„Recht op de Nacht”, „be like Poland”. Prawo do nocy, bądźcie jak Polska. Transparenty o takiej treści zawisły obok siebie w sektorze polskich kibiców podczas meczu z Holandią. Fani znad Wisły dołączyli w ten sposób do dyskusji na temat bezpieczeństwa kobiet, która prowadzona jest w ostatnich dniach w kraju naszych eliminacyjnych rywali.

20 sierpnia w Holandii doszło do niewyobrażalnej tragedii. 17-letnia Lisa, wracająca nocą do domu po wieczornym wyjściu z przyjaciółmi, została brutalnie zamordowana. Dziewczyna opuściła centrum Amsterdamu o 3:30. Wsiadła na rower, by dojechać do leżącej niedaleko stadionu Ajaksu podmiejskiej wsi Abcoude. Niestety, nie dotarła na miejsce.
Prawo do nocy. Transparent na meczu Holandia – Polska
17-latka zadzwoniła pod numer alarmowy, kiedy spostrzegła, że ktoś ją śledzi. Policja błyskawicznie wysłała pomoc, lokalizując Lisę na podstawie sygnałów wysyłanych z jej telefonu. Służby odnalazły jej ciało leżące na poboczu drogi o 4:15. Pod zarzutem zabójstwa dziewczyny z motywem seksualnym w tle został zatrzymany 22-letni mężczyzna.
Historia wywołała bardzo duże oburzenie w całym kraju. Kilka dni po tragedii Rotterdam, w którym rozgrywany był mecz Polaków, włączył się do kampanii „Prawo do nocy”, mającej na celu zwrócić uwagę na temat bezpieczeństwa kobiet po zmroku. W nocy z 26 na 27 sierpnia wiele budynków w tym mieście zostało podświetlonych na pomarańczowo. Kolor ten używany jest przez ONZ jako symbol przyszłości wolnej od przemocy wobec kobiet.
– Po nocy spędzonej w rotterdamskich klubach powinno być oczywiste, że można bez strachu wrócić do domu. Niestety, nie zawsze tak jest. Kobiety mają prawo do nocy i wszyscy musimy o to walczyć – mówi Thys Boer, burmistrz jednej z dzielnic w portowym mieście, cytowany przez „Gemeente Rotterdam”.
Według statystyk opublikowanych w lipcu przez „NL Times”, 45% holenderskich kobiet w wieku 15-25 obawia się też, że stanie się ofiarą przestępstwa w swojej okolicy. 91% Holenderek nie czuje się bezpiecznie na dworcach, 90% ma takie uczucie w parkach i w lasach, a 82% czuje się niepewnie w komunikacji publicznej. Aż 94% z nich deklaruje, że ze strachu zdarza im się zmieniać trasę lub udostępniać lokalizację znajomym. Trzynaście tysięcy miejsc w całej Holandii zostało zgłoszonych jako potencjalne niebezpieczne dla kobiet.
Akcja „Recht op de Nacht” wygenerowała olbrzymie zasięgi w mediach społecznościowych. Cały stadion hołd 17-letniej dziewczynie oklaskując ją w 17. minucie spotkania. Wzięli w niej udział także polscy kibice, którzy w swoim sektorze wywiesili transparenty z napisem „Prawo do nocy” oraz „bądźcie jak Polska”.

Istotnie, w naszym kraju kobiety mogą czuć się dużo bezpieczniej. Według ankiety EU-GBV przeprowadzonej w 2021 roku, osiem procent Polek doświadczyło przemocy fizycznej lub seksualnej od osoby, która nie była ich partnerem, podczas gdy w Holandii współczynnik ten wynosi 36%. Polska charakteryzuje się jednym z najniższych wskaźników morderstw i gwałtów w Europie. W badaniu „Everly Life Insurance” nasz kraj zajął czwarte miejsce w rankingu najbezpieczniejszych krajów dla kobiet podróżujących solo.
Jakie jeszcze różnice pomiędzy Polską i Holandią mieli autorzy transparentu? Niech to pozostanie już do interpretacji czytelników.
WIĘCEJ KORESPONDENCJI Z ROTTERDAMU:
- Powrót Lewego, czyli wiele się musiało zmienić, żeby nic się nie zmieniło
- Beenhakker zaplanował swój pogrzeb. Nie ma grobu. Zmarł obok stadionu
- To tu zagra dziś Polska. De Kuip – stadion, który miał zostać przetopiony na czołgi!
- Za kadrą etap wyciszania afery. Wszyscy znów się uśmiechają
- Miasto, które przestało istnieć. Rotterdam, czyli feniks z popiołów
- Holendrzy nie znają… Zielińskiego. Ale i tak boją się Polski
Fot. FotoPyK