Radomiak poniósł kolejną, dziesiątą już porażkę w Ekstraklasie i znalazł się w strefie spadkowej. Po przegranym 0:1 spotkaniu z Motorem Lublin na konferencji prasowej swojej posady bronił szkoleniowiec Zielonych Bruno Baltazar.
– Nie, nie zamierzam się podać do dymisji po tym spotkaniu. Nie widzę, żebym stracił szatnię. A to bardzo ważne z mojej perspektywy. Ciężko pracuję, ale we wtorek spotkam się z zarządem, porozmawiamy i przeanalizujemy całą sytuację. Jeżeli zostanie podjęta decyzja o moim zwolnieniu, zrobi to zarząd – przekazał na konferencji prasowej trener Radomiaka Bruno Baltazar.
Co ciekawe, w teorii, że szkoleniowiec jest odpowiednim człowiekiem na tym stanowisku, nie pozostaje odosobniony. W niedawnym wywiadzie bronił go Jan Grzesik, który stwierdził, że odpowiednio zarządza międzynarodową szatnią Radomiaka. Ciężko jednak, by miał inne zdanie, skoro były zawodnik ŁKS-u jest jednym z wygranych pracy Baltazara.
Z faktami ciężko jednak dyskutować. Na kolejkę przed końcem rundy jesiennej – Radomiak zagra jeszcze zaległy mecz ze Śląskiem Wrocław – Zieloni znajdują się w strefie spadkowej. Przegrali dziesięć meczów i to najwyższy wynik – ex aequo z Lechią Gdańsk – w lidze. Do bezpiecznej strefy ekipa Baltazara traci punkt. W następnej kolejce zmierzy się z GKS Katowice, ale być może jeszcze dziś dowiemy się, że na ławce nie zasiądzie Portugalczyk.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Motor to znak jakości, choć dziś nie było strzelaniny
- Wolsztyński: Kilku osobom, które nie wierzyły, utarłem nosa [WYWIAD]
- Grecki potentat chce Koulourisa. Ile może zarobić Pogoń?
Fot. Newspix