Reklama

Co musi zrobić boiskowy bandyta Podolski, by dostać czerwoną kartkę?

Paweł Paczul

07 kwietnia 2025, 13:43 • 3 min czytania 221 komentarzy

To świetnie, że Lukas Podolski miał bardzo udaną karierę klubową, to wręcz znakomicie, że był mistrzem świata, ale jednocześnie byłoby miło, gdyby sędziowie nie wpatrywali się w niego jak w obrazek, tylko wyciągali takie same konsekwencje, jak gdyby na boisku dokazywał na przykład Tomasz Makowski. Bo choć Makowski nigdy kariery Podolskiego nie przebije, to w przepisach nie stoi, że jeśli grałeś w Arsenalu i Interze – masz fory, a jeśli grasz co najwyżej w Zagłębiu Lubin – nie masz.

Co musi zrobić boiskowy bandyta Podolski, by dostać czerwoną kartkę?

Makowski jest tutaj oczywiście tylko przykładem, podstawcie sobie kogokolwiek – Wlazłę, Gonga czy Kapicia. Chodzi o to, że piłkarzy należy traktować równo i nie przymykać oka na jakieś wybryki tylko dlatego, że jeden jest gorszy, a drugi lepszy. I tak, warto chronić tych graczy, którzy są narażeni na brutalne wślizgi – bo dużo dryblują i są naturalnym celem – ale Podolski dużo nie drybluje i to przed nim trzeba chronić innych zawodników, gdyż to on jest brutalem, by nie powiedzieć, że boiskowym chamem.

Reklama

Choć w sumie – czemu tak nie mówić, piłkarz Górnika jest boiskowym chamem i tyle.

Lukas Podolski – brak konsekwencji, strach sędziów

Dlatego trudno zrozumieć, jak to w ogóle możliwe, że wczorajsze spotkanie z Legią skończył choćby bez napomnienia. Przecież gdyby był oceniany obiektywnie, a nie przez pryzmat tego, że jest Podolskim, równie dobrze mógłby zejść do szatni z czerwoną kartką.

Zaliczył bowiem:

  • paskudny stempel na nodze Wszołka (a potem udawał, że to jego boli):

  • pyskówkę z arbitrem bocznym
  • regularne zaczepki z Wszołkiem
  • gadaninę z Marciniakiem tak długą, że gdyby przygotować z niej transkrypcję, dałoby się ją dzielić na tomy

I wszystko bez reakcji sędziego, który pozwolił, by Podolski urządził na boisku marnej jakości show. Co miał zrobić więcej, by zasłużyć na karę, bo skoro wszystko powyższe nie doczekało się reakcji Marciniaka, chyba i wypłacenie woleja w dupę Feio pozostałoby bez konsekwencji.

Podolski w Ekstraklasie robi, co chce, gdyż sędziowie zgadzają się, by ten robił, co chciał. Jeszcze gdyby przerażony na widok Podolskiego był jakiś debiutant, można byłoby go jakkolwiek zrozumieć, ale to był Marciniak, który w sędziowaniu też osiągnął mistrzostwo świata. A wczoraj – nic. Bez reakcji na większe i mniejsze cyrki piłkarza Górnika.

Nic zatem dziwnego, że zawodnik pozwala sobie na takie akcje:

Albo na takie:

Warto przypomnieć, że za wejście w Kądziora nie było czerwonej kartki (ani żółtej), zresztą za napaść na turnieju halowym też nie doczekaliśmy się wykluczenia. Zatem Podolski nie czuje się bezkarny, on po prostu jest bezkarny. Taki boiskowy bandyta przez cztery sezony w Ekstraklasie nie wyleciał ANI RAZU z boiska. Przecież to kpina: z rywali, ze zdrowia rywali, z przepisów. Nalepa zobaczył w obecnym sezonie trzy czerwone kartki i dwie niesprawiedliwie, a Podolskiego sędziowie nie tykają.

Dajcie mu w ogóle nagrodę fair play, to byłaby najlepsza puenta tego dowcipu, ale w tym tempie działań Podolskiego, żeby to się nie okazał żart z pogrzebu.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

221 komentarzy

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama