Reklama

Barcelona znów się zabawiła i strzeliła pięć goli. Tym razem bez Lewandowskiego

Jakub Radomski

Autor:Jakub Radomski

15 stycznia 2025, 22:55 • 3 min czytania 8 komentarzy

Barcelona najwidoczniej kryzys ma już za sobą. Kilka dni temu w świetnym stylu pokonała Real Madryt aż 5:2 w spotkaniu o Superpuchar Hiszpanii, a dziś awansowała do ćwierćfinału Pucharu Króla. Betis nie miał na Stadionie Olimpijskim najmniejszych szans. Skończyło się wysoką porażką ekipy z Sewilli aż 1:5, a mogło być jeszcze wyżej, bo gospodarze aż siedmiokrotnie trafiali do siatki, ale dwa razy ze spalonego. Z punktu widzenia polskich kibiców szkoda tylko, że Barcelona zagrała kolejny koncert, a na murawie nie pojawił się żaden z naszych rodaków. 

Barcelona znów się zabawiła i strzeliła pięć goli. Tym razem bez Lewandowskiego

Wojciech Szczęsny – wiadomo, w Arabii Saudyjskiej dostał czerwoną kartkę przy stanie 5:1 i dlatego nie mógł wystąpić z Betisem. Ale wydawało się, że Robert Lewandowski wyjdzie dziś na boisko od pierwszej minuty. Hansi Flick, szkoleniowiec drużyny z Katalonii, postanowił jednak inaczej. Barcelona zagrała z Betisem bez klasycznej “dziewiątki”, a w rolę fałszywego napastnika wcielił się Dani Olmo. I trzeba przyznać, że spisał się naprawdę dobrze.

Piękne akcje Barcelony

To był jeden wielki popis Dumy Katalonii. Sam początek spotkania? Kapitalna akcja Pedriego z Olmo, który skupił na sobie uwagę obrońców, po czym piłka dotarła do Gaviego, a ten trafił z kilku metrów do siatki. Barcelona w swoim stylu szła po kolejne gole, nieco ryzykując w tyłach, grając wysoką obroną. Gdyby rywalem był ktoś mocniejszy, mogłoby się to skończyć różnie, ale do Barcelony przyjechał Betis, który ostatnio zdecydowanie nie gra na miarę potencjału.

Przeciwko Realowi świetnie wypadł grający bardzo ofensywnie prawy obrońca, Jules Kounde. Dziś znów zobaczyliśmy jego najlepsze oblicze. Francuz w pierwszej połowie dwa razy trafiał do siatki – za każdym razem po kapitalnym zagraniu Lamine’a Yamala. Pierwszego z tych goli mu uznano, drugiego już nie, a szkoda, bo była to kolejna kapitalna akcja, którą Kounde wykończył, trafiając z trudnej pozycji.

Reklama

Najpierw szpaler, później bezradność

Betis do przerwy przegrywał 0:2 i to był najmniejszy wymiar kary. Przed spotkaniem piłkarze z Sewilli przywitali wychodzących na murawę gospodarzy efektownym szpalerem, gratulując im Superpucharu. Później, poza drobnymi zrywami, przez 90 minut byli kompletnie bezradni. Można było odnieść wrażenie, że Barcelona, gdyby chciała, strzeliłaby więcej goli. Ale tak naprawdę nie musiała grać na 100 procent.

W drugiej połowie fantastyczną asystę miałby Frenkie de Jong, ale sędzia po raz kolejny nie uznał Barcelonie gola. To najwidoczniej zezłościło Yamala – niewiele ponad minutę później gwiazda EURO 2024 ruszyła z piłką, ograła przeciwnika i po chwili gola na 3:0 strzelił Raphinha.

Czwartą bramkę dołożył, po świetnym podaniu Olmo, rezerwowy Ferran Torres. Lewandowski z ławki rezerwowych tylko podziwiał, jak jego koledzy leją bezradnego przeciwnika. W końcówce Barcelona dołożyła jeszcze piąte trafienie, autorstwa Yamala, a Betis odpowiedział tylko golem z rzutu karnego.

Reklama

Drużyna Lewandowskiego jest w ćwierćfinale Pucharu Króla. Jutro na jej wygraną spróbuje zareagować Real, który w 1/8 finału podejmie na własnym boisku Celtę Vigo.

FC Barcelona – Real Betis 5:1 (2:0)

  • 1:0 – Gavi 3′
  • 2:0 – Kounde 27′
  • 3:0 – Raphinha 59′
  • 4:0 – Ferran Torres 66′
  • 5:0 – Yamal 75′
  • 5:1 –  Roque 84′ (rzut karny)

WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

 

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Francja

PSG męczył się niemiłosiernie z piątoligowcem, ale awans ostatecznie uzyskał

Aleksander Rachwał
2
PSG męczył się niemiłosiernie z piątoligowcem, ale awans ostatecznie uzyskał
Anglia

Arsenal depcze Liverpoolowi po piętach. Triumf Kanonierów w derbach północnego Londynu

Michał Kołkowski
0
Arsenal depcze Liverpoolowi po piętach. Triumf Kanonierów w derbach północnego Londynu
Piłka nożna

Mecz na kocią łapę Interu. Miała być łatwa wygrana, jest tylko remis z Bologną

Szymon Piórek
2
Mecz na kocią łapę Interu. Miała być łatwa wygrana, jest tylko remis z Bologną
Niemcy

Bayern upokorzył Hoffenheim. Nokaut w stolicy Bawarii

Bartosz Lodko
0
Bayern upokorzył Hoffenheim. Nokaut w stolicy Bawarii

Hiszpania

Francja

PSG męczył się niemiłosiernie z piątoligowcem, ale awans ostatecznie uzyskał

Aleksander Rachwał
2
PSG męczył się niemiłosiernie z piątoligowcem, ale awans ostatecznie uzyskał
Anglia

Arsenal depcze Liverpoolowi po piętach. Triumf Kanonierów w derbach północnego Londynu

Michał Kołkowski
0
Arsenal depcze Liverpoolowi po piętach. Triumf Kanonierów w derbach północnego Londynu
Piłka nożna

Mecz na kocią łapę Interu. Miała być łatwa wygrana, jest tylko remis z Bologną

Szymon Piórek
2
Mecz na kocią łapę Interu. Miała być łatwa wygrana, jest tylko remis z Bologną
Niemcy

Bayern upokorzył Hoffenheim. Nokaut w stolicy Bawarii

Bartosz Lodko
0
Bayern upokorzył Hoffenheim. Nokaut w stolicy Bawarii

Komentarze

8 komentarzy

Loading...