drużyny. Jest też graczem, który może zagrać tam, gdzie Runjaic chce.

„Jakub Piotrowski jest pracowity i wszechstronny”

To transfer, z którego obie strony się cieszą. Piotrowski, bo trafił do dużo silniejszej ligi, i Udinese, bo ma ciekawego piłkarza. Uważam, że on bardzo pasuje do tego klubu. Udinese ma obecnie najwyższy skład w Serie A. Średnia wzrostu to 187 cm, a Piotrowski mierzy 188 cm. Ta drużyna nie gra jakoś bardzo pięknie, stawia na fizyczność, walkę. Często się broni i dostosowuje swoją grę do przeciwnika – analizuje w rozmowie z Weszło Alberto Bertolotto, włoski dziennikarz, który współpracuje też z „Przeglądem Sportowym”. I kontynuuje:

– Nieprzypadkowo wybrali Piotrowskiego. Wielu zawodników, którzy występowali w Polsce i Bułgarii, miałoby duży problem z przystosowaniem się do Serie A, a w tym przypadku ta adaptacja wygląda naprawdę nieźle. To przede wszystkim pracowity i wszechstronny zawodnik. Niektórych kibiców Udinese zaskoczył ten transfer, ale myślę, że przekonają się do Piotrowskiego, bo w całym regionie Friuli bardzo ceni się ludzi, którzy może nie mają wielkiego talentu, ale za to harują .

Jakub Piotrowski w meczu Udinese z Interem Mediolan

Jakub Piotrowski w meczu Udinese z Interem Mediolan

Pytam go, jak ocenia dotychczasowe występy Piotrowskiego dla Udinese. – Trafił do drużyny, która z racji swojej specyfiki potrafi dobrze zagrać z rywalami z topu, a czasami gorzej radzi sobie z przeciwnikiem teoretycznie słabszym. Choć potrafili pokonać np. Pisę i w tym meczu Piotrowski zaprezentował się dobrze. Według mnie nieźle wyglądał też w spotkaniu z Interem, które Udinese nieoczekiwanie wygrało 2:1. To był jego debiut od pierwszej minuty w Serie A – dodaje Berlolotto.

Jak Jan Urban podejdzie do Jakuba Piotrowskiego?

Probierzowi Piotrowski pasował, ale pytanie brzmi – jak do pomocnika, który trafił do dużo lepszych rozgrywek i nie utonął, będzie podchodził Urban? Widać, że nowy selekcjoner chce reprezentacji Polski grającej odważnie, ofensywnie i operującej piłką. Czy pomocnik Udinese pasuje do takiej gry? Na razie spotkania z Holandią (1:1) i Finlandią (3:1) przesiedział na ławce rezerwowych. Urban w środku pola wystawia bardziej defensywnego Slisza, a obok niego Zielińskiego, który pod jego wodzą odnalazł swobodę i potrafi odważnie ruszyć z piłką do przodu albo obsłużyć świetnym podaniem Roberta Lewandowskiego.

Czachowski: – Piotrowski to piłkarz, który bardziej wyróżnia się siłą niż techniką, co można zresztą powiedzieć o całym Udinese. Widać, że Jan Urban chce, żeby reprezentacja grała trochę na jego zasadach, choć dostosowuje też taktykę do piłkarzy, którymi dysponuje. Piotrowski jako zawodnik pierwszego składu? Może dostanie szansę w meczu towarzyskim z Nową Zelandią. Może wejdzie z ławki w spotkaniu z Litwą. Na pewno może się tej drużynie przydać. Ale generalnie myślę, że to jednak jeszcze nie ten moment.

JAKUB RADOMSKI 

Fot. Newspix.pl 

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

 

10 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama