Aleksandar Vuković dalej pozostaje bez pracy. Szkoleniowiec po zakończeniu pracy w Piaście Gliwice udzielił wywiadu serbskiemu serwisowi „Mozzart Sport”. Opowiada w nim o kulisach pracy w Gliwicach i prowadzeniu Legii Warszawa, której wiele zawdzięcza. – To najważniejszy klub w mojej karierze – przyznaje. Dodaje jednak też w innym miejscu wywiadu: – Opinia publiczna, ludzie piłki i media cenią bardziej to, że gasiłem pożar w Legii i stabilizowałem drużynę, niż wywalczenie z Legią tytułu.

Vuković prowadził Piasta od 2022 roku do końca ubiegłego sezonu. W rozmowie podkreśla, że odszedł na swoich warunkach, gdy doszedł do wniosku, że bardziej nie rozwinie zespołu.
– Próbowali mnie nazwać trenerem defensywnym, bo nasz zespół był dobrze zorganizowany w defensywie. Tak było, osiągnęliśmy serię wyników z małą liczbą straconych bramek. Tylko Raków miał lepszą defensywę od nas, ale nie uważam się za trenera defensywnego, a za pragmatycznego – mówi w rozmowie Vuković.
Aleksandar Vuković o kulisach pracy w Legii Warszawa: To było druzgocące
Serb jest jednak najbardziej znany z pracy w Legii Warszawa. Obejmował ją czterokrotnie, w tym dwa razy jako tymczasowy trener.
– W sezonie 2020/21 zaczęliśmy źle, przegrywając mecz z Omonią Nikozja, bez publiczności, z powodu Covidu. Przegraliśmy w sposób niesprawiedliwy – brak czerwonej kartki, do tego rzut karny dla nas, którego nie podyktowano. Do tego doszły dwie porażki w pierwszych czterech kolejkach ligowych. Zostałem zwolniony. To było druzgocące, bo zaledwie kilka miesięcy wcześniej robiliśmy poważne rzeczy, promowaliśmy młodych zawodników, a klub zarobił 25 milionów euro na transferach – wraca do tamtych czasów Vuković.
I dodaje: – Mam wrażenie, że opinia publiczna, ludzie piłki i media cenią bardziej to, że gasiłem pożar w Legii i stabilizowałem drużynę, niż wywalczenie z Legią tytułu.
Vuković wspomina też, że przed obecnym sezonem spotkał się z dyrektorem sportowym Legii, Michałem Żewłakowem. I że ten miał pomysł, by poprowadził zespół.
– Właściciel klubu, który wcześniej mnie zatrudniał, postanowił jednak tym razem powierzyć pałeczkę komuś spoza systemu i w ten sposób sprowadził Edwarda Iordanescu, byłego trenera reprezentacji Rumunii. Dla mnie miało jednak znaczenie, że w ogóle byłem kandydatem na to stanowisko. Otrzymałem również pytanie od PZPN o pracę w dorosłej reprezentacji. Potrzebowali dobrego trenera w sztabie szkoleniowym. Od momentu odejścia z Piasta, gdzie spędziłem ostatnie trzy sezony, miałem kilka ofert, w tym z PZPN-u i Legii.. Więc nie jest chyba źle – ocenia „Vuko”.
Vuković: Polska to moje miejsce na ziemi
W rozmowie z „Mozzart Sport” Vuković chwali polskich piłkarzy i Ekstraklasę.
– Polacy mają obecnie wielu kreatywnych zawodników. Najlepszym polskim kreatywnym graczem jest Piotr Zieliński z Interu. Polacy generalnie słyną z szybkości, siły i skoczności. To widać w ich grze. Ekstraklasa to liga dużego kraju, dwa razy większego niż była Jugosławia. Jest ogromna przestrzeń i potencjał. W naszym kraju ta przestrzeń się zawęziła. Gdybyśmy mieli razem Hajduka Split, Vardar Skopje, Olimpię Lublana, byłoby inaczej – tłumaczy.
A zapytany o swoją przyszłość, mówi, że wiąże ją przede wszystkim z naszym krajem.
– Obecnie skupiam się na rynku polskim. Zarówno prywatnie, jak i zawodowo, życie w Polsce idealnie mi pasuje i musi się wydarzyć coś niezwykłego, żebym to wszystko porzucił. To w tym momencie moje miejsce na ziemi – stwierdził „Vuko”.
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:
- „To Fornalczyk szukał kontaktu”. Sędzia Tomasz Kwiatkowski tłumaczy nam swoją decyzję
- AZ Jackson: Chętnie zostanę DJ-em w Jagiellonii [WYWIAD]
- Trela: Kamil Jakubczyk i jego wyjście poza schemat