Prezydent Chorzowa Szymon Michałek był gościem studia WeszłoTV przed meczem Ruchu Chorzów z Wisłą Kraków w ramach 21. kolejki I ligi. Prezydent, znany z tego, że wywodzi się ze środowiska kibicowskiego Niebieskich, przekonywał, że Ruchowi potrzebny jest nowy stadion, ale do tego, by powstał wymagane są środki z budżetu państwa. – Bez środków z ministerstwa myślę, że wystarczy nam na połowę stadionu. Zbuduję tyle, ile będę miał środków i myślę, że będzie to jedna lub dwie trybuny – stwierdził samorządowiec.
Michałek ma pretensje o brak współpracy do obecnego rządu, podczas gdy poprzedni obiecywał, że pomoże w budowie nowego obiektu.
– Proces jest prosty, jeśli chce się go dokonać i robić kolejne kroki naprzód. Zabezpieczyliśmy środki na rozbiórkę, która ruszy w tym roku. Są też zabezpieczone środki na projekt. Mamy problemy z obecnym rządem, który odmawia nam notorycznie wysłuchania naszych argumentów. Mieliśmy ustawione spotkanie, które zostało przełożone bez podania nowego terminu. Jest to przykre. Dziś na meczu mamy 54 000 osób, nie można ignorować takiej armii ludzi, którzy mają jedno pragnienie. W teorii wszyscy trzymają kciuki, ale jak przychodzi zderzenie z brutalną polityką to każdy by chciał żebym się przytulił do jednego lub drugiego, bo wtedy będziesz fajny i wtedy ci damy. Ja tego nie robię dla siebie tylko dla ludzi. Uważam, że te 104 mln powinny popłynąć do Chorzowa, tym bardziej, że konkurs był wygrany – stwierdził prezydent Chorzowa przed kamerą WeszłoTV.
Dlaczego rząd powinien dofinansować budowę stadionu Ruchu? Zdaniem prezydenta miasta to kwestia dotrzymania ustalonych zasad.
– Wkrótce Szymon Marciniak rozpocznie mecz. Każdy wie, z jakimi zasadami będzie rozpoczęty. Jeśli Ruch do przerwy będzie prowadził 2:0, a sędzia Marciniak wejdzie do szatni i powie, że zaczynamy drugą połowę od wyniku 0:0, bo liczą się tylko bramki z głowy, to będzie to sprawiedliwe? Nie, nie zmienia się zasad w trakcie meczu. Mogliśmy startować w konkursie, były tam środki na stadiony, wygraliśmy go, a nagle zmienił się rząd, czyli nastąpiła ta metaforyczna przerwa w meczu i nagle zmieniamy zasady. Nie zgadzam się z tym – wyjaśnił Szymon Michałek.
Osobną kwestią jest pojemność planowanego stadionu Ruchu. Prezydent Chorzowa przekonuje, że 22 tysiące to optymalna liczba widzów, którą powinien pomieścić obiekt.
– Obliczyliśmy, ile ten stadion powinien mieć pojemności. Dokonaliśmy analiz, sam jestem analitykiem z zawodu. Braliśmy pod uwagę okręgi, czas dojazdu na stadion różnymi środkami transportu. Wyszło, że to idealna liczba. Stadion za nami jest na 54 tysiące ludzi. Naprawdę ogromna rzesza musi się tu pojawić, żeby stadion tętnił życiem. Jeśli zapotrzebowanie na mecz domowy Ruchu będzie nadal na poziomie 25-30 tysięcy kibiców, zawsze można grać na Cichej, lawirując ceną biletów. Przy większej liczbie można się przenieść na Stadion Śląski, myślę, że będą to dwa mecze w ciągu sezonu. Natomiast Stadion Śląski nie czeka tylko na Ruch Chorzów, odbywa się tu szereg imprez. Stadion ma swój kalendarz wydarzeń. Jeśli zgłosiłby się chętny zorganizowanie koncertu w dniu meczu barażowego to dyrektor stadionu nie może udostępnić tego terminu. To jest szereg rzeczy, które trzeba brać pod uwagę. Każdy klub musi mieć swój dom – uważa samorządowiec.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Szkurin a nowy rekord Ekstraklasy. Jak inni w Europie kupują napastników?
- Wielki wyścig w La Liga. Trzech gigantów w walce o mistrzostwo
- Raków w rytmie MC Kowala. 1:0 i do przodu
- Kulisy transferu Szkurina do Legii. „Latem był za drogi dla klubów z Serie A i Bundesligi”
- Adamczuk: W trakcie strajku piłkarzy chciałem odejść z Pogoni [WYWIAD]
Fot. Newspix