Choć kiedyś nie chciał jednoznacznie opowiedzieć się za Ukrainą w kwestii aneksji Krymu przez Rosję, dziś jest wielkim przeciwnikiem Moskwy. Dla rodaków stał się kimś więcej, niż tylko utytułowanym pięściarzem znanym na całym świecie. – Ma miano sportowego bohatera w swojej ojczyźnie. Kiedy wybuchła wielka wojna w 2022 roku, pokazał się jako patriota, pomagał wojsku. To wszystko jest bardzo ważne dla całego kraju – mówi nam o nim ukraińska dziennikarka. Oleksandr Usyk, który w najbliższą sobotę stanie do rewanżowego pojedynku z Tysonem Furym, jest dla naszych wschodnich sąsiadów ogromnym wsparciem w trudnych czasach. Jak zmieniał się jego wizerunek na przestrzeni ostatnich lat i ile tak naprawdę znaczy dla Ukrainy?
Największy z największych
Boks i Ukraina. Ten mariaż od wielu już lat przynosi pięściarzy nie tylko dobrych i bardzo dobrych, ale również tych wybitnych. Najmłodsi kibice z wypiekami na twarzy śledzą poczynania Oleksandra Usyka czy Wasyla Łomaczenki między linami, nieco starsi z rozrzewnieniem wspominają czasy braci Kliczków. Wytrawni fani mają natomiast w głowie pojedynki z udziałem Wiaczesława Głazkowa czy choćby Oleksandra Gwozdyka.
Dziś naturalnie największym uznaniem cieszy się pierwszy z wymienionych. Usyk, który jest przed rewanżowym starciem z Tysonem Furym na ustach całego świata, od lat wprawia w zachwyt zarówno branżowych ekspertów, jak i zwykłych miłośników szermierki na pięści.
Jego sukcesy zaczęły się stosunkowo dawno, bo przecież grubo ponad dekadę temu. Ukrainiec już wtedy sięgał bowiem po mistrzostwo Europy (2008) i świata (2011) w boksie amatorskim. Zdobył także jeden z najcenniejszych dla każdego sportowca skalpów, przywożąc z igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku złoty medal, który wywalczył w wadze ciężkiej. Kolejne walki – już na zawodowstwie – tylko potwierdzały niesamowite umiejętności, jakimi Usyk dysponuje w ringu.
I nie mogło to oczywiście pozostać bez echa w ojczyźnie pięściarza. Jak przyznaje zajmujący się m.in. ukraińskim futbolem Piotr Słonka, znany na portalu X pod pseudonimem BuckarooBanzai, Usyk jest wiodącą postacią w świecie sportu u naszych wschodnich sąsiadów.
– Na Ukrainie liczą się praktycznie dwie dyscypliny: piłka nożna i boks. Tę drugą traktuje się bardziej indywidualnie i światowo – w Polsce podobny stosunek mamy do tenisa. Ukraińcy postrzegają boks niesamowicie poważnie, bo przecież od pokoleń mają w nim zawodników na najwyższym poziomie. Nie dziwi więc fakt, że Usyk, który na topie utrzymuje się już ładnych parę lat, jest w swojej ojczyźnie wielką gwiazdą. Owszem, są też piłkarze ukraińscy, którzy grają w bardzo dobrych, zagranicznych klubach – oni naturalnie przyciągają, wzbudzają sporo zainteresowania. Ale Usyk jest tuż przy nich, jeśli chodzi o popularność – mówi Słonka.
– Stał się ambasadorem Ukrainy na świecie, będąc bardzo znanym pięściarzem i niekwestionowanym mistrzem świata. Jest jednym z najlepszych w historii. Obok niego mamy oczywiście wielkie gwiazdy w innych dyscyplinach, na przykład Elinę Switolinę w tenisie czy Oleksandra Zinczenkę i Mychajło Mudryka w piłce nożnej. Ale to Usyk jest dla nas najwybitniejszy, to największa gwiazda ukraińskiego sportu, rozpoznawalna na całym świecie przez miliony fanów – dodaje z kolei Irina Koziupa, ukraińska dziennikarka portalu Tribuna.com.
– Na pierwszym miejscu jest na pewno reprezentacja Ukrainy w piłce nożnej. Jej mecze zawsze cieszą się sporym zainteresowaniem. A Usyk? On jest dla nich jak cała reszta sportu. Jeśli chodzi o boks, to Ukraińcy mają oczywiście wielu swoich przedstawicieli w różnych kategoriach wagowych, ale to właśnie Oleksandr jest najważniejszy, najbardziej rozpoznawalny. Nie ma tutaj dyskusji – każdy go szanuje, każdy obecnie traktuje go już nawet jako bohatera – mówi Słonka.
Ale nie zawsze tak było.
Rysa na idealnym wizerunku…
Oleksandr Usyk urodził się na Półwyspie Krymskim, a konkretnie w Symferopolu. Co z tego? Otóż sporo – przede wszystkim w kontekście pozasportowym, bo mówimy tu o mieście, w którym większość mieszkańców porozumiewa się w języku rosyjskim. To, w połączeniu z historycznymi zawirowaniami, a także imperialnymi zapędami Moskwy, doprowadziło do nielegalnej aneksji Krymu przez Federację Rosyjską w 2014 roku. I to przy użyciu siły zbrojnej.
Najbardziej rozpoznawalni w swoich ojczyznach sportowcy postrzegani są nie tylko jako reprezentanci narodu w konkretnych dyscyplinach. Wielu traktuje się jako kluczowe dla całego państwa postacie, których głos ma znaczenie zarówno w sprawach sportowych, jak i tych dotyczących kompletnie innych tematów – w tym choćby politycznych. Czyje zdanie chcieli zatem usłyszeć Ukraińcy o roszczeniach Rosji wobec Krymu? Oczywiście Oleksandra Usyka.
I kiedy liczono na jego jednoznaczną, nieprzychylną Moskwie postawę, pięściarz z Symferopola swoimi wypowiedziami wzbudził mieszane, a często nawet i negatywne odczucia. Z jednej strony nie przyznawał oczywiście, że aneksja jest czymś właściwym, ale z drugiej, nie opowiadał się konkretnie za Ukrainą w kwestii przynależności Krymu. Lawirował, co nie za bardzo przypadło do gustu jego rodakom.
– W pewnym momencie stał się nieco kontrowersyjny. Było to w czasach, gdy sami Ukraińcy różnie podchodzili do tematu zarówno Krymu, jak i walki z Rosją, czyli gdzieś do 2021 roku. Ale zasadniczo, jeśli chodzi o tę zwykłą ludność, która albo nie interesuje się sportem, albo śledzi go pobieżnie, to te wypowiedzi Usyka nie były przesadnie analizowane czy brane pod uwagę. Sprawę bardziej nakręcały ukraińskie media, co jakiś czas wrzucając o tym materiały. Nie ciągnęło to jednak zbytnio za sobą negatywnych konsekwencji w kontekście postrzegania go przez ogół społeczeństwa – mówi o tamtym okresie Słonka.
Nieco szerzej całą sprawę wyjaśnia Irina Koziupa: – Nie zawsze był aż taką gwiazdą. Oczywiście, pojawiały się po drodze kontrowersje. Przed wielką wojną Usyka krytykowano za wypowiedzi na temat Krymu, kiedy nie chciał jednoznacznie stwierdzić, czy jest on ukraiński, czy rosyjski. Zamiast tego mówił, że jest… “boży”. Wątpliwości budziły też jego powiązania z Cerkwią Prawosławną Patriarchatu Moskiewskiego. Był to silny związek, często bywał tam na służbach, spotykał się regularnie z dostojnikami. I wtedy faktycznie spłynęła na niego krytyka. Ale jeszcze przed wojną zaczął od tego odchodzić – tłumaczy Koziupa.
Rzeczony Patriarchat Moskiewski (PM) przez lata udanie poszerzał wpływy Federacji Rosyjskiej na Ukrainie, wykorzystując do tego choćby ponad 10 tysięcy swoich parafii. Ale jeszcze przed wybuchem wojny w 2022 roku u naszych wschodnich sąsiadów coraz częściej mówiło się o zerwaniu kanonicznej zwierzchności. Przyniosło to skutek w postaci zezwolenia światowego metropolity na autonomię innego Patriarchatu – Kijowskiego, do którego po pełnoskalowej inwazji Rosji zaczęło przyłączać się coraz więcej Ukraińców.
Wiara, która jest dla Usyka szalenie ważnym elementem życia, w pewnym momencie uderzała nieco w jego wizerunek jako oddanego patrioty. Ale i na tę sytuację patrzono z przymrużeniem oka, wszak przynależność do Patriarchatu Moskiewskiego nie była w zasadzie niczym wyjątkowym. Dlatego sam Usyk od niego nie odszedł, pozostając wiernym Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego (PM), ale jednocześnie zaznaczał, że chciałby oczyścić jego struktury z agentury rosyjskiej.
Do tego wszystkiego doszło zachowanie pięściarza w 2022 roku. W trakcie inwazji Rosji na Ukrainę Usyk nie wahał się, wrócił do swojej ojczyzny i zdecydował się na jej obronę, co rozwiało wszelkie wątpliwości odnośnie do jego patriotyzmu czy oddania krajowi.
…skutecznie usunięta
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi” – tak brzmi fragment popularnego cytatu z powieści “The End” autorstwa G. Michaela Hopfa. To słowa idealnie pasujące do Ukraińców, którzy wskutek rosyjskiej agresji zjednoczyli się przeciw najeźdźcy i rozpoczęli heroiczną obronę swojego państwa. W takich momentach to właśnie wspomniana jedność staje się motorem napędowym do działania, daje poczucie wsparcia. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę Oleksandr Usyk.
Niedługo po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji w lutym 2022 roku, pięściarz wrócił na Ukrainę. Wydał jednocześnie oświadczenie na ten temat, otwarcie krytykując krok, na który zdecydował się Władimir Putin. – Wielu dziennikarzy z różnych mediów pisało, że uciekłem. Nie, tak nie jest. Musiałem być w pracy, ale teraz jestem już u siebie, jestem w domu – mówił Usyk na nagraniu opublikowanym na Instagramie. I zaciągnął się do obrony terytorialnej.
Wyświetl ten post na Instagramie
– Jeżeli ktoś wcześniej cokolwiek mu zarzucał, to Usyk ucinał to swoimi powrotami na Ukrainę po 2022 roku. I to nie były jakieś przechwałki w mediach społecznościowych, tylko czyny. Kompletnie inaczej zachowywał się na przykład Anatolij Tymoszczuk, który – jak się nawet później okazało – wspierał rosyjską armię i został w Rosji. Usyk swoimi działaniami sprawił, że całkowicie zapomniano o jakichkolwiek kontrowersjach z przeszłości, nie pozostały już żadne niedomówienia. Dziś jest rozpatrywany jako bohater i to raczej bez skazy – tłumaczy Piotr Słonka.
– Ma miano sportowego bohatera w naszym kraju. Kiedy wybuchła wielka wojna w 2022 roku, to pokazał się jako patriota, pomagał wojsku. Mówi po ukraińsku, nie po rosyjsku, a w wywiadach podkreślał, że Rosja jest agresorem. To, ile i w jaki sposób o tym mówi, jest bardzo ważne dla całego kraju – dodaje Irina Koziupa.
Wspomniana pomoc wojsku nie ograniczała się jedynie do nagrywania filmików puszczanych potem w mediach społecznościowych. Nie, Usyk wielokrotnie pojawiał się na froncie jako żołnierz, strzelał nawet z moździerza. Jasne, nie było to wielomiesięczne leżenie w okopach, ale dla Ukraińców taka reakcja pochodzącego z Symferopola wielkiego mistrza była motywująca. I przede wszystkim niesamowicie potrzebna.
Oleksandr Usyk launching a missile while visiting Ukrainian soldiers this week…
[🎥 Advokatii] pic.twitter.com/fKa2cKkuk2
— Ring Magazine (@ringmagazine) April 28, 2023
Usyk coraz częściej zaczął poruszać temat wojny w różnych wywiadach czy na konferencjach prasowych. Wykorzystując swoją popularność i fakt, że jest cytowany przez media na całym świecie, chciał i nadal chce zwrócić uwagę na to, co dzieje się na Ukrainie. A jego rodacy to doceniają.
– Usyk przychodzi na konferencje prasowe w tradycyjnych strojach ukraińskich, podkreśla swoją narodowość. Wspomina o problemach kraju, wspiera żołnierzy, mówi o bieżących problemach, na przykład bombardowaniach naszych terenów przez Rosję. I to jest bardzo ważne, bo słuchają go ludzie z całego świata, cytują i opisują to potem międzynarodowe media. Pomaga mu w tym wielka popularność, którą on wykorzystuje na korzyść Ukrainy. Dba o to, by nikt o wojnie nie zapomniał – mówi nam Koziupa.
Wsparcie to nie tylko karabin w rękach
Pozycja Oleksandra Usyka w światowym sporcie daje mu ogromne możliwości, jeśli chodzi o zasięg przekazywanych przez niego informacji. Pięściarz z Półwyspu Krymskiego również i z tego doskonale zdaje sobie sprawę – postanowił zatem wykorzystać swoją popularność do wsparcia ojczyzny i rodaków. Ci natomiast szanują Usyka nie tylko za jego słowa na temat agresji Rosji na Ukrainę, ale również za osiągnięcia sportowe. Bo te, odnoszone przecież na arenie międzynarodowej, są dla nich w trudnym momencie czymś bardzo pokrzepiającym.
– Każde nasze zwycięstwo w światowym sporcie – czy to reprezentacji w piłce nożnej, czy klubów mających dobre wyniki w europejskich pucharach, czy Usyka na międzynarodowych ringach – to zawsze jest wielka rzecz dla całej Ukrainy. A Oleksandr dodatkowo jest przedstawicielem narodu, pokazuje, że możemy walczyć, że mamy takich sportowców, którzy nawet w czasie wojny są w stanie osiągać ogromne sukcesy – tłumaczy Irina Koziupa.
Oleksandr Usyk i Daniel Dubois. Fot. Newspix
Postawę Usyka docenia również urodzony w Charkowie, ale mający od 2020 roku polskie obywatelstwo Fiodor Czerkaszyn. Zna on mistrza z Symferopola bardzo dobrze, bo uczestniczył w jego obozach przygotowawczych, gdzie mógł poznać Oleksandra również poza blaskiem kamer.
– Usyk prywatnie jest bardzo rodzinny, skromny i głęboko przywiązany do swoich korzeni. Czuć jego miłość do ojczyzny nie tylko w słowach, ale też w działaniach – wrócił do kraju w najtrudniejszym momencie i aktywnie wspiera Ukraińców zarówno fizycznie, jak i finansowo – mówi nam Czerkaszyn.
– Jest w Ukrainie uważany za bohatera narodowego. Jego sukcesy sportowe, a także zaangażowanie w obronę kraju podczas wojny, sprawiły, że zyskał ogromny szacunek. Oczywiście, jak każda osoba publiczna, spotyka się też z krytyką, zwłaszcza ze strony tych, którzy doszukują się kontrowersji w jego wypowiedziach czy działaniach, ale przeważa zdecydowanie pozytywny odbiór – dodaje polsko-ukraiński pięściarz.
Czerkaszyn zwraca także uwagę na istotną kwestię, jaką jest wykorzystywanie sukcesów sportowych jako wsparcia dla rodaków walczących na froncie. Docierające do nich informacje o wygranych starciach ich idola działają motywująco i odbierane są na Ukrainie również jako swego rodzaju pomoc w walce z najeźdźcą.
– Reprezentowanie Ukrainy na arenie międzynarodowej jest postrzegane jako wyraz patriotyzmu. Usyk rozsławia kraj, pokazując jego siłę i nieugiętość. Jego sukcesy są źródłem dumy narodowej, szczególnie w trudnych czasach, gdy Ukraina potrzebuje symboli jedności i zwycięstwa – wyjaśnia Czerkaszyn.
Wtóruje mu Irina Koziupa: – Z tego powodu jego osiągnięcia w sporcie są dla nas tak istotne i jednocześnie utożsamiane nie tylko z rozsławianiem Ukrainy na świecie, ale także dbaniem o jej dobro. To, w jaki sposób wyraża się o swoim kraju i zarazem promuje go na arenie międzynarodowej, traktujemy jako formę wsparcia, pomocy. Przed rewanżem wszyscy trzymają za niego kciuki i pragną zarówno jego zwycięstwa w ringu, jak i naszego narodu w pozasportowej walce z agresorem – tłumaczy dziennikarka.
Dojrzały bohater narodowy
Oleksandr Usyk przez lata wzbudzał mieszane uczucia w bokserskim środowisku. Nie można mu odmówić, że pięściarzem jest wybitnym, co przecież zauważają eksperci z całego świata. Fani natomiast widzą w nim profesjonalistę, który między linami staje się szalenie skupiony i inteligentny, na co dzień – dla kontrastu – rzucając żartami i zachowując się niezbyt poważnie. Bo przecież kto nie słyszałby jego słynnej już odpowiedzi na pytanie, jak czuje się jako mistrz świata?
“I’m feel. I’m very feel” – wypalił z typowym dla siebie akcentem tuż po swojej pierwszej, wygranej walce z Anthonym Joshuą. I zaskarbił sobie tym sympatię wielu fanów, do których trafił jako bezpośredni, prawdziwy i do tego zabawny czempion. A że w ringu prezentował się znakomicie, kibiców z roku na rok Ukraińcowi jedynie przybywało.
Dziś ma ich miliony. Lwią część stanowią oczywiście jego rodacy, którzy są dumni z osiągnięć Usyka, ale i zadowoleni z jego postawy w szalenie trudnym dla nich okresie. A to z kolei sprawia, że popularnością czy szacunkiem Oleksandr zdaje się obecnie przebijać wszystkich najznamienitszych pięściarzy ukraińskich, w szczególności Wasyla Łomaczenkę, a nawet braci Kliczków. Ba, stał się w zasadzie najważniejszym sportowcem w całym kraju.
– Traktuje się go przede wszystkim bardzo poważnie. Nie tak jak piłkarzy z młodszego pokolenia, choćby Mychajło Mudryka, który przecież trafił do Chelsea za grube miliony, a zawodzi. Inni z kolei nierzadko stają się bohaterami różnych afer, raz mniejszych, czasem większych. Usyk natomiast jest obecnie rozpatrywany jako wielki sportowiec bez żadnych rys, bez skazy. I nawet gdyby ktoś w mediach chciałby mu jeszcze wypominać jakieś wypowiedzi, to w społeczeństwie nikt raczej na to po prostu nie zwróci już uwagi – mówi nam Piotr Słonka.
Irina Koziupa zauważa z kolei, że to, co pokazał po wybuchu wojny Usyk, było również spodziewane ze strony choćby Wasyla Łomaczenki. Ale ten nie zdecydował się na tak głośne wspieranie Ukrainy po pełnoskalowej inwazji Rosji rozpoczętej w 2022 roku.
– Z Łomaczenką było inaczej. On, w przeciwieństwie do Usyka, milczy o wojnie, nie wspomina o tym, że Rosja jest agresorem i bombarduje Ukrainę. Doprowadziło to nawet do tego, że w ostatnich walkach Ukraińcy nie kibicowali Łomaczence, a jego rywalom. Wcześniej był popularniejszy, większy od Usyka, który spadał zawsze gdzieś na dalszy plan. Teraz jest zupełnie inaczej. W mediach nawet niespecjalnie wspomina się o Wasylu – mówi Koziupa.
– Tymczasem Usyk nie dość, że wywalczył mistrzostwo świata, to jeszcze zaczął być bardzo pozytywnie odbierany po swoich słowach na temat wojny. Nawet jego żona również dużo mówi o tym konflikcie, są w tym zgodni. Myślę, że obecnie Oleksandr cieszy się większym poparciem i popularnością wśród ukraińskiego społeczeństwa, niż niegdyś bracia Kliczkowie – dodaje dziennikarka.
Dziś cała Ukraina żyje sobotnią walką Oleksandra Usyka z Tysonem Furym. Rewanżowe starcie tej dwójki wzbudza ogromne zainteresowanie, a nasi wschodni sąsiedzi liczą na to, że ich reprezentant powtórzy sukces z pierwszego pojedynku i udanie obroni swoje mistrzowskie pasy.
– To będzie bardzo trudna walka dla obu. Usyk jest technicznie lepszy i ma niesamowitą mobilność, ale Fury ma przewagę warunków fizycznych i doświadczenia w ciężkich ringowych bataliach. Jeśli Usyk narzuci swoje tempo i styl, ma szansę wygrać na punkty. Jeżeli natomiast Fury zdoła go przytrzymać i wykorzystać swoją siłę, może wygrać przed czasem. To starcie zapowiada się na bokserski klasyk – powiedział nam Fiodor Czerkaszyn.
Dla Ukraińców werdykt walki z Furym nie jest aż tak istotny. Jasne, wszyscy liczą na wygraną swojego rodaka, ale tak naprawdę gotowi są również wspierać go po porażce. Kluczowe jest natomiast to, że Usyk dotarł na szczyt i będąc na nim postanowił rozsławić Ukrainę, zamiast się jej wstydzić, wypierać, uciekać od niewygodnych pytań czy nawet popierać działania Federacji Rosyjskiej. A mógłby to przecież zrobić – biorąc pod uwagę w szczególności fakt, gdzie się urodził i wychowywał. Pozostał jednak wierny ojczyźnie.
Kiedyś manifestował to przez osełedec na głowie i sumiaste, zwisające wąsy. Wizerunek nawiązujący do czasów Kozaków obecnie Usyk zmienił na bardziej profesjonalny, poważniejszy, stał się mimo wszystko dojrzalszy. Pozostawił w sobie jednak wielką miłość do Ukrainy. Tę samą, którą mają w sercach miliony jego rodaków marzących o przegnaniu najeźdźcy ze swojego terytorium.
I już w najbliższą sobotę bohater narodowy z Symferopola znów stanie się ich natchnieniem, symbolem walczącego kraju, który może odnieść triumf nawet w najtrudniejszych okolicznościach.
BŁAŻEJ GOŁĘBIEWSKI
Fot. Newspix
Czytaj więcej o boksie:
- Próba samobójcza, uzależnienia i przyjaciel z kartelu. Mroczne strony Tysona Fury’ego
- Ojciec furiat, wujek gangster, brat celebryta. Poznajcie dwór „Króla Cyganów”
- Walki Oleksandra Usyka to dla Ukrainy coś więcej, niż boks [REPORTAŻ Z WROCŁAWIA]
- Nieśmiertelny Łomaczenko. Co sprawia, że Ukrainiec wciąż wraca na szczyt?