Reklama

Na raty, ale skutecznie. Jagiellonia wyrównuje w meczu z Celje [WIDEO]

Aleksander Rachwał

Autor:Aleksander Rachwał

28 listopada 2024, 19:32 • 1 min czytania 0 komentarzy

Po spotkaniach z Petrocubem i Molde odwykliśmy nieco od tracenia bramek przez Jagiellonię w Lidze Konferencji. Dziś to Celje szybko wyszło na prowadzenie, ale na szczęście mistrz Polski jeszcze przed przerwą wyrównał stan rywalizacji. Bramkę strzelił niezawodny Afimico Pululu.

Na raty, ale skutecznie. Jagiellonia wyrównuje w meczu z Celje [WIDEO]

Gol padł z rzutu karnego podyktowanego za faul Nemanicia na Diaby-Fadidze. Słoweniec wyciął napastnika Jagi równo z trawą, więc jedenastka była jak najbardziej zasłużona. Do piłki podszedł, bez zaskoczenia, najlepszy strzelec Jagi w LKE – Pululu. Angolczyk uderzył jednak w środek bramki i ze strzałem bez większych problemów poradził sobie bramkarz gospodarzy. Przy dobitce nie miał już jednak nic do powiedzenia.

Pululu zdobył już pięć bramek w fazie ligowej Ligi Konferencji i jest na ten moment najlepszym strzelcem rozgrywek. Czy Jaga pójdzie za ciosem i strzeli drugiego gola? Zapraszamy do śledzenia naszej relacji LIVE.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Europy

Bułka przyjął “czwórkę”, Szymański zaliczył asystę. Wpadki dużych klubów w LE

Patryk Stec
0
Bułka przyjął “czwórkę”, Szymański zaliczył asystę. Wpadki dużych klubów w LE

Liga Konferencji

Liga Europy

Bułka przyjął “czwórkę”, Szymański zaliczył asystę. Wpadki dużych klubów w LE

Patryk Stec
0
Bułka przyjął “czwórkę”, Szymański zaliczył asystę. Wpadki dużych klubów w LE

Komentarze

0 komentarzy

Loading...