Reklama

Ekstraklasa - 7. Kolejka

Filip Kocaba 40"
Michail Kosidis 90"
Erik Jirka 18"
Erik Jirka 52"

Piast Gliwice zaczął strzelać, ale słabiutkiego Zagłębia Lubin i tak nie pokonał

Michał Kołkowski

30 sierpnia 2025, 20:03 • 6 min czytania 13 komentarzy

Wiele wskazywało na to, że dzisiejszy mecz będzie dla Piasta Gliwice ze wszech miar przełomowy. No bo tak – rywale słabiutko dysponowani w ofensywie i popełniający rażące błędy w obronie. Strzelecka niemoc dość szybko przerwana trafieniem Erika Jirki, który potem dołożył też drugiego gola. Korzystny wynik w garści do 97. minuty spotkania. Wszystko się zgadzało. A jednak gliwiczanie koniec końców tylko zremisowali z Zagłębiem Lubin, załatwieni golem z rzutu karnego, zdobytym przez Miedziowych w ósmej minucie doliczonego czasu gry.

Piast Gliwice zaczął strzelać, ale słabiutkiego Zagłębia Lubin i tak nie pokonał

Po końcowym gwizdku arbitra trener Max Molder wyglądał, jakby dostał obuchem w głowę. Biorąc pod uwagę okoliczności, ten remis bez wątpienia jest jak porażka dla Piasta. Zagłębie zrobiło bowiem bardzo, ale to bardzo mało, by dzisiaj zapunktować.

Reklama

Zagłębie Lubin – Piast Gliwice 2:2. Gliwiczanie przerwali strzelecką niemoc

W początkowej fazie meczu Zagłębie wyglądało jeszcze całkiem przyzwoicie. Przynajmniej jak na standardy tego spotkania, które – umówmy się – nie należało do najbardziej atrakcyjnych w historii futbolu. No ale Miedziowi zaczęli, trzeba im to akurat oddać, od paru groźnych ataków, całkiem sprawnie przenosili piłkę w okolice pola karnego Piasta zaraz po jej odzyskaniu. W tym elemencie imponował zwłaszcza Adam Radawański, ale i Damianowi Dąbrowskiemu udało się posłać jedno czy dwa przytomne otwierające podania. Problem gospodarzy tkwił jednak w adresatach tych zagrań, którymi na ogół byli Michail Kosidis albo Jakub Sypek.

Rany, ile oni dzisiaj psuli. A to złe przyjęcie piłki, a to nieudany drybling, a to kiepski strzał z nieprzygotowanej pozycji. Koszmar. Dodatkowo Sypek przechodził samego siebie, jeśli chodzi o odgrywanie piłki kompletnie nie w tempo. Przerastały go nawet proste zagrania na cztery-pięć metrów.

Dlatego nie powinno dziwić, że przed przerwą Zagłębiu udało się koniec końców oddać zaledwie jeden strzał w światło bramki i to po dalekim wrzucie z autu. Na ich szczęście – uderzenie to przyniosło gola, ponieważ piłkę do siatki z najbliższej odległości zdołał wcisnąć Filip Kocaba, który wygrał siłowy pojedynek z Jakubem Czerwińskim (co samo w sobie zasługuje na docenienie). Z kolei na ich nieszczęście – było to trafienie wyrównujące, bo wcześniej na prowadzenie wyszedł Piast.

Tak, tak, nie przesłyszeliście się. PIAST GLIWICE STRZELIŁ GOLA.

W kategorii „Bramka Sezonu” raczej wielkich sukcesów temu golowi nie wróżymy, ale z perspektywy gości najważniejsze, że udało im się wreszcie przerwać niebywałą niemoc strzelecką w Ekstraklasie. Wypada zresztą dodać, że Piast na tę bramkę po prostu zasłużył. Owszem, podopieczni Maxa Moldera nadal mają kolosalne problemy z przekuwaniem tak zwanej „optycznej przewagi” na konkretne sytuacje strzeleckie, dalej zdarza im się posyłać w pole karne dośrodkowania lub wstrzelenia, które nie mają najmniejszych szans powodzenia, ale dziś tylko w pierwszej połowie gliwiczanie zmusili Dominika Hładuna aż do czterech interwencji.

A to już jest coś, biorąc pod uwagę poprzednie występy Piasta. Inna sprawa, że Zagłębie ze swoją pasywną defensywą – czytaj: pilnowaniem rywali w odległości dwóch-trzech metrów od nich – aż się prosiło o to, by dostać dzisiaj solidnie w łeb. Nawet bezzębny dotąd Piast nie mógł tego nie wykorzystać.

Ofensywna mizeria Zagłębia Lubin po stracie gola

Zresztą o postawie Miedziowych w obronie wszystko mówi – uwaga, uwaga! – DRUGI GOL dla Piasta.

Pal już licho, że gospodarze polegli tutaj niejako od własnej broni, bo dali się zaskoczyć po aucie. Ale pozostawienie Erika Jirki kompletnie bez krycia w tej sytuacji to po prostu kompromitacja. Kryminał, jeśli chodzi o organizację w defensywie. A swoją drogą to strzelecko przełamał się dziś nie tylko Piast jako drużyna, ale też sam Jirka indywidualnie. Słowak czekał na gola w Ekstraklasie przeszło 1300 minut, jednak jak już odpalił, to od razu z dubeltówki.

Może się spodziewacie, że to jest ten moment, w którym zaczniemy wam opowiadać o szaleńczej walce Zagłębia o odrobienie strat? Cóż, w teorii tak właśnie być powinno, tylko że podopieczni Leszka Ojrzyńskiego… w ogóle nie zareagowali na utratę drugiego gola. Można było odnieść wrażenie, że oni nawet nie zdają sobie sprawy, że w tym meczu przegrywają. Serio, dawno nie widzieliśmy w akcji drużyny, która obrywa u siebie z nisko notowanym rywalem i przez kilkadziesiąt minut nie robi praktycznie nic, by odmienić ten stan rzeczy. No, prawie nic, bo trzeba uczciwie wspomnieć, że gospodarze mieli jedną wyśmienitą szansę do zdobycia gola na 2:2. Mateusz Wdowiak spieprzył jednak w sposób popisowy dogranie od Kajetana Szmyta i uderzył w słupek.

„Spieprzył” to naprawdę najłagodniejsze określenie dla tego strzału Wdowiaka. Zresztą w doliczonym czasie gry 29-latek dostał jeszcze jedną świetną piłkę, ale w tym przypadku postanowił zagłówkować prosto do koszyczka Frantiska Placha. Tragiczną zmianę dał były piłkarz Rakowa czy Cracovii.

Piast Gliwice wypuścił zwycięstwo z rąk w ostatniej akcji

I kiedy już się wydawało, że goście w pełni zasłużenie wywalczą upragnione trzy punkty, atak rozpaczy Zagłębia przyniósł wyrównanie. Michał Nalepa po desperackim dośrodkowaniu doszedł do główki w polu karnym i uderzył wprost w wysuniętą rękę Grzegorza Tomasiewicza, z którym wcześniej wygrał walkę o pozycję. Sędzia w pierwsze tempo nie zauważył przewinienia, ale został wezwany do monitora przez arbitrów VAR, no i skorygował swoją pierwotną decyzję.

Jedenastkę na gola dosłownie w ostatniej akcji meczu zamienił Kosidis.

Trener Molder oniemiał, co nas w sumie nie dziwi. Taki cios ogłuszyłby nawet mistrza świata wagi ciężkiej.

W sumie to szkoda nam trochę gliwiczan, bo dzisiaj byli naprawdę zespołem wyraźnie lepszym od Zagłębia, które zakończyło spotkanie z dwoma strzałami celnymi i zarazem dwoma golami na koncie. Z drugiej strony – skoro udało się wreszcie zakończyć strzelecką posuchę, rywal grał kompletny piach, a Piast i tak nie sięgnął po trzy punkty, to my się naprawdę zaczynamy zastanawiać, kogo w Ekstraklasie podopieczni Maxa Moldera będą w stanie pokonać.

5
Hładun
3
Yakuba
4
Nalepa
yellow-card
4
Ławniczak
1
2 -
Kłudka
2
Sypek
4
Kocaba
1
4
Dąbrowski
yellow-card
5
Radwański
1
5
Kosidis
1
3
Regula
Sebastian Krasny 5

Zmiany:

icon-swap
Mateusz Wdowiak
2
A. Radwański
icon-swap
K. Szmyt
5
J. Sypek
icon-swap
Luka Lucic
3
Marcel Regula
yellow-card
icon-swap
Kamil Nowogonski
Roman Yakuba
icon-swap
Arkadiusz Wozniak
F. Kocaba

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

13 komentarzy

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama

Statystyki

2
Strzały celne
5
1
Strzały celne 1. połowa
3
4
Strzały celne 2. połowa
1
6
Strzały niecelne
2
3
Strzały niecelne 2. połowa
1
2
Interwencje bramkarza
3
30
Posiadanie piłki
70
28
Posiadanie piłki 1. połowa
72
32
Posiadanie piłki 2. połowa
68
11
Rzuty wolne
17
3
Rzuty rożne
5
1
Rzuty rożne 1. połowa
2
2
Rzuty rożne 2. połowa
3
15
Faule
9
9
Faule 1. połowa
5
6
Faule 2. połowa
3
2
Spalone
3
1
Spalone 2. połowa
3
3
Żółte kartki
3
1
Żółte kartki 1. połowa
1
2
Żółte kartki 2. połowa
2

Informacja o meczu

Data:
sobota, 30 sierpnia 2025 18:00
Sędzia:
Sebastian Krasny
Reklama