Cezary Kulesza w rozmowie z portalem Gol24.pl wrzucił na karuzelę kolejne nazwiska, które rzekomo ma rozważać do zatrudnienia w roli selekcjonera reprezentacji Polski. O ile kandydaturę Czesława Michniewicza można jeszcze brać na poważnie, tak w przypadku wymienienia wśród kandydatów… Zbigniewa Bońka, obecny prezes PZPN ewidentnie zaczyna robić sobie jaja.

Cezary Kulesza jutro zostanie wybrany prezesem PZPN na kolejną czteroletnią kadencję. Urzędujący sternik polskiej piłki w wyborach jest jedynym kandydatem.
Cezary Kulesza. Wymienia Michniewicza i Bońka wśród kandydatów na selekcjonera
Równolegle szef polskiej piłki prowadzi casting na kolejnego selekcjonera reprezentacji Polski. I w rozmowie z portalem Gol24.pl rzuca kolejnymi nazwiskami. Z jego deklaracji wynika, że nie wyklucza powrotu na stanowisko Czesława Michniewicza.
– Chcę zatrudnić trenera, który będzie dawał nadzieję, że potrafi wygrywać i wprowadzi nas na mundial. W każdym razie – nikogo nigdy nie skreślam. Nawet Czesława Michniewicza, którego zwolniłem kiedyś z Jagiellonii w momencie dla niego niespodziewanym, już po rundzie jesiennej. I nawet on nie wierzył, że jako prezes PZPN na niego postawię. Nigdy się nie pokłóciliśmy, ale oczywiście rozstania nigdy nie należą do spraw przyjemnych – przekonuje Kulesza w rozmowie z Adamem Godlewskim. – Nie muszę publicznie rozważać takiego kandydata jak Czesław, którego warsztat znam doskonale. I na dodatek wiem, jak skutecznym był selekcjonerem – dodaje.
Oprócz Michniewicza, Kulesza w roli realnych kandydatów wymienia też Jerzego Brzęczka, a także Nenada Bjelicę i Kostę Runjaicia.
– Brzęczek to ciekawa kandydatura i rzeczywiście włączenie Kuby [Błaszczykowskiego] i Łukasza [Piszczka] to pomysł, nad którym warto się pochylić. To wielkie osobowości. Mogliby być inspiracją dla zawodników wchodzących do kadry. Mogę powiedzieć, że obok Bjelicy rozpatrujemy jeszcze Kostę Runjaicia… – deklaruje.
Słowa prezesa PZPN należy jednak traktować z bardzo dużym dystansem. W tym samym wywiadzie Kulesza rzuca bowiem także propozycją zatrudnienia w roli selekcjonera… Zbigniewa Bońka.
– Wracając do kandydatów na literę B., to do głowy przychodzi mi jeszcze… Zbigniew Boniek. Ma odpowiednie kwalifikacje, ma już doświadczenie, ciekawe jak zareagowałby na propozycję objęcia kadry? Z mojej perspektywy ta kandydatura miałaby kilka plusów; zakładam na przykład, że najmniej przychylnie nastawieni do mnie dziennikarze mogliby ją przyjąć nie tylko ze zrozumieniem, ale wręcz z aprobatą – stwierdza.
Zbigniew Boniek był selekcjonerem reprezentacji Polski w 2002 roku. Wygrał dwa spotkania (z San Marino i Nową Zelandią), jedno zremisował i dwa przegrał. Został zapamiętany przede wszystkim z eliminacyjnej wtopy z Łotwą.
WIĘCEJ O PZPN:
- Cezary Kulesza delegatem podlaskiego związku na wybory. Czy zagłosuje na Kuleszę?
- Igrzyska śmiechu. Cezary Kulesza i kalendarium wyboru selekcjonera
- Jak uwolnić polską piłkę od Kuleszy?
Fot. 400mm.pl