PSG po latach oczekiwania pierwszy raz w swojej historii wygrało Ligę Mistrzów. Paryżanie uczynili to w wielkim stylu, ogrywając 5:0 Inter Mediolan. Jak dotąd żadna drużyna nie wygrała tak wysoko w finale tych elitarnych rozgrywek.

W Paryżu czekano na to trofeum z takim wytęsknieniem, że nikt nie marudziłby na skromne 1:0, a nawet na wygraną po serii rzutów karnych. PSG wygrało jednak tak przekonująco, jak tylko było to możliwe. Piłkarze Luisa Enrique dosłownie zmietli rywala z boiska.
Deklasacja w finale! PSG spełnia sen o Lidze Mistrzów
PSG – Inter Mediolan 5:0. Najwyższa wygrana w historii finałów Ligi Mistrzów
Zdarzały się już finały, w których jedna z drużyn zdominowała przeciwnika, ale żeby ograć go pięcioma bramkami? Tego przed PSG nie dokonał nikt. I to nawet biorąc pod uwagę nie tylko Ligę Mistrzów, ale również jej pierwowzór – rozgrywany od 1955 roku Puchar Europy.
Dotychczasowy rekord – wygrana czterema golami, również była osiągnięciem niezwykle rzadkim. Od 1993 roku, czyli pierwszego finału rozegranego już pod egidą Champions League, zdarzyło się to tylko raz, kiedy w sezonie 1993/1994 Milan pokonał Barcelonę 4:0. W XXI wieku nie było przypadku, by triumfator wygrał więcej niż trzema bramkami, co pokazuje, jak unikalny był wczorajszy występ w wykonaniu paryżan.
Również w czasach Pucharu Europy wygrana czterema bramkami nie zdarzała się często. Dokonali tego jedynie:
- Real Madryt w 1960 roku, ogrywając Eintracht Frankfurt 7:3,
- Bayern Monoachiu, który w 1974 pokonał 4:0 Atletico Madryt,
- Milan, który w finale w 1989 roku wygrał 4:0 ze Steauą Bukareszt.
PSG przeszło tym samym do historii, ale nie można nie wspomnieć przy tej okazji o Interze. Włoski zespół od tej pory nosi miano tego, który doznał najdotkliwszej porażki w historii finałów najważniejszego europejskiego pucharu. Po tej akurat drużynie ciężko było się spodziewać takiego rezultatu, choćby biorąc pod uwagę fakt, że do rozpoczęcia finału Nerazzurri w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów przegrywali łącznie przez… 16 minut. Nie wskazywała na to również historia. Aby znaleźć spotkanie w rozgrywkach międzynarodowych, które Inter przegrał różnicą co najmniej pięciu bramek musielibyśmy się cofnąć do… 1938 roku, kiedy w nieoficjalnym Mitropacup uległ 0:9 Slavii Praga.