Już jutro Lech Poznań zagra z Rapidem Wiedeń w swoim pierwszym spotkaniu tegorocznej fazy ligowej Ligi Konferencji Europy. Na przedmeczowej konferencji prasowej trener Kolejorza Niels Frederiksen opowiedział o tym, jak jego zdaniem będzie wyglądało jutrzejsze starcie.

– Analizowaliśmy przeciwnika, ale wiemy, że mecze w europejskich pucharach są nieco inne niż spotkania ligowe. Zazwyczaj drużyna grająca na wyjeździe nieco bardziej się broni, podczas, gdy gospodarze bardziej atakują – takie są przynajmniej nasze doświadczenia. Myślę, że obie drużyny będą chciały mieć piłkę. Rapid jest przyzwyczajony do posiadania piłki i atakowania. Podejrzewam, że jutro też spróbują tak zagrać. Z tej perspektywy mogłoby się wydawać, że będzie to dość otwarty mecz, ale szczerze mówiąc, spodziewam się bardziej taktycznej rozgrywki, szczególnie w początkowej fazie. Myślę, że będziemy często przy piłce, zwłaszcza, jeśli zaprezentujemy jakość, którą wiemy, że mamy – stwierdził szkoleniowiec.
Niels Frederiksen przed meczem Lech Poznań – Rapid Wiedeń: Nie zmienimy wiele w naszej grze
– Myślę, że jakość przeciwników w europejskich pucharach jest wyższa, niż średnia jakość rywali w Ekstraklasie. Uważam, że mecze w Europie są nieco trudniejsze. My jednak nie zmieniamy wiele w naszej grze, bo mamy swój styl. Pewne rzeczy dostosujemy, ale będziemy grać mniej więcej w ten sam sposób – wyjaśnił trener Lecha.
Mówiąc o wnioskach po poprzednich meczach w europejskich pucharach, Frederiksen zwraca uwagę na konieczność poprawy gry w obronie.
– Wniosek po naszych dotychczasowych pucharowych spotkaniach na własnym stadionie jest taki, że przeciwnicy zbyt łatwo strzelali nam bramki. Jeśli ma się ambicje, by awansować, nie można tracić pięciu goli na własnym stadionie. Jeśli nie pracujemy wspólnie jako zespół w momencie, gdy nie mamy piłki, jeśli zbytnio się otwieramy, to jakość ofensywnych graczy rywali jest na tyle duża, że tracimy kontrolę. To różnica w stosunku do większości drużyn z Ekstraklasy – zauważył szkoleniowiec.
Duńczyk mówił, że zespół nie miał przed meczem wiele czasu na przygotowania, choć zaznaczył też, że to żaden problem.
– Mieliśmy dwa treningi od ostatniego meczu. Nie mieliśmy czasu, by wiele zrobić. Dla mnie najważniejsze było przygotowanie taktyczne. Mieliśmy spotkania z drużyną, na których omawialiśmy plan na mecz i analizowaliśmy przeciwnika. Dziś trenowaliśmy pewne zachowania w grze bez piłki i stałe fragmenty gry. Tyle możemy zrobić, mając tyle czasu. Istotne jest, że nie zmieniamy wiele w naszej grze, w naszym myśleniu o piłce. Chodzi tylko o dostosowanie pewnych rzeczy, dobór odpowiednich narzędzi. A na to nie potrzeba aż tyle czasu – stwierdził Niels Frederiksen.