Nieco odchudzona przez przełożone spotkanie Jagiellonii, ale i tak nieźle napakowana. Taka będzie ekstraklasowa niedziela, którą zaczniemy od meczu Cracovii z Lechią. Potem jeszcze czeka nas spotkanie w Radomiu, gdzie punktów poszuka Raków i rywalizacja Legii z Arką. Będzie się działo, więc nie mogło zabraknąć naszej relacji LIVE!
Legia Warszawa – Arka Gdynia 0:0
Radomiak – Raków Częstochowa 3:1
Cracovia – Lechia Gdańsk 2:2
Z mojej strony to tyle, ale to nie koniec piłkarskiego wieczoru na dzisiaj. Zapraszamy Was na Ligę Minus!
Legia na początku meczu miała niezłą okazję w wykonaniu Szkurina, a później wyraźnie spuściła z tonu. Do głosu doszła Arka, której na drodze do zdobycia bramki stawały słupek i poprzeczka. W końcówce meczu, po zmianach, raz jeszcze ruszyła Legia, ale świetnie w bramce Arki spisywał się Damian Węglarz.
Koniec meczu w Warszawie!
Bezbramkowy remis sprawia, że Legia wciąż jest niepokonana pod wodzą Iordanescu, a Arka nie wygrała w tym sezonie jeszcze żadnego spotkania. Ale trudno podejrzewać, by ten wynik bardziej cieszył gospodarzy.
Ruszyła Legia w końcówce tego meczu, ale może okazać się, że już za późno...
Węglarz zatrzymuje Wszołka i wyrasta na MVP tego spotkania! W trzeciej minucie doliczonego czasu gry kapitalnie wyszedł z bramki i zatrzymał uderzenie legionisty z kilku metrów. Kapitalna parada!
A teraz cały stadion z gwizdami w stronę sędziego Lasyka. Kibice Legii domagają się rzutu karnego, ale Biczachczjan dołożył od siebie wiele. Zbyt wiele.
Sędzia Piotr Lasyk (czy jak powiedziałby Łukasz Ciona: "drukarz, który w ogóle nie wie co to jest przywilej korzyści") się rozkręca. Żółta kartka także dla Navarro.
PS. Żółta kartka dla Luisa Perei. Do końca meczu zostało pięć minut.
Miałem już nie wrzucać Łukasza Ciony, ale jestem ciekaw Waszej opinii
Legia mogła wyjść na prowadzenie! Wygląda na to, że rezerwowi Iordanescu mogą wnieść coś ciekawego do końcówki tego spotkania. Najpierw świetne uderzenie oddał Biczachczjan, a jego strzał obronił Węglarz. Po chwili główkował Wszołek, z pięciu metrów strzelając ponad bramką!
Dawid Szwarga też odpowiada roszadą: Edu Espiau za Diego Percana.
To koniec meczu dla Kacpra Chodyny i raczej nie przybliżył się tym występem do gry w wyjściowym składzie. W jego miejsce Wahan Biczachczjan.
O, wreszcie coś ciekawego. Sędzia Piotr Lasyk dostał piłką w klatkę piersiową i się przewrócił. Ale już wstał, także nie musicie się martwić.
A po meczu wpadajcie na Ligę Minus. Czy będzie ciekawiej niż przy Łazienkowskiej? Będzie
Trochę zakotłowało się w polu karnym Arki, ale jeśli ktoś liczył na drugi celny strzał w tym meczu, to srodze się przeliczył. Najpierw płasko próbował Wszołek - został zablokowany. Później wysoko Stojanović, ale za wysoko.
Kameruński lew > duński żółw
Uprzejmie informujemy, że od ostatniego celnego strzału w tym spotkaniu minęły 64 minuty gry.
Zmiany teżż w Arce: schodzą Sebastian Kerk i Kamil Jakubczyk, wchodzą Aurelien Nguiamba i Luis Perea.
Schodzi Miguel Alfarela, w jego miejsce Paweł Wszołek.
Nie będziemy Was czarować - mecz, w którym po 67 minutach jest jeden celny strzał i 19 fauli nie należy do tych, które ogląda się z największą przyjemnością. I to mimo dwóch sytuacji, gdy Arka obijała obramowanie bramki.
Statystyka fauli:
Legia - 13,
Arka - 6.
No i żółtą kartką dość szybko ukarany Reca.
Podwójna zmiana także w Arce. Schodzą Oliveira i Kocyła, wchodzą Gaprindashvili oraz Predenkiewicz.
No i będą zmiany w Legii. I to od razu potrójna. Na boisku meldują się Mileta Rajović, Bartosz Kapustka i Arkadiusz Reca. Z placu gry schodząSzkurin, Morishita i Kun.
I jest odpowiedź Legii! Dużo miejsca na prawej stronie miał Stojanović i całkiem nieźle dośrodkował w pole karne. Tam głową uderzył Morishita. Niecelnie.
Żółta kartka dla Stojanovicia za przerwanie kontrataku. Źle wchodzi Legia w drugą połowę.
Sidibe posłał znakomite dośrodkowanie za plecy obrońców Legii, tam dośrodkowanie zamknął Percan i był bardzo bliski szczęścia.
Arka znów trafia w obramowanie bramki!
To już drugi raz, gdy goście są o krok od wyjścia na prowadzenie!
Druga połowa zaczęła się od faulu Szkurina w środku pola, sporo było przewinień także przed przerwą.
Wracamy do gry
Oby drugie 45 minut przyniosło więcej emocji, niż pierwsza część.
Piłkarze Legii wracają na murawę, rozgrzewa się intensywnie kilku piłkarzy Arki.
A tu jeszcze niewykorzystana, najlepsza przed przerwą szansa Szkurina
Długimi momentami ten mecz wygląda mniej więcej tak:
- Mamy nadzieję, że ta słaba połowa już za nami i w drugiej będziemy lepsi - mówi Damian Węglarz w przerwie meczu.
I my też mamy taką nadzieję.
Gole oczekiwane 0,76 - 0,21 na korzyść Legii, ale w całej pierwszej połowie doczekaliśmy się tylko jednego celnego strzału.
Sędzia kończy pierwszą połowę
I całe szczęście, bo poza pierwszym kwadransem i zrywem Arki w ostatnich minutach, w tym meczu działo się niewiele.
Poprzeczka ratuje Legię!
Jak to w tym meczu, gdy coś się dzieje, to po stałym fragmencie gry. Arka miała rzut wolny z boku boiska i po dobrej centrze Navarro głową uderzał Abramowicz. Piłka trafiła w poprzeczkę.
Ale ruszyła Arka! Kocyła znalazł się w polu karnym i wydawało się, że będzie naprawdę groźnie, gdy w ostatniej chwili został zablokowany. Korner dla przyjezdnych.
No i już mieliśmy pisać, gdy z ciekawą akcją ruszyła Arka. Jeden z zawodników w żółtej koszulce wychodził na czystą pozycję, po czym sfaulował go Pankov. Kiedy można było spodziewać się czerwonej kartki, gwizdek sędziego oznaczał spalonego. A więc wciąż bez zagrożenia.
Chodynie znowu coś nie wyszło (tym razem wrzutka), ale jak to z zepsutymi dośrodkowaniami bywa - mogą przerodzić się w centrostrzał. Tak było tym razem, ale na posterunku stoi Węglarz.
Jak nic nie wydarzy się przez kolejne pięć minut, zapodamy suchara w stylu Karola Strasburgera. Także lepiej, żeby się zadziało.
Legia, po całkiem niezłym pierwszym kwadransie, wyraźnie spuściła z tonu, a może to Arka lepiej potrafi odepchnąć rywala z dala od własnej bramki. Nie zmienia to faktu, że od kilkunastu minut na boisku wieje nudą.
Z tej okazji ciekawostka: Marchewki w XV wieku, zanim stały się powszechnie pomarańczowe, były zazwyczaj żółte, białe, kremowe lub fioletowe.
Istnieje pewna irytacja wśród fanów Legii
Z racji, że w meczu Legii z Arką niewiele się dzieje, podzielimy się z Wami takim cytatem...
Jędrzejczyk sfaulował rywala tuż przed polem karnym. Z rzutu wolnego bezpośrednio spróbował Sebastian Kerk, lecz "z dużej chmury mały deszcz". Uderzenie obok bramki.
Arka konsekwentnie krótko zaczyna grę od własnej bramki, właśnie wyszło im to perfekcyjnie. Kilkoma podaniami przedostali się na połowę rywala, ale tam Abramowicz wrzucił tak jak przed chwilą Chodyna. Czyli beznadziejnie.
Niepostrzeżenie zleciał nam już pierwszy kwadrans. Na razie dużo stałych fragmentów i jedna dobra szansa Szkurina. Gra jest dość rwana.
Wyjątkowe spotkanie i wyjątkowy wyczyn Artura Jędrzejczyka
Jeszcze jeden strzał, jeszcze jeden po dośrodkowaniu. Tym razem głową próbował Pankov - z takim samym skutkiem jak wcześniej Goncalves.
Przed meczem uczczono pamięć Powstańców
Cały czas naciera Legia, po kolejnym rzucie rożnym uderzał Goncalves. Strzał był mocny, tylko że niecelny.
Cała akcja zaczęła się od centry Stojanovicia, piłkę głową zgrał Jędrzejczyk i Szkurin powinien wpakować piłkę do bramki. To była stuprocentowa okazja.
Ależ to była szansa Legii! Niepilnowany Szkurin strzelał właściwie z trzech metrów, ale jego uderzenie obronił Węglarz.
Legia odpowiada rzutem rożnym. Zebrał piłkę przed polem karnym Goncalves, został zablokowany, ale gospodarze mają kolejny korner.
Pierwszy stały fragment gry dla Arki. Z dość dalekiej odległości, ale udało się dośrodkować. Problem w tym, że do niczego ciekawego to nie doprowadziło.
Jeszcze jedna informacja - mecz prowadzi sędzia Piotr Lasyk, to jego drugi mecz w tym sezonie Ekstraklasy.
Zaczynamy!
Legia nie przegrała 15 z 16 meczów u siebie z Arką. Czy dziś beniaminek przełamie złą passę?
Jeszcze taka ciekawostka z meczu Radomiaka
Kibice i piłkarze upamiętniają 81. rocznicę Powstania Warszawskiego. Na stadionie przy Łazienkowskiej wybrzmiewa Mazurek Dąbrowskiego.
Piłkarze są już w korytarzu prowadzącym na murawę i lada moment pojawią się na placu gry. Liczba zmian w składzie Legii sugeruje, że czeka nas ciekawe spotkanie?
"Jean-Pierre Nsame nie znalazł się w kadrze na mecz z Arką Gdynia. To element zaplanowanego zarządzania obciążeniami zawodników przez sztab trenera Iordanescu w kontekście nadchodzących spotkań. Gabriel Kobylak i Juergen Elitim są pod opieką sztabu medycznego w związku z lekkimi urazami" - poinformował dziś warszawski klub.
Skład Legii z mocną rotacją
Dla Iordanescu będzie to jednak dopiero drugie ligowe spotkanie po tym, jak Legia przełożyła mecz 1. kolejki z Piastem Gliwice. Przed tygodniem Wojskowi pokonali 2:0 Koronę Kielce i w meczu z Arką Gdynia będą rzecz jasna faworytem. Beniaminek dotychczas przegrał 0:1 z Motorem Lublin i zremisował 1:1 z Radomiakiem.
Nie będziemy ukrywać, początek pracy Edwarda Iordanescu w stołecznym klubie jest dość imponujący. Rumuński szkoleniowiec wciąż jest bez porażki w roli trenera Legii, notując pięć wygranych i jeden remis. W tym czasie zgarnął już Superpuchar Polski i awansował do 3. rundy eliminacji LE.
I powoli będziemy skupiać się już na nadchodzącym meczu Legii Warszawa z Arką Gdynia. Start meczu o godzinie 20.15.
Troszkę się na boiskach Ekstraklasy działo, po cztery bramki padły w każdym z dwóch dotychczasowych spotkań, tylko jedna połowa zakończyła się bezbramkowo - możecie śmiało zgadnąć, którą akurat oglądałem. Witam serdecznie, zgodnie z zapowiedzią pierwszego z Wojtków, kłania się Wojtek Górski.
To wszystko z mojej strony, ale już niebawem do akcji wkroczą gracze Legii Warszawa oraz Arki Gdynia w ostatnim niedzielnym meczu 3. kolejki. Wówczas stery live'a przejmie Wojtek Górski. Zostańcie z nami!
Niesamowity mecz Mauridesa i kolegów. Absolutnie zasłużone zwycięstwo Radomiaka, który z 7 punktami znajduje się w tabeli tuż za liderującą Wisłą Płock.
KONIEC! RADOMIAK WYGRYWA Z RAKOWEM 3:1!
DAMIAN SYLWESTRZAK KOŃCZY MECZ! RADOMIAK POKONUJE WICEMISTRZÓW POLSKI! Do przerwy nie działo się zbyt wiele, ale w drugiej połowie gospodarze zagrali koncert. Capita, Alves oraz Maurides sprawili, że fani w Radomiu jeszcze długo będą roztańczeni. Marek Papszun ma natomiast o czym myśleć przed rywalizacją w pucharach...
Strzał Repki głową po dośrodkowaniu Diaza z wolnego. Znów interweniuje Majchrowicz.
Raków walczy już chyba jedynie o przypudrowanie wyniku. Strzał Rochy broni Majchrowicz.
Pięć minut doliczonych i faul Amorima na Wolskim. Żółta kartka dla piłkarza Rakowa.
Czy to będzie ostatni gol w tym meczu? Przypominamy trafienie Mauridesa
POPRZECZKA! Radomiak mógł prowadzić 4:1! Dośrodkowanie Wolskiego po rzucie wolnym, ale strzał Tapsoby nie wpada do siatki. Było blisko...
Sędzia VAR analizował jeszcze gola Mauridesa, ale Kaput nie był na spalonym.
Raków o krok od drugiej porażki z rzędu w lidze. Tydzień temu lepsza okazała się przecież od nich Wisła Płock. Marek Papszun zapisuje coś w notesie, miejmy nadzieję, że przyda się to w czwartek przeciwko Maccabi Hajfa. Na Radomiak już chyba zbyt późno.
Wydawało się, że to Raków jest bliższy wyrównania, ale to Radomiak popisał się zabójczą kontrą! Maurides strzela drugiego gola dla drużyny Joao Henriquesa od czasu powrotu do tego miasta. Kibice Radomiaka znów mają wspaniałą niedzielę, po tym jak dwa tygodnie ich ulubieńcy rozbili na tym obiekcie Pogoń Szczecin.
GOL DLA RADOMIAKA! 3:1!
85. MINUTA I MAURIDES Z GOLEM! NIESAMOWITA HISTORIA! Ouattara do Kaputa, ten w pole karne i środkowy napastnik zrobił to, co do niego należało. Wspaniałe wykończenie i jest 3:1!
W Radomiaku też zmiana. Zie Ouattara zmienił Joao Pedro.
Patryk Makuch gotowy do wejścia, zmienił Petera Baratha. Do końca regulaminowego czasu gry niewiele ponad 7 minut. Raków nadal przegrywa 1:2.
Amorim chciał ruszyć do przodu, ale został powstrzymany przez Joao Pedro. Żółta kartka dla zawodnika Radomiaka, choć można mieć co do tego wątpliwości.
Kamery wyłapały, że na spotkaniu obecny jest Goncalo Feio. Ma okazję obserwować wielu Portugalczyków, po krótkim pobycie we francuskiej Dunkierce.
Zmiany w Radomiaku. Schodzą Jordao i strzelec drugiego gola Alves. W ich miejsce Ibrahima Camara (debiut) i Christos Donis.
Leonardo Rocha wchodzi za Zorana Arsenicia. Portugalczyk pojawia się na murawie w akompaniamencie przeraźliwych gwizdów. Nie będą to dla niego łatwe minuty na stadionie swojego byłego klubu.
Ostatecznie uraz Capity poważniejszy i musi opuścić boiska. W miejsce bohatera Radomiaka i strzelca pierwszego gola wchodzi grający w ostatnim meczu w pierwszym składzie Abdoul Tapsoba.
Spora przewaga Rakowa, który teraz niemal całym zespołem na połowie bronionej przez Radomiaka. Chwila wytchnienia dla gospodarzy, bo na murawie leży Capita.
Raków kontynuuje pościg. Przed chwilą po rzucie rożnym szansę miał Repka, ale jego strzał został zablokowany.
GOL DLA RAKOWA! 2:1!
68. MINUTA I RAKÓW ŁAPIE KONTAKT! JONATAN BRUNES POKONUJE MAJCHROWICZA! Asysta Diaby-Fadigi i piłka kopnięta ponad bramkarzem Radomiaka. Raków walczy o wyrównanie!
GOL DLA RADOMIAKA! 2:0!
65. MINUTA I RADOMIAK PROWADZI JUŻ 2:0! GOLA Z RZUTU KARNEGO STRZELA ROBERTO ALVES! Precyzyjny strzał w dolny róg i Trelowski nie dał rady!
Żółta kartka dla Arsenicia, a Wolski znów notuje wejście smoka!
Rzut karny dla Radomiaka!
Ależ wejście w pole karne Rafała Wolskiego! Gracz Radomiaka przedarł się w szesnastkę i padł po faulu Zorana Arsenicia. Będzie karny!
Zmiany w Rakowie! Schodzą Mosór i Struski, a w ich miejsce Repka oraz Diaby-Fadiga. Do obrony cofa się Fran Tudor.
Oskar Repka odbiera ostatnie uwagi od Marka Papszuna i niebawem zapewne wzmocni zespół Rakowa na boisku.
Rzut wolny dla Radomiaka. Dośrodkowywał Roberto Alves, uderzał Jan Grzesik, ale jego strzał głową pofrunął nad poprzeczką.
Faul Mosóra na Wolskim i żółta kartka dla zawodnika Rakowa.
W taki sposób Capita doprowadził stadion w Radomiu do ekstazy
Mocne dośrodkowanie Otieno, ale zdecydowanie przeciągnięte. Niewiele ponad 30 minut pozostaje Rakowowi na odrobienie jednobramkowej straty.
Capita wie, kiedy się pokazać
Mocny początek drugiej połowy z obu stron, mamy otwarcie wyniku, więc nastawiamy się na zdecydowanie bardziej intensywny czas.
Ależ się zabawił gracz z Angoli! Niesamowicie popędził Capita z lewej strony, ściągnął akcję do środka i fenomenalnie zapakował piłkę do siatki obok Trelowskiego. Nie dał rady go powstrzymać Arsenić, a asystę przy tym golu po dalekim wybiciu z bramki notuje Majchrowicz!
GOL DLA RADOMIAKA! 1:0!
48. MINUTA I GOL! PIĘKNE TRAFIENIE Z OSTREGO KĄTA CAPITY CAPEMBY! RADOMIAK PROWADZI!
Dobra okazja Rakowa na początek drugiej odsłony. Dośrodkowanie z prawej strony Tudora i strzał głową Brunesa wybroniony przez Majchrowicza.
Początek drugiej połowy!
Zaczynamy drugie 45 minut z nadzieją na więcej emocji!
Rafał Wolski tydzień temu w Gdyni ożywił po wejściu drużynę Radomiaka. Jego asysta pomogła wywalczyć remis. Dziś wchodzi w miejsce Vasco Lopesa.
Z boiska w Rakowie schodzi Pieńko, a więc kończy on swój debiut w zespole Rakowie. W jego miejsce Amorim.
Jednak nie Ameyaw, a Adriano Amorim pojawi się na boisku od początku drugiej połowy. Ostatnie instrukcje w ekipie Radomiaka odbiera z kolei Rafał Wolski.
Na meczu jest Marcin Prasoł - asystent selekcjonera Jana Urbana. Cóż, po pierwszej połowie raczej wielu nowych nazwisk do notesu nie dopisał.
Intensywna rozgrzewka w przerwie Michaela Ameyaw. Być może wejdzie on za moment na boisko za Konstantopoulosa. Wówczas Tudor mógłby zostać cofnięty do obrony, a reprezentant Polski wykorzystałby świeże siły do ścigania się z Capitą. Zobaczymy.
Koniec pierwszej połowy. Radomiak 0:0 Raków
Idźcie zrobić sobie kawy, albo dwie i widzimy się za 15 minut. Poza strzałami Capity i Diaza, gdzie musieli interweniować bramkarze, totalna nuda.
Tuż przed końcem pierwszej połowy znów zaatakował Raków. Ostatnie minuty nieco lepsze dla ekipy Papszuna. Z lewej strony dośrodkowywał Otieno, strzał oddał Diaz. Kolumbijczyk był jednak na spalonym. Minuta doliczona.
42. minuta i czujność Majchrowicza sprawdza Diaz. Mocny strzał zza pola karnego, ale dobrze interweniował golkiper Radomiaka.
Nie tylko Rocha zebrał się do rozgrzewki.
Mnóstwo fauli w tym meczu, ale w najważniejszej statystyce - nadal 0:0.
Rocha został wygwizdany przez radomskich fanów, gdy wyszedł na rozgrzewkę. To zdecydowanie jeden z najciekawszych momentów tego spotkania.
Kolejny meldunek od Szymona Janczyka. Cóż, jak widać Rocha nie jest witany w Radomiu chlebem, solą i sypanymi kwiatami...
Po wrzutce w pole karne strzał oddał Konstantopoulos. Uderzenie obronił Trelowski, ale wmieszał się w to wszystko arbiter. Sylwestrzak odgwizdał faul na Kapucie.
Pierwsza żółta kartka w tym meczu jednak dla gracza Radomiaka - ukarany nią Jordao za faul na Otieno. Będzie rzut wolny dla gości z lewej strony boiska, szansa na dośrodkowanie.
Faul Struskiego na Alvesu w środku pola, na razie jeszcze bez żółtej kartki dla Polaka.
Niewiele dzieje się w tym meczu, a momentami, w których można się rozbudzić z lekkiej drzemki są rajdy Capity. Tym razem było więcej konkretu, bo po jego podaniu Vasco Lopes doszedł do strzału. Niestety dla Radomiaka nie był on jednak zbyt silny i spokojnie wyłapał go Trelowski.
Raków nieco przyspieszył w środku, Brunes podał do prawej strony, ale piłka odskoczyła Pieńce przy przyjęciu i wyszła poza boisko.
Rajd Capity z lewej strony, ale później atak Radomiaka wyhamował, w co nieco wmieszał się arbiter. Utrudnił on przyjęcie piłki Jordao. 21. minuta i na tablicy wyników nadal 0:0.
W delikatnej rozgrzewce były idol radomskich kibiców Leonardo Rocha. Jesienią w poprzednim sezonie strzelił aż 11 goli. W Rakowie idzie mu nieco gorzej i musi walczyć o swoje. Niemrawy początek drużyny z Częstochowy być może jednak sprawi, że w dalszej części meczu Papszun sięgnie po Portugalczyka.
Strzał głową Mauridesa po dośrodkowaniu Alvesa, ale piłka poszybowała ponad bramką.
Mija pierwszy kwadrans, ale Raków bez specjalnego zagrożenia. Mieli dwa rzuty rożne, a przed chwilą wstrzelenie w pole karne Tudora wyłapał Majchrowicz. Jest to jednak dosyć dyskretne wejście w mecz wicemistrzów Polski.
Jak na razie, Trelowskiemu Raków zawdzięcza, że już w tym meczu nie musi odrabiać strat.
Znakomita okazja dla Radomiaka w 9. minucie! Po wyrzucie z autu do piłki dopadł Capita i oddał w polu karnym strzał z woleja, ale świetnie interweniował Trelowski! Wcześniej świetnie piłkę zgrywał Maurides. Nie ma gola dla gospodarzy, nadal 0:0.
Mieliśmy pierwszy rzut rożny dla Rakowa po wybiciu Blasco, ale dośrodkowanie Otieno wybite przez defensorów gospodarzy. Kontra Radomiaka powstrzymana blisko lewej strony boiska i wybicie na aut.
Ostry faul Capity na Franie Tudorze. Bardzo słyszalny jęk bólu Chorwata. Będzie rzut wolny dla Rakowa niedaleko linii środkowej i prawego sektora boiska.
2. minuta i faulowany był Michał Kaput, ale rzut wolny w wykonaniu Radomiaka nie przyniósł spodziewanych dla gospodarzy efektu. Raków przejął piłkę.
Początek meczu!
Pierwszy gwizdek Damiana Sylwestrzaka. Gramy!
Na meczu obecny jest Szymon Janczyk - nasz wysłannik o pseudonimie "Orzeł z Radomia". Uchwycił on przy linii Marka Papszuna, który jak widzimy dzisiaj zrezygnował z dresu. Zobaczymy, czy wynik będzie lepszy niż podczas starcia z Wisłą Płock. Warto pamiętać, że w Żylinie dres był...
Trwa już przywitanie kapitanów: Zorana Arsenicia oraz Jana Grzesika z arbitrami na czele z głównym Damianem Sylwestrzakiem. Za kilka chwil początek drugiego niedzielnego spotkania!
Sezon wcześniej, bo w kwietniu 2024 roku w Radomiu lepsi byli jednak gospodarze. Drużyna prowadzona wtedy przez Macieja Kędziorka dosyć niespodziewanie pokonała Raków Dawida Szwargi 2:1. Samobójczym trafieniem "popisał się" Stratos Svarnas, gola strzelił również Jardel. Dla gości jedyną bramkę zdobył Giannis Papanikolaou.
W poprzednim sezonie w meczu obydwu drużyn na tym stadionie Raków dosyć spokojnie sobie poradził i gładko wygrał 2:0. Gole strzelali jednak gracze dziś będący poza kadrą meczową. Ivi Lopez i Władysław Koczergin leczą kontuzje.
Zawodnicy już na murawie, a przed meczem tradycyjnie w tej kolejce hymn Polski, minuta ciszy i wyjątkowe uczczenie 81. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Z głośników wybrzmiewa już tradycyjnie odgrywany przed meczami Radomiaka hymn inspirowany utworem Lady Pank - "Zawsze tam, gdzie Radomiak gra". Zawodnicy czekają w tunelu.
Polecamy dzisiejszy wywiad Przemka Michalaka z Janem Grzesikiem. Jest do przeczytania
TUTAJ. Wzbudził on zresztą nieco kontrowersji gdyż na portalu X odniósł się do niego niedawny filar radomskiej obrony - Raphael Rossi ->
TUTAJ
Wśród rezerwowych Rakowa również inny z nowych nabytków - Chorwat Marko Bulat z Dinama Zagrzeb.
W składzie najciekawszy jest niewątpliwie debiut sprowadzonego za 1,75 miliona euro z Zagłębia Lubin Tomasza Pieńki. Marek Papszun stawia również na Jesusa Diaza czy wracającego Petera Baratha. Węgier powrócił do zespołu w tym tygodniu wobec problemów zdrowotnych Koczergina czy odejścia Berggrena. Bez zmian natomiast obrona, a na ławce Oskar Repka czy Patryk Makuch.
Raków Częstochowa przystępuje do rywalizacji w Radomiu opromieniony po awansie do kolejnej fazy eliminacji Ligi Konferencji. W czwartek pokonali Żylinę, a w tygodniu zagrają u siebie z Maccabi Hajfa.
Zaczynamy od składu Radomiaka. W wyjściowej jedenastce po powrocie z niemiecko-węgierskich wojaży po raz pierwszy melduje się Maurides. Na ławce melduje się z kolei Tapsoba, a nadal przebywa na niej Rafał Wolski. Od początku choćby kapitan Jan Grzesik czy będący w niezłej formie Bruno Jordao.
Witam serdecznie, melduje się Wojtek Piela zgodnie z zapowiedzią, a my już powolutku nastrajamy się na starcie Radomiaka z Rakowem.
Zaraz przeskoczymy do kolejnego spotkania, ale ja już was zostawię w dobrych rękach Wojtka Pieli. To on będzie się z wami ekscytował starciem Radomiaka z Rakowem. Co dziś wyczaruje wielki, wspaniały, niesamowity Jan Grzesik?
Wiecie co? To było świetne spotkanie, ale jest z nim pewien problem. Otóż Kamil Kosowski dalej może mówić, że Cracovia idzie po mistrza. Bo pokazała charakter, bo gra do końca, bo nawet jak nie idzie to walczy na całego.
A to tylko nasze propozycje dobrych argumentów.
No mało. Jak pech, to pech
Koniec!
Ale mogła też walczyć wcześniej, bo nie tylko końcówką robi się wynik. Ostatecznie podział punktów przy Kałuży, goście mogą pluć sobie w brodę. Tym bardziej, że punktów potrzebują jak kania dżdżu.
No i powiem tak, może coś więcej niż remis ta Cracovia wyciągnie. Dalej napiera, teraz ma rzut rożny, dalej walczy.
GOOOOOOOOOOL!
No i wywołałem to trafienie, brawo Cracovia, brawo Stojilković! Doskonałe dośrodkowanie Kakabadze, niewiele się z tym dało zrobić, snajper Pasów z dubletem!
Pięć minut doliczonych, ostatnia szansa dla gospodarzy na korzystny wynik.
Ja się nawet nie dziwię, że Weirauch wychodzi do większości takich piłek, nawet jak ma małe szanse na czyste piąstkowanie. Teraz też wyglądało to troszkę pokracznie, ale chociaż udało się zapobiec angażowaniu kolegów z obrony. Śmiało można powiedzieć, że bramkarz Lechii zgasił pożar, zanim ten w ogóle zdążył wybuchnąć.
Kakabadze faulowany przez Wójtowicza, będzie rzut wolny. Wszyscy wiemy jak Lechia broni przy stałych fragmentach, uwaga.
Jeśli pokonają "faworyta" do tytułu, to tak chyba musi być...
Lechia już się specjalnie nie spieszy, na czas grają podopieczni Johna Carvera.
Bobcek jak Ronaldinho. Podrobił w okolicy linii szesnastego metra i ze stojącej piłki lekko uderzył w poszukiwaniu okienka bramki Ravasa. Niecelnie, ale znów ze sporą fantazją.
Ale też niczego nie można ujmować bramkarzowi ekipy z Gdańska. Przypominam - rozgrywa dobry mecz, może poza tym niecelnym wybiciem, które potem doprowadziło do straty gola.
Raczej "strzelaj na notę Weiraucha"
O proszę, lekka spina Wjunnyka z Henrikssonem. Wszystko jednak po sportowemu, bez zbędnych rękoczynów, tylko machanie głowami i kilka mocniejszych słów. A wcześniejsze starcie zacięte, widać, że obaj panowie lubią taką grę.
Cracovia ma jeszcze trochę czasu i na pewno ma wystarczająco dużo jakości, by jeszcze Lechię skarcić. Kwadrans do końca regulaminowego czasu gry.
Ciekawa statystyka goli oczekiwanych w tym meczu, nawet dosyć niesamowita. Cracovia ma xG na poziomie 1,76. Lechia - 0,48.
Próba Kapicia, który z dystansu chciał zaskoczyć Ravasa. Nie wyszło, ale bramkarz Pasów na wszelki wypadek rzucił się w kierunku piłki.
Realizator uraczył nas jeszcze jedną powtórką popisowej interwencji Weiraucha i... no jestem pod ogromnym wrażeniem, jak on się zebrał do drugiej obrony, świetnie to wyglądało.
Potrójna zmiana w ekipie gospodarzy, na boisku między innymi Dijon Kameri. Oglądamy uważnie tego pana, podobno co nieco potrafi.
POPRZECZKA I WEIRAUCH! No o tym właśnie pisałem chwilę temu, niesamowicie musiał się uwijać golkiper Lechii, jest w naprawdę świetnej dyspozycji i tylko jemu zawdzięczają gdańszczanie tak korzystny wynik. Znów problem wystąpił po stałym fragmencie i znów Cracovia była o krok od sukcesu.
Ale Weirauch... no świetna, świetna gra bramkarza gości.
Myślicie, że Lechię stać na trzy punkty?
Ależ dobrą szansę miała Lechia, tylko że Wójcik akurat ubiegł Wjunnyka. Godzina gry za nami, ciekaw jestem co zostawili nam na ostatnich trzydzieści minut.
Czy możemy mówić o zaskakującym wyniku? No mimo wszystko nie, bo Lechia wie, jak strzelać gole. Problem w tym, że nie dam sobie ręki uciąć, że nic już dzisiaj goście nie stracą.
GOOOOOOOOOOL!
Gol dla Lechii, ale nie zdobywa go Bobcek, niebywałe! Żelizko z trafieniem numer dwa dla gości, fenomenalny strzał pomocnika gdańszczan, cudeńko.
A to wszystko po aucie.
Hmmm... Ciekawe rozegranie rzutu rożnego, nawet bardzo ciekawe. Da się nim zaskoczyć rywali, tylko trzeba być nieco dokładniejszym.
Piłka po ziemi wzdłuż linii końcowej i potem jeszcze wycofana na trzynasty czy czternasty metr od bramki. Ewidentnie wypracowany wariant.
Ale mocne (i czyste!) uderzenie Kapicia po rzucie rożnym. Będzie kolejny korner, bo za gęsto było przed bramką Ravasa.
Z poświęceniem Wójcik, który wziął dośrodkowanie Meny na "nabiał". Poskacze na piętach i mu przejdzie.
Obrońcy Lechii dobrze wypchnęli Stojilkovicia, który szukał sobie miejsca do strzału. Akcji to jednak nie przerwało i Cracovia ostatecznie doszła do pozycji strzeleckiej po nie do końca pewnym piąstkowaniu Weiraucha.
Ostatecznie tylko boczna siatka, ale defensywa Lechii, co wiadomo, źle się odnajduje w takim chaosie. Lepiej nie kusić losu.
Stojilković też co nieco potrafi
Wiecie co? Ja kompletnie zapomniałem o pokazaniu wam goli! Co za wtopa, sorry...
A jest na co popatrzeć, zaczniemy sobie od Bobcka.
Początek drugiej połowy
Ciekawe co tam panowie Carver i Elsner wymyślili. Obaj znają się na swojej robocie całkiem dobrze, więc możemy zobaczyć jakieś nowe efekty tej pracy.
Najlepiej różnicę oddają strzały (6:3 dla gospodarzy), ale prawda jest taka, że to wynika chyba głównie ze stylu gry gości.
Rzucam sobie okiem na statystyki i wszystkie w sumie całkiem wyrównane, spodziewałem się, że jednak będzie w nich widać przewagę Cracovii. Wy też możecie zerknąć, mamy taką rubrykę tutaj.
Ja w sumie myślę podobnie - to mecz walki, ale w dobrym tego sformułowania znaczeniu. Zaraz sobie rzucę okiem, co sądzą internauci...
Sezonienko: - Początek mieliśmy dobry, strzeliliśmy gola. Ale straciliśmy bramkę po głupim błędzie, po wybiciu od własnej bramki. Myślę, że to mecz walki, w środku pola jest jej naprawdę dużo.
Stojilković: - Strzelili gola jako pierwsi, ale my znamy swoją jakość. Skoro strzelili, to po prostu trzeba było strzelić też im. W drugiej połowie też chcemy atakować.
Koniec pierwszej połowy
Kurde, to były bardzo fajne trzy kwadranse. Mi tam zapewnili całkiem sporo rozrywki, nie wiem jak wam?
TAK JAK TERAZ BOBCEK, CO ZA SZEF! Przymierzył z dystansu i obił słupek po pięknym, naprawdę pięknym strzale. Ravas rzucił się do piłki, ale większych szans nie miał, teraz pomogło golkiperowi Pasów szczęście.
Generalnie, jakby mnie ktoś spytał, który zespół jest lepszy, bez wahania powiem, że Cracovia. Problem w tym, że to taka klasyczna zagrywka Lechii.
Ona zawsze atakuje z przyczajki.
O KURKA WODNA! Maigaard uderzał z rzutu wolnego i pomylił się naprawdę nieznacznie. Z perspektywy telewizora wydawało się, że to będzie piękny gol, ale faktycznie troszeczkę zabrakło.
Sędzia odgwizduje faul na Minczewie, żółta kartka dla Diaczuka. Tuż przed linią pola karnego, niewiele brakło do katastrofy ekipie Johna Carvera.
Do wejścia szykuje się Praszelik, a Hasić nie jest w stanie sam opuścić placu gry. Pomagają mu masażyści i Rifet Kapić - ładny, choć przykry obrazek.
Oj, niepokojący obrazek, Hasić trzyma się za mięsień dwugłowy, nie jest dobrze.
GOOOOOOOOOOL!
Co się odwlecze to Filip Stojilković! Po wybiciu Weiraucha piłkę od razu przejęła Cracovia i po błędzie Diaczuka napastnik Pasów lobuje Weiraucha. Ładne, bardzo efektowne trafienie na 1:1.
JAKI KOCIOŁ! Lechia wraca z dalekiej podróży, doskonałe dwie interwencje Szymona Weiraucha. Golkiper gdańszczan jak Sławomir Szmal za swoich najlepszych lat. Cracovia była bardzo blisko po rzucie rożnym, bardzo blisko...
A teraz głośne gwizdy na stadionie Cracovii, bo arbiter dopatrzył się faulu Kakabadze.
Vojtko bez pardonu atakuje Hasicia, właściwie wleciał w rywala obrońca Lechii. Bośniak cały, ale wyglądało to trochę groźnie. Zdaniem sędziego bez faulu, więc także bez kartki.
Opatrywany Olafsson, ale to on przekroczył przepisy. Sędzia Piszczelok grzecznie poczekał, aż piłkarz Cracovii wstanie i ukarał go żółtym kartonikiem.
Hasić próbuje pociągnąć swoich kolegów, teraz dośrodkowywał w pole karne, choć wielkie pożytku z jego zagrania nie ma. Co nie zmienia faktu, że jeśli ktoś ma dać sygnał do odrabiania strat, to właśnie Bośniak.
Co do formy Bobcka - jasne, wiemy, że jest wysoka. Ale niedługo będziemy musieli zacząć poważną rozmowę na tematr Kacpra Sezonienki, który też wygląda coraz lepiej.
A wspominam o nim, bo często był, także na Weszło, krytykowany za swoją grę. Widać John Carver umie z niego wycisnąć więcej niż inni szkoleniowcy.
Zapytacie, co słychać na boisku - otóż zależy, gdzie się ucho przyłoży. Trochę nudy, trochę niemrawych ataków. Trudno się dziwić, Cracovia ma czas.
A Lechia wynik. I trochę luzu, który goście złapali po trafieniu Bobcka.
Wczoraj w sumie oglądałem dosyć podobne spotkanie - GKS naciskał w Łodzi na Widzew w pierwszym kwadransie, a to gospodarze strzelili gola po pierwszej poważnej akcji.
Tu to samo - Pasy zdawały się przeważać, a trafia Lechia.
GOOOOOOOOOOL!
Okej, zapomnijcie co mówiłem o Kamilu Kosowskim! Niesamowity jest Bobcek, doprawdy niesamowity. W polu karnym zachował się jak rasowy killer, obrońcy Cracovii jak zaczarowani i mimo asysty Piły napastnik Lechii pakuje piłkę do siatki.
Faulowany Bobcek przez Henrikssona, ale nie mógł stoper Cracovii niczego innego tu zrobić. Bobcek jest w niezłym gazie, lepiej go powstrzymać nieprzepisowo, niż wcale.
A, była też żółta kartka. Zasłużona.
A co jeśli - ale tylko jeśli - Kamil Kosowski wie więcej?
I znowu Cracovia, tym razem Stojilković, ale cała akcja znalazła swój finał w rękach Weiraucha.
No tak, ostatecznie z pięć minut po czasie startuje ten mecz, ale chociaż z wysokiego C. Świetna akcja Pasów i świetny Hasić, który dobrym podaniem obsłużył Olafssona.
Zaczynamy!
Dobra, nie ma co, sporo się już spóźnili, ale pora na jakieś ciekawe widowisko. Chyba że już dostaliście swoją dawkę emocji, bo podglądacie jednym okiem pierwszoligowe starcie Śląska z Ruchem, w którym od samego początku dzieje się sporo...
Chociaż nie no, fajerwerków nigdy za wiele.
Dziś arbitrem młody jak na tę robotę, 26-letni Mateusz Piszczelok. Jeśli chcecie dowiedzieć się o nim czegoś więcej, odsyłam do naszego tekstu.
- Pochodzi z Lubomi, kiedyś malutkiej wsi, w której urodził się Franciszek Smuda, Mariusz Pawełek czy Arek Kampka. Tak jak śp. były selekcjoner kopał piłkę w barwach Odry Wodzisław, ale nie trwało to długo. Rękawice bramkarskie bardzo wcześnie zamienił na gwizdek i jak usłyszeliśmy z jego otoczenia, miał zaledwie 16 lat, kiedy zaczął prowadzić mecze seniorów.
Talent z miasteczka Smudy. Kim jest nowy 26-letni sędzia Ekstraklasy? [CZYTAJ WIĘCEJ]
Start o 14:45, więc jeśli musicie jeszcze przypilnować gotujących się ziemniaków albo odetchnąć świeżym powietrzem - macie na to chwilkę.
Ostatnio zachwycił Bobcek, więc to na niego naturalnie kierujemy wzrok. Nie dość że dobry piłkarz, to jeszcze cholernie ważny dla swojej drużyny. Perełka i oczko w głowie trenera Carvera.
No i co tu widać? Mają tego swojego świetnego Hasicia, ciekawe co dziś wywinie. A oprócz tego ogólnie mocny skład, Lechii nie będzie dziś raczej łatwo.
Od razu jedziemy ze składami, do meczu w sumie już tylko kilka chwil, na pierwszy ogień gospodarze.
Dzień dobry!
Ekstraklasa rozkręca nam się na dobre. Dzisiaj kolejna paczuszka spotkań najukochańszej ligi wszystkich Polaków, którą napoczynamy starciem Cracovii z Lechią.
Bądźcie dziś z nami, warto!
Fot. Newspix