Nadal trudno pogodzić się ze śmiercią legendy katowickiej GieKSy i byłego reprezentanta Polski. We wtorek, w wieku 62 lat zmarł Jan Furtok, najlepszy strzelec w historii swojego ukochanego klubu. Wczoraj żegnali go dawni koledzy z boiska, którzy wspominają napastnika jako wspaniałego przyjaciela.
Klub z Katowic postanowił udostępnić swoją stronę internetową byłym piłkarzom, którzy z żalem wspominają zmarłego przed dwoma dniami Jana Furtoka. Ci w samych superlatywach opowiadają o koledze:
– Jasiu to był człowiek-dusza. Nigdy nikomu nie odmówił pomocy. Z nim nie można było się pokłócić. Potrafił pomagać innym, nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi. Nikt o nim nigdy złego słowa nie powiedział – wspomina Piotr Piekarczyk, dawny obrońca GieKSy, który z Furtokiem grał przez wiele lat.
W podobnym tonie wypowiadał się Henryk Górnik, kolejny z boiskowych kumpli Furtoka: – Był idolem, ale szanował wszystkich wokół. Nie mogę się pozbierać po tej stracie. Ból jest nie do opisania. Nie potrafię znaleźć słów. GKS na pewno o nim nie zapomni. Słyszałem też, że nowy stadion ma nosić jego imię. Jemu się to należy – stwierdził 70-latek.
Nie do końca złote lata GKS-u Katowice – wspomnienie Jana Furtoka
– Był dla mnie jak brat. Trzymaliśmy się razem przez lata. Razem jeździliśmy z rodzinami na wczasy, razem spędzaliśmy święta – mówi z kolei Wojciech Spałek, masażysta, który był z Furtokiem bardzo blisko. – Choroba bardzo go gnębiła przez ostatnia lata, ale jeszcze niedawno, gdy go odwiedzałem to potrafił się uśmiechnąć i przywitać. Ciężko mi o tym mówić… Będzie go bardzo brakowało – przekonuje kolejny z przyjaciół legendy GieKSy.
Zgodnie z komunikatem klubu z Katowic, uroczystości pogrzebowe Jana Furtoka odbędą się w piątek 29 listopada o godzinie 9.00 w Parafii Trójcy Przenajświętszej przy ul. Żeleńskiego 34 w Katowicach – Kostuchnie.
WIĘCEJ O JANIE FURTOKU:
- A ty nie pijesz piwa? No to o co ci chodzi?! – archiwalny wywiad z Janem Furtokiem
- Magiczna dziewiątka z Katowic
- Urban wspomina Jana Furtoka. „Nigdy nie zapomnę tego wąsa i uśmiechu”
Fot. Newspix