W Niecieczy zagrały ze sobą: drużyna, która w tym sezonie zdobyła u siebie punkt, a na wyjeździe osiem, z zespołem, który jako jedyny w Ekstraklasie przegrał wszystkie spotkania na obcych boiskach. Można było więc liczyć, że ktoś się dziś przełamie i faktycznie, tak się stało – Widzew w końcu zagrał poza Łodzią mecz, po którym jego kibice mogą się uśmiechać.

Żeby nie było za słodko – przez długi czas nie był to wybitny występ gości. W 20. minucie gola strzelił im po uderzeniu z dystansu Guerrero. Jak odwiniecie sobie powtórki z tej sytuacji, zobaczycie, że w promieniu kilku metrów od strzelca nie ma absolutnie żadnego zawodnika Widzewa. Hiszpan dostał skandalicznie dużo miejsca i to wykorzystał, Termalica była w tym czasie zespołem lepszym i zasłużenie objęła prowadzenie.
Termalica – Widzew. 2:4. Hat trick Alvareza, Fornalczyk w końcu z asystą!
Nie nacieszyła się nim za długo, bo przebudził się Fornalczyk. Tak jest, dobrze czytacie, skrzydłowy Widzewa w końcu zaczął dowozić! Lewym skrzydłem zainicjował wrzutkę, piłkę głową do Bergiera zgrał Therkildsen i voila, mamy remis. Jak dla nas to był przełomowy moment meczu, goście uwierzyli, że są w stanie tu dobrze grać, a gospodarze stanęli.
Szybka odpowiedź Widzewa! Bergier daje wyrównanie ekipie z Łodzi! 🔥
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEjFrA pic.twitter.com/9bGLhdOnen
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 4, 2025
A że Termalica traci najwięcej goli ze wszystkich ligowców w trakcie pierwszego kwadransa drugich połów, nie można być zdziwionym, iż Widzew spróbował ją dobić (skutecznie) właśnie w tym czasie.
W 57. minucie rozochocony akcją z pierwszej odsłony Fornalczyk zanotował już klasyczną asystę, a nie tę drugiego stopnia! Znów urwał się swoją flanką, doskonale dostrzegł Alvareza, a ten dał Widzewowi prowadzenie 3:1.
3:1, bo pomiędzy tymi akcjami pomocnika łodzian przebudził się kolega Mariusza z drugiego skrzydła – Akere. Jego znakomita asysta otworzyła drogę do bramki Hiszpanowi, co ciekawe już w pierwszej połowie Fran był bliski trafienia po kapitalnej prostopadłej piłce od Nigeryjczyka, ale wtedy jego strzał obronił Mleczko.
Gdyby nie ten spalony…
Chwalimy Fornalczyka, piszemy ciepło o Samuelu, ale tak naprawdę największa brawa dziś należą się Alvarezowi, autorowi hat tricka, który w pewnym momencie tego spotkania miał na swoim koncie… cztery gole. Tego ostatniego anulował jednak – słusznie – sędzia Lasyk, bo jeden z widzewiaków był przed strzałem Hiszpana na spalonym.
Alvarez wykorzystał dziś dwa dobre podania od kolegów ze skrzydeł, a raz wziął po prostu sprawy w swoje ręce, pardon, nogi, i pokonał Mleczkę z rzutu wolnego:
𝐇𝐀𝐓-𝐓𝐑𝐈𝐂𝐊 𝐅𝐑𝐀𝐍𝐀 𝐀𝐋𝐕𝐀𝐑𝐄𝐙𝐀 😎
Fantastycznie przymierzył z rzutu wolnego 😍
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEj7C2 pic.twitter.com/JgO0rHQAuV
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 4, 2025
Po takim popisie kibice i piłkarze Widzewa liczą zapewne, że jak maszyna ruszyła, to wreszcie będzie pracować na odpowiednich obrotach przez dłuższy czas. Coś czujemy, że jednym i drugim wcale nie podoba się, że tak nakręcony zespół na kolejny ligowy mecz – z powodu przerwy reprezentacyjnej – będzie musiał czekać aż 13 dni. Sami jesteśmy ciekawi, jak wtedy drużyna Czubaka zaprezentuje się na tle Radomiaka.
Zmiany:
Legenda
WIĘCEJ O WIDZEWIE NA WESZŁO:
- Gwiazda Widzewa bez goli. „Dostaje gigantyczną pensję”
- Trela: Dlaczego Mariusz Fornalczyk zawodzi w Widzewie?
- Udało się! Lider Widzewa z nową umową
Fot. Newspix.pl