Tymoteusz Puchacz spędził ostatnie pół roku na wypożyczeniu z Holstein Kiel do występującego na zapleczu Premier League Plymouth Argyle. Reprezentant Polski miał w swojej umowie zapisaną opcję wykupu, ale wiadomo już, że angielski klub z niej nie skorzysta. W związku z tym, były gracz Lecha Poznań wróci do Niemiec.

Pierwszym tygodniom pobytu Puchacza w Anglii towarzyszył spory entuzjazm. Cieszył się sam zawodnik, bo trafił do kraju, w którym zawsze chciał grać. Cieszyli się w klubie, bo mocno liczyli, że „Puszka” pomoże zespołowi w utrzymaniu. Cieszyli się też kibice, bo Polak robił dobre wrażenie swoim zaangażowaniem i ekspresją.
Tymoteusz Puchacz opuszcza Plymouth Argyle. Wróci do Kilonii
Puchacz jednak nie zbawił Plymouth. Zespół, mimo niezłej końcówki, w której zaliczył cztery zwycięstwa w siedmiu meczach, zajął przedostatnie, 23. miejsce i spadł z ligi. Zaraz po zakończeniu rozgrywek, w klubie przystąpiono do wietrzenia szatni, żegnając się z zawodnikami, którym wygasały kontrakty lub dobiegały końca wypożyczenia. W tej grupie znalazł się również Polak.
Pobyt Puchacza w Plymouth zapamiętamy przede wszystkim z sensacyjnej wygranej z Liverpoolem w czwartej rundzie Pucharu Anglii. Później było już coraz gorzej. W meczu z Manchesterem City w kolejnej rundzie FA Cup, 26-latek wszedł na boisko dopiero w końcówce z ławki rezerwowych. Od tego momentu dostawał mniej minut również w lidze. W ostatnich kolejkach, w których Argyle wciąż żyło nadzieją na utrzymanie, reprezentant Polski nie odgrywał już niemal żadnej roli, nieraz pozostając poza kadrą meczową.
Michael Obafemi, Tymoteusz Puchacz, Darko Gyabi, Nikola Katic and Muhamed Tijani have returned to their parent clubs.
Thanks for your efforts, lads, and good luck for the future. 💚
— Plymouth Argyle FC (@Argyle) May 8, 2025
Tymoteusz Puchacz rozegrał w Plymouth Argyle łącznie 18 spotkań, w których zaliczył jedną asystę. Teraz Polak wraca do Holstein Kiel, które na ten moment zajmuje przedostatnie miejsce w Bundeslidze, ale ma tylko punkt straty do miejsca dającego udział w barażach. Możliwy jest więc scenariusz, w którym Polak dokona rzadkiej sztuki, zaliczając spadek z dwoma różnymi zespołami w jednym sezonie.
CZYTAJ WIĘCEJ O ZAGRANICZNEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Trener Arsenalu po odpadnięciu z LM: “Nie było od nas lepszej drużyny w tych rozgrywkach”
- Arsenal jeszcze nie dojrzał. A PSG już wie, ile to może trwać
- Piłkarz Barcelony zwietrzył spisek. “Nie chcieli nas w finale”
Fot. Newspix