Reklama

Napastnik blisko Cracovii. Na stole pół miliona

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

27 czerwca 2025, 23:16 • 2 min czytania 7 komentarzy

Ciekawe doniesienia z… Niemiec, choć sprawa dotyczy Szwajcara, który poprzedni sezon spędził w Serbii. Mowa o Filipie Stojilkoviciu, który znalazł się na celowniku Cracovii i ma być już nawet umówiony na testy medyczne.

Napastnik blisko Cracovii. Na stole pół miliona

O sprawie informuje dziś Florian Plettenberg, który zwykle wypuszcza w świat sprawdzone informacje. Jego zdaniem sprawa jest już właściwie przesądzona i jutro Stojilković przejdzie testy medyczne przed dołączeniem do ekipy z Krakowa.

Reklama

Filip Stojilković o krok od Cracovii

Piłkarz niemieckiego SV Darmstadt ma kosztować Pasy pół miliona euro. Ostatni sezon spędził on głównie w serbskiej ekstraklasie, gdzie w barwach OFK Belgrad zanotował 19 występów okraszonych pięcioma golami i asystą.

To było jednak tylko wypożyczenie i teraz, teoretycznie, 25-latek miał już wrócić do Darmstadt. Jego kontrakt z niemieckim klubem wygasa wraz z końcem czerwca 2027 roku, jednak teraz wiele wskazuje na to, że strony nie wypełnią jego założeń czasowych.

Stojilković za naszą zachodnią granicą nie zrobił jak na razie wielkiej furory. Na przestrzeni całej kariery zagrał w sześciu spotkaniach Bundesligi i 22 jej zaplecza. Najczęściej można go było oglądać na boiskach szwajcarskich  – tam zaliczył 64 występy w tamtejszej ekstraklasie i 50 na drugim poziomie rozgrywkowym.

CZYTAJ WIĘCEJ O TRANSFERACH NA WESZŁO:

Fot. Newspix

7 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama