Wojciech Szczęsny długo czekał na debiut w bramce Barcelony, ale gdy już się doczekał, szczęście się do niego uśmiechnęło. Polak zaliczył dobry występ w półfinale Superpucharu Hiszpanii i otworzył sobie drogę do kolejnych spotkań w wyjściowym składzie – AS przewiduje, że Szczęsny wystąpi również w finale przeciwko lepszemu z pary Mallorca – Real Madryt.
W pierwszym oficjalnym meczu 34-latka, przeciwko czwartoligowemu Barbastro w Pucharze Króla, polski bramkarz nie miał zbyt wiele do roboty. Dlatego wczorajszy występ przeciwko Athleticowi Bilbao, rywalowi z wysokiej półki, wreszcie miał smak rzeczywistego debiutu. I to na tyle udanego, że jego nazwisko w wyjściowej jedenastce na mecz finałowy nie będzie specjalnym zdziwieniem.
– Na dziś wszystko wskazuje na to, że w finale od początku zagra Polak Wojciech Szczęsny, zwłaszcza po świetnym meczu w półfinale z Athleticiem, w którym zanotował niezwykle wartościowe interwencje – twierdzi Javi Miguel, dziennikarz AS-a.
Cóż, pech jednego jest szczęściem drugiego. Inaki Pena spóźnił się na odprawę przedmeczową, za co bezlitosny w takich sytuacjach Hansi Flick posadził go na ławce rezerwowych. W tej sytuacji między słupki wskoczył Szczęsny i zdaniem dziennikarza, wykorzystał swoją szansę.
– Szczęsny doskonale wiedział, jak tę okoliczność wykorzystać i dziś wszystko wskazuje na to, że zagra w finale. Jeśli zostanie to potwierdzone, będzie to jego trzeci start z rzędu, który może zostać nawet przedłużony do czwartego: w przyszłą środę Barcelona zagra na Montjuic z Betisem w 1/8 finału Pucharu Króla, a dopiero w sobotę w meczu LaLiga z Getafe, gdzie okaże się, czy Flick zmienił bramkarza w 2025 roku, czy też nadal będzie stawiać na Penę – przewiduje Hiszpan.
Finałowy mecz Superpucharu Hiszpanii odbędzie się w niedzielę 12 stycznia o godzinie 20:00.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- To się dzieje naprawdę. Szczęsny jedną nogą w El Clasico
- Hiszpańskie media oceniły Szczęsnego. “Mąż opatrzności”
- Panie prezesie, pan się nie nauczy?
Fot. Newspix