Reklama

Valencia pozwie Netflixa? Wszystko przez dokument o Viniciusie

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

16 maja 2025, 13:24 • 2 min czytania 19 komentarzy

Valencia rozważa pozwanie platformy streamingowej Netflix. Wszystko przez dokument, którego bohaterem jest Vinicius Junior. W produkcji tej – zdaniem przedstawicieli hiszpańskiego klubu – doszło do przekłamania w pokazanej sytuacji z meczu z Realem Madryt.

Valencia pozwie Netflixa? Wszystko przez dokument o Viniciusie

Vinicius Junior stał się symbolem kwestii rasizmu na hiszpańskich stadionach. Brazylijczyk często zabiera głos na ten temat, wskazując na problem, nawołując do zmian na tym polu i mówiąc głośno, gdy pada ofiarą takich ataków.

Reklama

Valencia pozwie Netflixa? Zarzuca przekłamanie w dokumencie o Viniciusie

Jedna z tych sytuacji, gdzie Vini starł się z kibicami rywala, miała miejsce w 2023 roku podczas meczu z Valencią. Wówczas zakończyło się to zamknięciem południowej trybuny Estadio Mestalla na pięć spotkań i karą finansową.

To nie był pierwszy raz, ani drugi, ani trzeci. Rasizm to norma w LaLiga. Rozgrywki uważają, że to normalne, Federacja również i zachęcają do tego rywali. Przykro mi. Rozgrywki, które kiedyś należały do Ronaldinho, Ronaldo, Cristiano i Messiego, dzisiaj należą do rasistów. To piękna nacja, która mnie przyjęła i którą kocham, ale która zaakceptowała eksportowanie na świat wizerunku rasistowskiego kraju – napisał wówczas Brazylijczyk w mediach społecznościowych.

Wspomniane wydarzenia są jednym z wątków w dokumencie o Viniciusie Juniorze wyprodukowanym przez Netflix. W filmie tym pokazano scenę, w której tłum rzekomo skanduje „tonto” (idiota). Napisy zaś prezentują podpis „mono” (małpa).

Valencia wskazuje, że doszło tu do przekłamania i zdaniem „Relevo” rozważa podjęcie kroków prawnych w tej sprawie. Przedstawiciele Nietoperzy uważają, że takie ukazanie tej sytuacji nie odzwierciedla rzeczywistości i naraża klub na straty wizerunkowe.

CZYTAJ WIĘCEJ HISZPAŃSKIEJ PIŁCE WESZŁO:

Fot. Newspix

19 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama