Jagiellonia Białystok straciła punkty w Gliwicach, choć jeszcze w doliczonym czasie gry prowadziła z Piastem 1:0. Po meczu puściły nerwy piłkarzom obu drużyn, w wyniku czego ucierpiał… operator kamery.

Piast – Jagiellonia. Szarpanina na boisku
Drużyna Adriana Siemieńca miała spotkanie pod kontrolą – prowadziła po bramce Jesusa Imaza, grała w przewadze jednego zawodnika i wydawało się, że trzy punkty ma już w kieszeni. Piłkarze Jagiellonii byli jednak o tym zbyt przekonani i w 93. minucie stracili gola, gdy remis Piastowi uratował Juande Rivas.
Chwilę później, już po końcowym gwizdku doszło do szarpaniny z udziałem piłkarzy obu drużyn. Zaczęło się od spięcia na linii Imaz – Jason Lokilo, do którego wkrótce dołączyła reszta zawodników.
Zamieszanie skończyło się upadkiem operatora kamery z ekipy realizującej transmisję. Gdy jeden z zawodników Piasta popchnął przeciwnika, ten wpadł na trzymającego kamerę pracownika.
Aż Imazowi puściły nerwy. Operator leży, co tu się dzieje. #PIAJAG #Jagiellonia @_Ekstraklasa_ @grill_esa @typowy_pe pic.twitter.com/UD3vo1qZvC
— Hubert Pawlik (@hubert_pawlik14) September 13, 2025