Reklama

Zakręci się łezka w oku? Pożegnania przy Łazienkowskiej

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

23 maja 2025, 18:48 • 2 min czytania 24 komentarzy

I nie chodzi tu o byle jakie pożegnania. Ostatecznie z klubu odejdą Tomas Pekhart, Luquinhas i… Michał Kucharczyk. Ten ostatni lata świetności i największe sukcesy w barwach Legii ma już zdecydowanie za sobą i w piłkę kopie w rezerwach, ale przed ostatnią kolejką tego sezonu Ekstraklasy został dodatkowo zgłoszony do rozgrywek na najwyższym szczeblu. A to oznacza, że zostanie najpewniej pożegnany z honorami przy Łazienkowskiej.

Zakręci się łezka w oku? Pożegnania przy Łazienkowskiej

Jego dwaj towarzysze też znaczą dla zespołu z Warszawy wiele. Brazylijczyk jest w tym sezonie bez wątpienia jednym z najważniejszych piłkarzy w składzie Wojskowych. Czech? Jemu do pełni szczęścia w ostatnich miesiącach wystarczył pewnie gol z Chelsea na Stamford Bridge.

Reklama

Kucharczyk, Pekhart, Luquinhas. Trzech ważnych piłkarzy żegna się z Legią

Jeszcze niedawno sporo mówiło się o tym, że Legia wykupi Luquinhasa po wypożyczeniu z Fortalezy. Miałoby się to jednak wiązać ze sporym wydatkiem i ostatecznie władze klubu odstąpiły od transakcji. Tym samym mecz ostatniej kolejki tego sezonu będzie dla Brazylijczyka pożegnalnym – trudno sobie wyobrazić, że nie zobaczymy go na boisku, więc w sumie zanosi się na 156. występ Luquinhasa w barwach stołecznego zespołu.

Jeszcze więcej występów uzbierał starszy, 35-letni Tomas Pekhart. Doświadczony napastnik miał w tym sezonie swój moment, ale i we wcześniejszych latach bywał dla Legii nieoceniony. W 172 rozegranych na ten moment meczach strzelił 62 gole i zaliczył 8 asyst.

No i jeszcze Kucharczyk, w Warszawie jak człowiek-instytucja. Pięć tytułów mistrza Polski, sześć zwycięstw w finale Pucharu Polski. Wszystkie te triumfy z Legią, dla której ten doświadczony piłkarz może jutro zagrać po raz 350. Ładna, okrąglutka liczba. I murowany status legendy przy Łazienkowskiej, bo jakby miało być inaczej.

Wygląda więc na to, ze choć mecz ze Stalą Mielec ma być typowym spotkaniem o pietruszkę, to nie łatwo będzie przejść obok niego obojętnie. I fajnie, choć niektórym może spłynąć po policzku maleńka łza…

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

24 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama