Reklama

Napastnik Interu utknął w Iranie. Nie zagra w Klubowych Mistrzostwach Świata

Przemysław Michalak

14 czerwca 2025, 21:27 • 1 min czytania 8 komentarzy

Kontuzja Piotra Zielińskiego nie jest jedynym zmartwieniem Interu przed rozpoczynającymi się Klubowymi Mistrzostwami Świata. Do dyspozycji nowego trenera Christiana Chivu nie będzie Mehdi Taremi i nie chodzi wcale o kwestie sportowe.

Napastnik Interu utknął w Iranie. Nie zagra w Klubowych Mistrzostwach Świata

Napastnik reprezentacji Iranu nie może się wydostać z ojczyzny, której władze w ostatnich dniach przeprowadzają wymianę ognia z Izraelem. Taremi w sobotę szykował się już do wylotu z Teheranu, ale jego lot został odwołany, a całe lotnisko zamknięto ze względów bezpieczeństwa.

Reklama

Mehdi Taremi utknął w Iranie i nie zagra w Klubowych Mistrzostwach Świata

Inter starał się jakoś rozwiązać ten problem, lecz nic nie mógł zdziałać. Według najnowszych doniesień „La Gazzetta dello Sport”, Taremi nie wystąpi w środę przeciwko Monterrey i zabraknie go także w kolejnych meczach KMŚ, bez względu na to, czy czy irańska przestrzeń powietrzna zostanie ponownie otwarta.

32-letni napastnik w sezonie 2024/25 był raczej zmiennikiem w ekipie Nerazzurrich. Na wszystkich frontach rozegrał 43 mecze, w których strzelił trzy gole i zaliczył dziewięć asyst.

CZYTAJ WIĘCEJ O WŁOSKIEJ PIŁCE:

Fot. Newspix

8 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama