Reklama

Szwarga komentuje aferę dronową. „To nie było fair z naszej strony”

Paweł Paczul

15 lipca 2025, 23:48 • 2 min czytania 29 komentarzy

Dawid Szwarga skomentował aferę dronową i przyznał, że Arka nie zachowała się fair wobec Motoru.

Szwarga komentuje aferę dronową. „To nie było fair z naszej strony”

Przypomnijmy: członek sztabu Arki Gdynia próbował za pomocą urządzenia nagrać sparing Motoru. Dron został jednak namierzony razem z właścicielem, a klub z Lublina zapowiedział, że zabawka zostanie oddana na konferencji prasowej.

Reklama

Szwarga w rozmowie z Meczykami powiedział: – Trzeba sobie to uczciwie i jasno powiedzieć: to nie było zagranie fair play z naszej strony. To jest moja odpowiedzialność, żeby w przyszłości do takich sytuacji nie dochodziło. Chcieliśmy nagrać mecz sparingowy trzy tygodnie przed ligą na terenie hotelu, gdzie wynajmując pokój w hotelu, z balkonu widać boisko. Tego hotelu nie da się zamknąć, stąd nasza chęć przygotowania się do pierwszej kolejki. Finalnie zadzwoniłem do trenera Mateusza Stolarskiego, rozmawiałem z nim i wydaje mi się, że wszystko między sobą wyjaśniliśmy.

Dron Arki Gdynia śledził sparing Motoru. Został przejęty i skonfiskowany!

Na pytanie dziennikarza, czy inne kluby też stosują takie sztuczki, Szwarga stwierdził: – Nie chcę mówić, czy wszyscy to stosują, czy nie, bo nie chciałbym być rzecznikiem całej Ekstraklasy. Natomiast spójrzmy: przed pierwszą kolejką nie masz jeszcze rozegranych innych meczów ligowych, nie możesz się do nich odnieść, a my chcemy się dobrze przygotować do inauguracji pod kątem wiedzy o przeciwniku. Czy zdobywanie materiałów – np. nagrań – od innych drużyn, mimo że jesteście umówieni, że nie przysyłacie nikomu materiału, ale mimo wszystko te materiały są wysyłane, jest okej? To są sprawy etyczne, fair play, które nie mi rozstrzygać. Na pewno wiele zespołów szuka teraz różnych sposobów na to, aby zdobyć wiedzę i informacje o przeciwniku.

CZYTAJ WIĘCEJ:

29 komentarzy

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama