Reklama

Marek Papszun nigdy, przenigdy nie narzeka na sędziów

Kamil Warzocha

15 maja 2025, 15:45 • 4 min czytania 91 komentarzy

Marek Papszun napomknął w trakcie dzisiejszej konferencji prasowej Rakowa Częstochowa, że krzywdzące decyzje sędziów tak naprawdę go nie ruszają. Zastrzegamy, że powiedział to ten sam Papszun, który przyzwyczaił, że chętnie wskazuje na pomyłki arbitrów. No więc, któremu Papszunowi wierzyć?

Marek Papszun nigdy, przenigdy nie narzeka na sędziów

Oczywiście trener Rakowa wspomniał zwłaszcza o rzutach karnych, ale kiedy z jego ust pada hasło: „ja osobiście nie jestem nigdy praktycznie rozgoryczony jakąś pomyłką sędziowską typu rzut karny”, włącza nam się lampka, że ktoś tu może być jednak małym kłamczuszkiem.

Reklama

Oto pełna wypowiedź Papszuna w tej kwestii, nawiązująca do ostatniej porażki z Jagiellonią:

Jesteśmy rozgoryczeni tą sytuacją, decydującą w meczu. Niestety sędzia pomylił się na naszą niekorzyść bardzo mocno i usunął z boiska Frana Tudora. Miało to duże znaczenie w kontekście tego spotkania. Gdy grają dwie czołowe drużyny, to nieobecność jednego piłkarza, gra w niedowadze, ma olbrzymie znaczenie. To miało na pewno wpływ […]. Ja osobiście nie jestem nigdy praktycznie rozgoryczony jakąś pomyłką sędziowską typu rzut karny, ale usunięcie gracza tak długo przed końcem spotkania zdecydowanie zmniejsza szanse zespołu, żeby mógł powalczyć.

Marek Papszun a błędy sędziów i rzuty karne

Raz, że mocno zastanawia taka pewność Papszuna, że usunąć Tudora z boiska nie należało (może widział więcej niż my), dwa: czy aby na pewno trener Rakowa ma czyste sumienie, jeśli chodzi o komentarze dotyczące rzutów karnych? Hmm…

Styczeń 2021 roku, po porażce z Pogonią i kontrowersjach: – Nie mogliśmy sfinalizować tych szans, które mieliśmy. Nie został podyktowany też ewidentny rzut karny. W takim meczu, gdzie gra się z drużyną, która w 14 spotkaniach straciła 8 bramek, jeżeli nie wykorzystujesz 3-4 szans i niedyktowany jest rzut karny, to na pewno mogą pojawić się problemy.

Sierpień 2021 roku, po wygranym meczu z Rubinem Kazań i rzucie karnym dla rywala: – Arbiter bardzo mocno pomagał gospodarzom, mieliśmy dwunastego przeciwnika na boisku, ale daliśmy radę.

Sierpień 2022 roku, po zwycięstwie ze Slavią Praga i kontrowersjach: – Mogę być tylko dumny ze swojej drużyny, szczególnie biorąc pod uwagę skandaliczne sędziowanie. Należały się nam dwa rzuty karne. Spalonego Iviego, który jechał sam na sam nie było. Trzeba być ślepym, żeby tego nie zobaczyć. Generalnie uważam, że wygraliśmy za nisko. Przed rewanżem bardziej obawiam się sędziowania niż rywala.

Październik 2022 roku, po remisie z Widzewem i kontrowersjach: – To był ewidentny faul w polu karnym. Tyle nas uczą o różnych zachowaniach i takich właśnie stemplach. Nie wiem, po co są te wszystkie szkolenia i VAR-y, skoro gdy taka sytuacja ma już miejsce, to i tak nie jest respektowana. Inaczej szkolą nas, a inaczej gwiżdże sędzia. To jest taki kogel-mogel, że już nie wiadomo, o co chodzi. Szczególnie że przy takich akcjach dostępny jest VAR, który powinien wtedy interweniować. Mam nadzieję, że kiedyś to sędziowskie szczęście odda nam, to co nasze.

Kwiecień 2023 roku, po przegranym meczu z Legią i odwołanym rzucie karnym dla Rakowa: – Trudno się nie denerwować, bo pokazują nam coś na szkoleniach. Że coś takiego to jest ewidentny faul, a później interpretacja jest inna. To absurdalne. Nie będę już chyba uczestniczył w szkoleniach sędziowskich.

Maj 2023 roku, przed finałem Pucharu Polski z Legią: – Dziwi mnie obsada sędziowska. Grają dwie zdecydowanie najlepsze drużyny w Polsce, a nie sędziuje najlepszy arbiter. To sytuacja dla mnie trochę niezrozumiała. Decyzja już zapadła. Wierzę, że sędzia Lasyk, wraz ze współpracownikami, sobie poradzi. I nie podda się presji, bo ostatnio wyglądało to średnio.

Sierpień 2024 roku, po porażce z Piastem i rzucie karnym dla rywala: – Mecz był brzydki. Nie było emocji. Aż do końcówki, gdy sędzia podyktował karnego z kapelusza. Wybroniliśmy się z tej sytuacji, ale nie wybroniliśmy się po rzucie rożnym.

Wrzesień 2024 roku, po zwycięstwie z Zagłębiem Lubin i odwołanym rzucie karnym dla Rakowa: Nie będę mówił o poziomie sędziowania, bo nie chcę sobie psuć nerwów. W B-klasie sędziowie lepiej się zachowują niż dzisiaj pan sędzia przy tym odwołanym rzucie karnym.

Listopad 2024 roku, po remisie z Jagiellonią i rzucie karnym dla Rakowa po „symulce” Ameyawa (była awaria monitorów VAR): – Nie rozumiem, o co jest afera. Wiele razy sędziowie podejmowali decyzje na naszą niekorzyść, a tym razem podjęli na naszą korzyść. Zachowanie Ameyawa? Nie zrobił tego specjalnie, o czym wielokrotnie wspominał. To był instynkt. Gdyby robił tak cały czas, to zwróciłbym mu uwagę, bo piłka nożna nie na tym polega. To był wyjątek i nie widzę w tym problemu.

***

Naszym zdaniem Marek Papszun absolutnie nigdy, przenigdy nie jest rozgoryczony w sprawie rzutów karnych. A waszym?

WIĘCEJ O RAKOWIE:

Fot. Newspix

91 komentarzy

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama