Polska przegrała ze Szkocją 1:2 po bramce w doliczonym czasie gry. Po meczu na konferencji prasowej głos zabrał Steve Clarke, selekcjoner Szkotów.
Szkoleniowiec naszych rywali był wyraźnie zadowolony z wyniku i przypomniał pierwszy mecz na Hampden. – Wiedzieliśmy, że to będzie twardy mecz. Polska grała bardzo ofensywnie. Byliśmy w trudnej sytuacji. Wiedzieliśmy, że musimy wznieść się na szczyt możliwości, żeby wygrać mecz na tym trudnym terenie. Polacy bardzo ryzykowali. Myślę, że dla neutralnych kibiców był to ciekawy mecz. Przegraliśmy na Hampden Park po golu z rzutu karnego w doliczonym czasie. Teraz my strzeliliśmy w końcówce, więc udało nam się zrewanżować.
Najsmutniejsze słowa padły jednak później. – Polacy nie zaskoczyli mnie niczym. Zagrali dokładnie tak, jak się spodziewaliśmy. Grali wysoko i zostawiali miejsce na swojej połowie. Cały czas starali się atakować. Obie drużyny zagrały świetnie i miały wiele szans. Wiedzieliśmy, że będzie to wyrównany mecz. Przez ostatnie 15 minut Polska starała się utrzymać remis. Graliśmy jakościowy futbol, a rywale nas nie zaskoczyli.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO O MECZU POLSKA – SZKOCJA:
- Pora pożegnać Michała Probierza? Argumenty za i przeciw selekcjonerowi
- Trela: Joga bonito na pokaz. Michał Probierz, selekcjoner w masce
- Staliśmy nad przepaścią i zrobiliśmy krok do przodu. Spadliśmy tam, gdzie nasze miejsce
- Selekcjoner prawie wszystko przerżnął, ale idzie w dobrym kierunku
- Jaka piękna katastrofa. Nie bronimy, nie strzelamy i spadamy
- Jedyne, co na razie udało się Probierzowi, to karne przeciwko Walii [KOMENTARZ]
- Fatalny Moder, zagubiony Walukiewicz i TEN BŁĄD Zalewskiego [NOTY POLAKÓW]
fot. Newspix