Z jednej strony fajna para, bo mecze GKS-u Katowice z Legią mają swoją historię, z drugiej: no jednak jest to dziś spotkanie głównie o dobry humor. Legia nie ma szans na mistrzostwo, na puchary poprzez podium – minimalne, GKS się utrzymał. Owszem, każde miejsce wyżej to więcej pieniędzy, ale w kontekście trybun: niespecjalnie to ekscytuje. Zatem skoro stawki nie ma wielkiej, niech mecz będzie ciekawy, szybki, otwarty. Zapraszam na LIVE.
KONIEC!
Legia wygrywa 3:1, ostatecznie: zasłużenie!
Kończę na dziś, odwiedzajcie LIVE, gdzie Kamil Warzocha relacjonuje Klasyk!
https://weszlo.com/2025/04/26/el-clasico-puchar-krola-barcelona-real-live/
Gual kończy GKS, idealnie wycofano mu piłkę, Hiszpan dokłada stopę z pola karnego, Kudła w jedną stronę, piłka w drugą i po meczu!
Mógł skończyć ten mecz Biczachczjan, ale nie trafił. Czy to jest dziwne? Nie, nie jest.
Karol Arys doliczył cztery minuty, tyle czasu na nadzieje ma GKS, że wyrówna.
Drachal z dystansu, ale daleko, daleko.
Legia pozwala na sporo GKS-owi, ale widać ten brak jakości gospodarzy w okolicach pola karnego.
Piotr Kamieniecki zauważa: "Maxi Oyedele wykluczony z meczu z Lechem Poznań - efekt czwartej żółtej kartki w sezonie".
GKS już właściwie nie broni, jeśli Legia minie środek pola, idzie ciągle dwóch na dwóch, ale na razie z tego nie korzysta!
Ależ się dzieje! Szkurin mija Jędrycha, mija Kudłę, ale nie, Kudła jednak się zebrał i wygarnął piłkę napastnikowi!
A wcześniej można się zastanawiać, czy Oyedele nie powinien wylecieć z boiska - spóźniony wślizg w Repkę. Miał szczęście, że piłka poszła dalej i sędzia dał przywilej, bo pewnie by po prostu wyleciał.
Kowalczyk nieczysto trafia w piłkę, ale piłka spada pod nogi Repki i ten w poprzeczkę!
Walczy Gieksa, trzeba jej to oddać.
Strzał Nowaka broni Tobiasz!
Stara się odpowiedzieć Legia, teraz dwa kornery z rzędu, przy pierwszym piłka doszła do Szkurina, ale dał się zablokować.
Zobaczcie na zachowanie Kuna przy golu... No komedia.
I strzał Jędrycha, ale niecelny.
Feio reaguje, wejdą Gual i Chodyna.
Kibice się obudzili, piłkarze się obudzili, teraz nawet była kontra - okej, spalony, ale wcześniej nawet takich nie było - no, może powalczy jeszcze chociaż o remis Gieksa.
Ośmieszony Kun na skrzydle przez Galana, potem wstrzelenie piłki w pole karne, nabiega Szymczak, uprzedza Oyedele i pokonuje Tobiasza.
No, może teraz ten mecz nabierze rumieńców!
1:2!
MARUDZIŁEM, MARUDZIŁEM I MAM.
Żal komentować już to, co GKS robi na boisku, teraz strzał Nowaka... Bardzo nieekskluzywny.
A Legia swoje, próbował Elitim, broni Kudła.
Feio ukarany żółtą kartką, na pewno za niewinność.
Mogło być 3:0 dla Legii, ale broni Kudła strzał z ostrego kąta Morishity. Po 10 minutach drugiej połowy (dopiero tyle...) można jasno powiedzieć, że GKS nie ma pomysłu jak wrócić do tego meczu.
Policzcie ile razy przy tych golach można było zastopować akcje Legii. No tak z trzy-cztery na luzie.
"Paczul, widzę z mocnym bólem dupy komentujesz. Tu ubarwisz tam ubarwisz"
Czemu z bólem dupy. Ubarwiam, bo nic się nie dzieje.
Jedziemy z drugą połowę, GKS na boisku, więc teoretycznie można założyć, że będzie grać w piłkę.
TEORETYCZNIE.
Przerwa. Legia prowadzi zasłużenie, bo GKS-u nie ma, to też nie ma z kim przegrywać albo remisować.
Goncalves z golem, Szkurin z golem, dobry wieczór dla - ujmijmy to - kontrowersyjnych piłkarzy.
Sędzia doliczył minutę do pierwszej połowy, nie wiem po co.
Wiele mówi o Gieksie to, że jedyny celny strzał oddał - przed chwilą - Jędrych z trzydziestego metra.
JĘDRYCH.
Z TRZYDZIESTU METRÓW.
GKS-ie, jak nie masz zamiaru grać w drugiej połowie, to powiedz, włączy się studio do Klasyku i będzie ciekawiej.
Jednostronność tego meczu i całkowita bezradność GKS-u sprawia, że choć mecz trwa 41 minut, czuje się, jakby leciał już dwie godziny.
Mogło być 0:3, ale Morishita nie skorzystał z niezłego dośrodkowania Vinagre'a.
A w Katowicach co...
Nic.
Legia kontroluje mecz, GKS nie jest w stanie nic zrobić, jak najbardziej zasłużone prowadzenie.
"Przed chwilą był artykuł że Motor i GKS to najlepsi beniaminkowie w historii, i od razu oba grają taki chłam jakby byli najgorszymi. Weszło jak kogoś pochwali to z mety zjazd."
Jeśli nie lubicie sąsiada, dajcie znać, pochwalimy.
Sociale Barcelony straszyły wcześniej strojem Ter Stegena i jego kapitańską opaską, ale na szczęście gra Szczęsny.
GKS miał szansę na kontrę 2 na 2, ale Nowak błyskawicznie GKS-u tej szansy pozbawił, tracąc piłkę w środku pola.
Wcinka Repki w pole karne, ale gdyby Iniesta grał takie wcinki, to nikt by nie wiedział, kto to Iniesta.
Galan zablokowany, Repka zablokowany...
Szczególnie Hiszpan mógł zrobić więcej, bo było miejsce na klepkę albo na drybling, a on holował piłkę i oddał kompletnie sygnalizowany strzał.
Czy GKS jest w stanie odpowiedzieć? Na razie się nie zanosi, wygląda na zszokowanego, że można tak idiotycznie tracić bramki. A można.
Fatalnie zachowuje się GKS pod swoim polem karnym, traci piłkę raz po raz, wykorzystuje to Szkurin i eleganckim strzałem przy słupku podwyższa prowadzenie Legii.
0:2!
Szybko idzie! I przełamuje się Szkurin!
Fatalna strata Wasielewskiego, idzie Legia z kontrą, ale tę też można skończyć, tyle że Klemenz po przejęciu piłki również ją stracił.
Strzał Legii, dobitka i gol.
Nie można popełniać tylu błędów co gospodarze.
0:1!
Wspomniany Goncalves strzela gola!
Ciekawe, swoją drogę, czy Goncalves zaliczy - jak to się mówi za granicą - redemption.
Zaczął fatalnie, ale po wielu miesiącach wygląda coraz lepiej, naczelnym przykładem mecz z Chelsea.
I odpowiada Legia!
Rogalik Goncalvesa w słupek.
Niezła szansa GKS-u: wrzutka z autu, Jędrych zgrywa na piąty metr, ale Szymczak nie miał łatwo, żeby się zebrać do tej piłki i nie trafił w pustą w zasadzie bramkę.
Kudła źle wybija.
Kunowi ta źle wybita piłka przelatuje między nogami.
Błąd ją przejmuje i podaje do legionistów.
I tak sobie chłopaki grają.
Legia odpowiada kornerem i znów można postawić kropkę.
Warto odnotować pierwszy korner dla GKS-u Katowice, ponieważ był pierwszy i tylko dlatego.
Kapuadi ewidentnie fauluje w środku pola, a Baszczyński mówi, że można było puścić i mu powtórka niewiele wyjaśniła.
W porządku.
Legia ma jeszcze niby kilka meczów do końca sezonu, a tak naprawdę jeden - finał Pucharu Polski. Tam wszystko albo nic. Albo Europa, albo dupa. W Ekstraklasie gra, bo tak przewiduje regulamin.
Dobra, grają w Katowicach.
Szczęsny nie gra w finale Pucharu Króla?! Przecież tak się nie robi...
Kto sędziuje, pytacie w niezliczonych listach. Karol Arys, odpowiadam.
Proszę w toku transmisji nie mieć do mnie pretensji, że nie ekscytuje się aż tak bardzo tym meczem, to nie moja wina, że Legia w kwietniu o nic nie gra w Ekstraklasie.
Dzisiaj będzie mniej o Fantasy, bo miałem Koulouris na kapitanie, tak więc wszystko mi jedno.
Aczkolwiek gdyby Wasielewski zapunktował, to bym się też nie obraził...
Składy.
GKS: Kudła, Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Wasielewski, Repka, Kowalczyk, Galan, Błąd, Szymczak, Nowak
Legia: Tobiasz, Kun, Ziółkowski, Kapuadi, Vinagre, Goncalves, Oyedele, Elitim, Morishita, Szkurin, Luquinhas