Reklama

Marek Papszun zadowolony z gry Rakowa. „Powinniśmy wygrać ze sporą przewagą”

Wojciech Górski

24 września 2025, 22:46 • 2 min czytania 19 komentarzy

Po niezwykłym spotkaniu, w którym Raków Częstochowa zremisował 2:2 z Lechem Poznań, trener Marek Papszun był zadowolony z gry swojej drużyny i żałował tylko straconych punktów. – Powinniśmy wygrać ten mecz zdecydowanie, ze sporą przewagą – powiedział po spotkaniu.

Marek Papszun zadowolony z gry Rakowa. „Powinniśmy wygrać ze sporą przewagą”

W spotkaniu w Częstochowie sędzia Szymon Marciniak nie uznał czterech goli, pokazał też czerwoną kartkę i podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Rakowa. Finalnie Lech, który prowadził do przerwy 2:0, podzielił się punktami z częstochowianami.

Reklama

Zdaniem Marka Papszuna jego drużyna zagrała niezłe spotkanie, a on sam jest rozczarowany tylko wynikiem.

– To był szalony mecz. Chyba skończył się finalnie 4:4. Były przecież cztery bramki nieuznane. To był inny remis niż z Legią. Tam pokazaliśmy bardzo dobre nastawienie i grę w defensywie. A tutaj popełniliśmy w kwadrans kilka błędów, ale graliśmy bardzo dobrze w drugiej połowie i stworzyliśmy wiele szans. Bardziej rozczarował mnie wynik tego spotkania – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Rakowa.

Raków – Lech. Marek Papszun: Wreszcie oglądałem taki Raków, jaki chciałem

Następnie trener analizował rozegrane spotkanie. Chwalił drużynę za pierwsze 30 minut, po którym zaczął się „czarny okres”. Ostatni kwadrans pierwszej połowy sprawił, że Raków przegrywał 0:2 i wydawało się, że losy spotkania są już rozstrzygnięte.

– Mieliśmy przyzwoite 30 minut. Mecz był znowu pod kontrolą. Mamy sytuację Rondicia, bramkę i minimalny spalony Iviego. Nic nie wskazywało na problemy. Lech zrobił jednak świetną akcję; Palmy do Pereiry. Wtedy zaczął się nasz czarny okres. Te 15 minut mieliśmy fatalne. Byliśmy osowiali, apatyczni. Zaczęliśmy popełniać proste błędy – ocenił Papszun.

W swojej wypowiedzi szkoleniowiec nie wspominał jednak, że gdyby nie bezsensowna czerwona kartka Luisa Palmy, Medaliki miałyby problem z odwróceniem losów spotkania. Niemal całą drugą połowę Raków grał w przewadze zawodnika.

– Gratulacje dla drużyny, że pokazała mental, charakter. W drugiej połowie odrobiliśmy straty. Powinniśmy byli wygrać ten mecz zdecydowanie, ze sporą przewagą, myślę, dwóch lub trzech bramek. Nie daliśmy wtedy Lechowi zupełnie nic zrobić. Druga połowa była świetna w naszym wykonaniu. Wreszcie oglądałem taki Raków, jaki chciałbym oglądać  – stwierdził Papszun.

WIĘCEJ O MECZU RAKÓW CZĘSTOCHOWA – LECH POZNAŃ:

Fot. Newspix

19 komentarzy

Uwielbia futbol. Pod każdą postacią. Lekkość George'a Besta, cytaty Billa Shankly'ego, modele expected Goals. Emocje z Champions League, pasja "Z Podwórka na Stadion". I rzuty karne - być może w szczególności. Statystyki, cyferki, analizy, zwroty akcji, ciekawostki, ludzkie historie. Z wielką frajdą komentuje mecze Bundesligi. Za polską kadrą zjeździł kawał świata - od gorącej Dohy, przez dzikie Naddniestrze, aż po ulewne Torshavn. Korespondent na MŚ 2022 i Euro 2024. Głodny piłki. Zawsze i wszędzie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama