Reklama

Ulatowski znowu w Ekstraklasie? „Najpoważniejszy kandydat”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

07 czerwca 2025, 21:32 • 2 min czytania 17 komentarzy

W ostatnim czasie trenera kojarzymy bardziej z roli telewizyjnego eksperta, niż z pracy z polskimi drużynami. Teraz jednak Rafał Ulatowski ma być poważnym kandydatem do objęcia władzy nad pionem sportowym Zagłębia Lubin, o czym informuje dziś Filip Trokielewicz z „Piłki Nożnej”.

Ulatowski znowu w Ekstraklasie? „Najpoważniejszy kandydat”

W ostatnich dniach zwolniony został Wojciech Tomaszewski, będący dyrektorem sportowym „Miedziowych” od grudnia ubiegłego roku. Jak ustaliliśmy, faworytem do przejęcia po nim schedy jest Rafał Ulatowski – czytamy. Realizacja takiego scenariusza wiązałaby się z podjęciem przez Ulatowskiego całkiem nowego zadania.

Reklama

Rafał Ulatowski może zostać dyrektorem sportowym Zagłębia Lubin

Do tej pory 52-latek pełnił głównie role trenera i asystenta. Współpracował w reprezentacji Polski z Leo Beenhakkerem, a wcześniej także z Czesławem Michniewiczem, właśnie w Lubinie. Ostatnio zasiadał na ławce trenerskiej w Rzeszowie, gdzie Resovia rozegrała pod jego wodzą osiemnaście spotkań. Wcześniej trener zrobił sobie trzyletnią przerwę, teraz na nową „fuchę” czeka od czerwca ubiegłego roku.

I po raz pierwszy ma szansę zostać dyrektorem sportowym. Taka rola wymaga nieco innych umiejętności niż praca trenera, ale innej pracy w piłce, niż ta blisko drużyny, Ulatowski mógł posmakować w Poznaniu, gdzie przez parę lat pełnił rolę kierownika szkolenia.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

17 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama