Niemal cała druga połowa w przewadze jednego zawodnika nie wystarczyła, by Jagiellonia Białystok pokonała Piasta Gliwice. Po meczu niezadowolony z gry swojej drużyny był trener Adrian Siemieniec. – Jeśli remisuje się w takich okolicznościach, to jest pewne rozczarowanie – mówił po zakończeniu meczu.

Piast – Jagiellonia. Siemieniec: To nie był nasz wybitny mecz
Gdy w 52. minucie czerwoną kartkę obejrzał Quentin Boisgard, wydawało się, że Jagiellonia Białystok ma autostradę do wygrania meczu. A kiedy kilka minut później bramkę zdobył Jesus Imaz, sprawa miała być już przesądzona.
Ostatnie minuty białostoczanie zagrali jednak tak, jakby ktoś wyłączył im zasilanie. I po bramce Juande Rivasa w 93. minucie mecz zakończył się remisem 1:1.
– Końcówka wyglądała tak, jak byśmy chcieli tylko dotrwać do końca. To czasami udaje się w piłce, a czasami nie – mówił po meczu trener Adrian Siemieniec.
– Uczciwie oceniając ten mecz uważam, że nasze zwycięstwo byłoby na wyrost. To nie był nasz wybitny mecz. Biorąc pod uwagę skalę doświadczenia jako drużyna, oczywiście zmieniająca się drużyna, ponieważ nie wszyscy zawodnicy brali udział w tych doświadczeniach, to mając na wyjeździe mecz, w którym się prowadzi i gra w przewadze trzeba zdecydowanie lepiej zarządzać końcówką spotkania – analizował na pomeczowej konferencji prasowej.
Trener nie ukrywał, że jest rozczarowany ostatecznym rezultatem.
– Jeżeli remisuje się w takich okolicznościach, grając w przewadze i będą tak blisko zwycięstwa, to jest rozczarowanie i pewnego rodzaju zdenerwowanie – stwierdził Siemieniec.