Ryszard Staniek to dawny piłkarz Górnika Zabrze czy warszawskiej Legii. Jeden z naszych srebrnych medalistów igrzysk olimpijskich w Barcelonie, strzelec gola w meczu finałowym z Hiszpanią. Od pewnego czasu 50-latek zmaga się z dużymi problemami zdrowotnymi, które są pokłosiem wylewu.
Z żoną byłego piłkarza, Julitą, porozmawiał portal “WP SportoweFakty”. Pani Staniek opowiada, z czym codziennie zmaga się ona i mąż, a trudności są naprawdę spore: – Od lekarzy wracam raczej zdołowana. Mówią najczęściej: “O Boże, taki młody człowiek…”. A Rysia trzeba ubrać, wykąpać, nakarmić – opowiada kobieta, która mierzy się także z przygnębieniem ogarniającym jej ukochanego: – Są dni, w których tylko donoszę mu jedzenie do łóżka. Walczymy z depresją. Rysio wie, że jest jeszcze młodym człowiekiem, a stał się więźniem własnego domu – mówi pani Julita.
W rozmowie z Mateuszem Skwierawskim żona Ryszarda Stańka przekonuje też, że dla niej najważniejsze stało się już tylko zdrowie męża: – To sytuacja podobna do tej, w której była Ania Furtokowa z Jasiem. Daj Boże, żeby się coś zmieniło, ale już raczej nie ma na to szans – mówi. – Pojawiły się nieodwracalne schorzenia neurologiczne po wylewie i udarach. Rysio porusza się, szurając nogami po ziemi, bo nie ma napięcia mięśniowego i czucia w stopach. Zrobi kilka kroków i musi się czegoś złapać. Bardzo szybko się przewraca – opowiada dalej kobieta, która apeluje też o pomoc dla męża.
– Ja dla siebie niczego nie potrzebuję. Ale dla Rysia, na ile się da, żeby miał jeszcze trochę radości z życia…
Byłego piłkarza wspierają też jego dawni koledzy z boiska, ale cały czas aktywna pozostaje również internetowa zrzutka, której celem jest zebranie środków na, między innymi, przystosowanie do jego potrzeb domu państwa Stańków [KLIKNIJ TUTAJ].
WESZŁO NA ŚWIĘTA:
- Piękni czterdziestoletni. Jak LeBron i CR7 przesuwają granice wieku w sporcie
- Niemczycki: Nie będę przepraszał za to, że gonię za marzeniami [WYWIAD]
Fot. Newspix